Turcja wobec agresji Rosji na Ukrainę

17
28.02.2022

Turcja potępiła agresję Rosji na Ukrainę, nazywając ją rażącym naruszeniem prawa międzynarodowego i poważnym zagrożeniem dla światowego bezpieczeństwa. Wezwała też do jej zakończenia i wyraziła poparcie dla integralności terytorialnej Ukrainy. Zasugerowała również możliwość zamknięcia cieśnin czarnomorskich dla okrętów rosyjskiej marynarki wojennej, co byłoby wyraźnym politycznym znakiem wsparcia dla Ukrainy w wojnie z Rosją.

Fot. Celestino Arce Lavin/Zuma Press/Forum

Jak Turcja zareagowała na rosyjską agresję?

Tureckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych potępiło decyzję Władimira Putina o uznaniu tzw. Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej, podkreślając konieczność zachowania integralności terytorialnej Ukrainy. Zaprezentowało również jednoznacznie proukraińskie stanowisko wobec rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Początkowo prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan zaapelował do Ukrainy i Rosji o powrót do dialogu na bazie porozumień mińskich, wskazując na bliskie więzi Turcji z oboma państwami. Mogło to sugerować, że Turcja – mimo retorycznego poparcia dla Ukrainy – zamierza pozycjonować się jako neutralny aktor w konflikcie, starając się nie antagonizować Rosji. Jednak w pozostałych swoich deklaracjach Erdoğan jednoznacznie nawoływał do zdecydowanego wsparcia Ukrainy przez UE i NATO.

Co wpływa na stanowisko Turcji?

Turcja ma dobre stosunki zarówno z Rosją, jak i Ukrainą. Relacje z Rosją są szczególnie dobre od 2016 r., o czym świadczą np. zakup przez Turcję systemu S-400 czy współpraca w sektorze energetycznym. Stosunki z Ukrainą rozwinęły się gwałtownie po 2019 r., obejmując nie tylko więzi gospodarcze czy polityczne, lecz także – istotną dla obu państw – współpracę w sektorze zbrojeniowym. Początkowo Turcja uznawała więc konflikt między Rosją a Ukrainą za niekorzystny dla swoich interesów i wskazywała, że nie chciałaby antagonizować żadnego z partnerów.

To stanowisko musiało ulec rewizji pod wpływem agresji Rosji na Ukrainę. Po pierwsze, może ona wzmocnić dominację Rosji w basenie Morza Czarnego, co Turcja postrzega jako zagrożenie dla bezpieczeństwa. Po drugie, plany Władimira Putina w zakresie zmiany władz ukraińskich wpłyną na udaremnienie tureckich projektów współpracy zbrojeniowej z Ukrainą. Po trzecie, wpływ na stanowisko Turcji miało – zgodne z jej oczekiwaniami – zdecydowane działanie sojuszników z NATO.

Czy Turcja może zamknąć cieśniny czarnomorskie dla rosyjskich okrętów wojennych i jakie to ma znaczenie?

Ukraina dwukrotnie wnioskowała do Turcji o zamknięcie cieśnin dla okrętów rosyjskiej marynarki wojennej – przez swojego ambasadora w Ankarze (24 lutego) i podczas rozmowy prezydentów Wołodymyra Zełenskiego i Tayyipa Erdoğana (26 lutego). Turecki minister spraw zagranicznych zasugerował, że państwo spełni tę prośbę.

Konwencja z Montreux, która reguluje status cieśnin, umożliwia to Turcji w dwóch przypadkach (gdy ta nie jest stroną wojującą). Art. 19 pozwala zamknąć cieśniny dla okrętów należących do państw znajdujących się w stanie wojny. Z kolei art. 21 daje Turcji prawo zamknięcia cieśnin, gdy poczuje się „nieuchronnie zagrożona wojną”. Z wypowiedzi tureckich oficjeli wynika, że Turcja może zamknąć cieśniny na podstawie art. 19, co oznaczałoby, że okręty rosyjskiej floty czarnomorskiej i tak mogłyby wrócić do swoich baz (w przeciwieństwie do art. 21, który pozwala na powstrzymanie przed tym okrętów państwa, które wywołało w Turcji poczucie zagrożenia). W takiej sytuacji decyzja o zamknięciu cieśnin byłaby przede wszystkim wyraźnym sygnałem politycznym wsparcia dla Ukrainy.

Jakie znaczenie dla NATO może mieć stanowisko Turcji?

Proukraińskie stanowisko Turcji wskazuje, że mimo rozwijających się w ostatnich latach stosunków z Rosją pozostaje ona wiarygodnym sojusznikiem. Ponadto zaostrzenie tureckiej retoryki po szczycie NATO – przejawem tego było nazywanie agresji Rosji na Ukrainę wojną, co w konsekwencji umożliwiło Turkom powoływanie się na art. 19 konwencji z Montreux – może wskazywać, że Turcja wciąż postrzega Sojusz Północnoatlantycki jako filar swojego bezpieczeństwa.

Te czynniki mogą w przyszłości stanowić fundament pod poprawę stosunków turecko-amerykańskich, a w efekcie – pod wzmocnienie południowej flanki NATO. Na jej potencjale obronnym negatywnie zaważył zakup przez Turcję rosyjskiego systemu S-400, a następnie wykluczenie Turcji przez Stany Zjednoczone z konsorcjum produkującego myśliwiec F-35 i odmowa sprzedaży jej tego samolotu.