Republikanie po konwencji zjednoczeni wokół Trumpa
Podczas konwencji wyborczej Partii Republikańskiej w Milwaukee (15–18 lipca br.) były prezydent Donald Trump otrzymał partyjną nominację na kandydata na prezydenta Stanów Zjednoczonych. J.D. Vance został z kolei wybrany na kandydata na wiceprezydenta. Konwencja była demonstracją jedności Partii Republikańskiej, która jest pewna zwycięstwa i planuje podjąć ostrzejszą rywalizację w stanach skłonnych do głosowania na Demokratów.
Jakie były główne tezy przemówienia Trumpa?
W pierwszym przemówieniu od próby zabójstwa były prezydent początkowo zaapelował o jedność społeczeństwa amerykańskiego i przedstawił osobistą relację z zamachu. Później przeszedł jednak do tradycyjnego przekroju tematów wyborczych, nie powstrzymując się przy tym od ataków na Demokratów. Konwencja skupiona była wokół motywu „uczynienia Ameryki ponownie – zamożną, bezpieczną, silną i wielką”. Trump koncentrował się na wzmocnieniu ochrony granic i przeciwdziałaniu nielegalnej imigracji, a także na walce z przestępczością i narkotykami. Odmiennie od tradycyjnego nurtu Republikanów zapewniał o potrzebie ochrony systemu opieki społecznej i zdrowotnej. Tak jak w pierwszej kadencji wzywał do zmiany podejścia do wolnorynkowej gospodarki. Proponował nowe cła i zwiększenie liczby porozumień handlowych z innymi państwami (na wzór zawartego w 2020 r. USMCA), które miałyby zabezpieczać zdolności produkcyjne i miejsca pracy w USA, jednocześnie regulując wybrane dziedziny handlu. W polityce zagranicznej Trump odwołał się do wojny na Ukrainie, deklarując, że zakończyłby ją „jednym telefonem”. Wskazywał jednocześnie na zagrożenie dla USA ze strony Rosji i potępił stacjonowanie jej okrętów na Kubie. Pomimo negatywnego nastawienia do Chin i dostrzegania wyzwań militarnych oraz gospodarczych Trump stwierdził, że Tajwan powinien ponosić większe koszty związane ze wsparciem udzielanym przez USA (w większości opierającym się na kontraktach zbrojeniowych).
Jaka będzie strategia wyborcza Republikanów?
Nominacja Trumpa ostatecznie potwierdza jego pozycję niekwestionowanego lidera Republikanów i powiązanie partii z nurtem trumpizmu w długiej perspektywie. Oznaczać to będzie dalsze odchodzenie od tradycyjnego programu kojarzonego z Partią Republikańską. Także wybór J.D. Vance’a na kandydata na wiceprezydenta umacnia dominację tego kierunku ideologicznego, zwiększając ponadto możliwości Republikanów zabiegania o poparcie wyborców niezależnych z północno-wschodnich stanów (tzw. pasa rdzy), których gospodarki ucierpiały na skutek deindustrializacji, a także mobilizację elektoratu konserwatywnego. Partia Republikańska chce też dążyć do poszerzenia puli stanów niezdecydowanych wyborczo (swing states), którymi w tym cyklu wyborczym będą Arizona, Georgia, Karolina Płn., Michigan, Nevada i Wisconsin. W tym celu wzmocni kampanię w stanach uważanych za nieco bardziej skłonne (choć bez pewności) do głosowania na Demokratów, m.in. w Minnesocie, New Jersey, Nowym Meksyku i Virginii. Głównym kierunkiem działań Republikanów będą próby powiązania wiceprezydent Kamali Harris, która jest faworytką do zastąpienia prezydenta Bidena po jego rezygnacji z kandydowania, z decyzjami obecnej administracji, przedstawianymi przez nich jako szkodliwe dla Amerykanów. Głównym polem ich działań będą kwestie nielegalnej imigracji i ochrony granicy z Meksykiem, które są przez wyborców wskazywane jako jedne z istotniejszych tematów w tym cyklu wyborczym. Polityka w tych obszarach faktycznie została powierzona Harris, co jednak nie doprowadziło do poprawy sytuacji i przyczyniło się do pogorszenia wizerunku wiceprezydent. Jednocześnie administracja Bidena przez całą kadencję nie podjęła innych działań na rzecz walki z kryzysem migracyjnym, odchodząc od niektórych decyzji przyjętych za prezydentury Donalda Trumpa. Z tego względu Harris będzie obwiniana za zignorowanie problemu przez całą administrację.
W jakiej kondycji jest Partia Republikańska przed wyborami?
Partia Republikańska w większości zjednoczyła się wokół Trumpa, a efekt ten umocniła próba jego zabójstwa. Wyraźnym tego sygnałem było udzielenie poparcia Trumpowi przez jego najpoważniejszą kontrkandydatkę w prawyborach, byłą gubernator i ambasador przy ONZ Nikki Haley. Choć nie wszyscy Republikanie wprost poparli Trumpa bądź zgadzają się z kierunkiem, w którym zmierza Partia Republikańska, trumpizm stanowić będzie ideologiczną siłę napędową partii w najbliższych latach. Znaczenie tradycyjnego konserwatyzmu będzie ulegać dalszej erozji, a krytycy Trumpa będą spychani na margines partii bądź zastępowani w prawyborach przez nową falę polityków wyrosłych na trumpizmie. Brak wyraźnych podziałów wewnątrz partii i skupienie wokół republikańskiego kandydata na prezydenta kontrastuje z sytuacją w Partii Demokratycznej (PD), w której od debaty prezydenckiej nasilały się naciski na rezygnację Bidena z ubiegania się o reelekcję i która ponownie musi się zjednoczyć wokół kandydatury Harris.
Jak decyzje Republikanów mogą wpłynąć na kampanię Demokratów?
Nominacja duetu Trump–Vance wzmocniła w PD przekonanie, że Kamala Harris jest najlepszą kandydatką na stanowisko prezydenta. Wynika to z przyczyn formalno-finansowych (współuczestniczyła w kampanii Bidena, została wskazana, by ją kontynuować), ale także z entuzjazmu wyborców wobec jej kandydatury (sztab Harris i Demokratów w ciągu doby od rezygnacji Bidena zebrał 81 mln dol.) Wybór Vance’a wpływać będzie na decyzje Demokratów o nominacji kandydata na wiceprezydenta. Może skłonić sztab Harris do wyboru któregoś z gubernatorów stanów pasa rdzy, np. Josha Shapiro z Pensylwanii lub J.B. Pritzkera z Illinois. Kolejnym rozwiązaniem byłoby postawienie na znaczące zwiększenie szans wyborczych w jednym z kluczowych swing states, np. Pensylwanii lub Arizonie. Reprezentujący Arizonę senator Mark Kelly w 2020 r. uzyskał o 44 tys. głosów więcej niż Biden, zwycięzca wyborów prezydenckich w tym stanie (o pokonaniu Trumpa zdecydowało 10,5 tys. głosów).
Demokraci będą zapewne atakować propozycje radykalnej reformy państwa nakreślone w koncepcji „Project 2025”, którą opracowały konserwatywne think tanki Heritage Foundation i America First Policy Institute. Będą nawiązywać do tego programu, ukazując jego poszczególne postulaty i przekonując, że jest to kierunek zbyt skrajny dla większości wyborców. Będą też wykorzystywać prokuratorskie doświadczenie Harris do atakowania Trumpa jako osoby skazanej w procesie karnym (na razie nieprawomocnym wyrokiem).