Udział ChRL w rosyjskich działaniach destabilizacyjnych wobec UE
Podmioty z ChRL są podejrzewane o udział w rosyjskich operacjach destabilizacyjnych w UE, np. uszkodzeniach infrastruktury krytycznej na Bałtyku. Zbieżność z celami strategicznej współpracy chińsko-rosyjskiej uprawdopodobnia aprobatę władz Chin dla takich działań. Operacje mają zwiększać poczucie zagrożenia w społeczeństwach państw UE i skłaniać rządy do poparcia rozmów pokojowych z Rosją. Aktywność ChRL powinna zachęcić UE do nakładania sankcji na chińskie firmy zaangażowane w działania destabilizacyjne i do pogłębienia współpracy państw członkowskich i ich partnerów przy ochronie infrastruktury krytycznej.
Rosyjskie operacje destabilizacyjne w państwach UE obejmują m.in. cyberataki, manipulacje informacyjne i ingerencje (FIMI) oraz sabotaż infrastruktury krytycznej. Wyrządzają poważne szkody finansowe i zwiększają poczucie zagrożenia związane z pełnoskalową agresją Rosji na Ukrainę. Dotychczas Chiny wspierały Rosję przede wszystkim politycznie i dyplomatycznie (np. w zakresie żądań zmiany europejskiej architektury bezpieczeństwa), a także pomagając rosyjskiej gospodarce wojennej. Równolegle postępowała współpraca Chin z Rosją i Białorusią w sferze bezpieczeństwa. W lipcu 2016 r. w Smoleńsku odbyły się ćwiczenia jednostek antyterrorystycznych z Chin i Rosji, a w lipcu 2017 r. na Morzu Bałtyckim – marynarek wojennych obu państw. W lipcu 2024 r. okręty ChRL złożyły kurtuazyjną wizytę w Sankt Petersburgu oraz przeprowadziły manewry z rosyjskimi jednostkami w Zatoce Fińskiej. W tym samym miesiącu chińskie jednostki lądowe ćwiczyły z białoruską armią niedaleko Brześcia. W ostatnich miesiącach zaangażowanie podmiotów z Chin w Europie zwiększyło się, obejmując ich prawdopodobny udział w rosyjskich operacjach destabilizacyjnych i militarne wsparcie udzielane Rosji.
Formy chińskiego udziału
Pierwszym wymiarem działań jest prawdopodobnie celowy udział statków związanych z Chinami w aktach uszkodzenia infrastruktury krytycznej, głównie na Morzu Bałtyckim. W październiku 2024 r. kontenerowiec PolarBear uszkodził rurociąg Balticonnector (przesyłający gaz do Finlandii) oraz znajdujący się obok światłowód między Szwecją a Estonią. W listopadzie ub.r. statek Yipeng-3 naruszył kable światłowodowe między Finlandią a Niemcami oraz Szwecją i Litwą. Status tych jednostek był różny – PolarBear został kupiony przez rosyjskie podmioty od chińskiego armatora, a właścicielem Yipeng-3 jest firma z ChRL, która – zgodnie z doniesieniami szwedzkich mediów – ma siedzibę w strefie wojskowej w chińskim porcie Ningbo. Władze ChRL zaprzeczyły, jakoby działania PolarBear i Yipeng-3 były celowe, jednak w ograniczonym zakresie współpracują w tej sprawie z organami ścigania Szwecji i Finlandii. Utrudnia to rzetelne zbadanie incydentów i zwiększa podejrzenia co do intencjonalnego działania jednostek. Na możliwe chińskie wsparcie dla Rosji na Bałtyku może wskazywać fakt, że o podobne działania wobec instalacji oskarża ChRL tajwańskie ministerstwo spraw cyfrowych. W styczniu br. miał tego dokonać statek pod banderą kameruńską, należący do chińskiego podmiotu. Sposób działania na Bałtyku przypomina też pomysł chińskich inżynierów (opublikowany w bazie patentów Google jako zgłoszony w 2020 r. przez uniwersytet w Lishui), aby do przecinania kabli użyć systemu haków i noży na łańcuchach ciągniętych przez kotwicę po dnie.
Drugim wymiarem udziału ChRL są działania informacyjne, m.in. chińskich firm funkcjonujących w Unii, mające wpływać na decyzje polityczne państw członkowskich. Przykładem było wykorzystanie TikToka podczas kampanii przed wyborami prezydenckimi w Rumunii w ub.r. Zgodnie z informacjami rumuńskich służb miało dojść do zmanipulowania wyników, co zinterpretowano jako działanie na korzyść Rosji (w grudniu ub.r. Sąd Najwyższy unieważnił wybory). Znaczenie TikToka, zależnego od władz ChRL, dla powodzenia rosyjskich działań opierało się na jego popularności, a także niedostatecznej reakcji na podejrzaną aktywność. Pomimo wskazań centralnego biura wyborczego w Rumunii platforma nie usunęła szybko treści pozbawionych możliwości identyfikacji autorów, np. z fałszywych kont, a część z nich oznaczyła jako wpisy rozrywkowe, co zwiększyło ich popularność. W listopadzie ub.r. koncern Google opisał proceder zakładania przez chińskie firmy marketingowe i PR w kilkudziesięciu państwach (m.in. Austrii, Polsce, Korei Południowej i Niemczech) stron informacyjnych funkcjonujących w językach narodowych, które powielają wiadomości chińskich mediów partyjnych.
Trzecim wymiarem chińskiego udziału w operacjach wpływających na bezpieczeństwo UE, obok dotychczasowych dostaw towarów podwójnego zastosowania, jest możliwe bezpośrednie wsparcie wojskowe dla Federacji Rosyjskiej. Dotyczy to bardzo prawdopodobnej produkcji w Sinciangu chińskich dronów wojskowych, przeznaczonych dla sił rosyjskich – informacje o tym nieoficjalnie potwierdzili w mediach dyplomaci UE. Obok obrazowania satelitarnego, jakie wojskom rosyjskim mają dostarczać firmy chińskie, jest to kolejny przykład potwierdzający bezpośrednie zaangażowanie ChRL w rosyjską agresję przeciwko Ukrainie.
Odpowiedź UE
Reakcja UE na chińskie działania dotychczas ograniczała się głównie do wyrażenia dezaprobaty, zarówno na poziomie Komisji Europejskiej (KE), jak i części państw członkowskich. Ograniczone prawem działania Szwecji w sprawie incydentu na Bałtyku (chiński statek znajdował się na wodach międzynarodowych) zakończyły się bez rozstrzygnięcia. Bardziej zdecydowany charakter miało postępowanie KE wobec TikToka. Na mocy aktu o usługach cyfrowych 5 grudnia ub.r. Komisja zażądała od operatora aplikacji informacji dotyczących działań w kontekście wyborów w Rumunii, a 17 grudnia wszczęła postępowanie w sprawie ryzyka ingerencji platformy w proces wyborczy. Reakcja na doniesienia o produkcji dronów wojskowych w Sinciangu była ograniczona głównie do skierowania przez KE i 15 państw członkowskich noty do Chin z żądaniem wyjaśnień (pozostała ona bez odpowiedzi). Wsparcie ChRL dla rosyjskiej gospodarki wojennej (m.in. w postaci dostaw części do dronów i chipów) było też powodem nałożenia kolejnych restrykcji w ramach piętnastego pakietu sankcyjnego z grudnia 2024 r. – na jedną osobę i sześć firm z ChRL.
Wnioski i perspektywy
Udział chińskich podmiotów w rosyjskich operacjach destabilizacyjnych w UE jest ograniczony i wynika głównie z inicjatywy Rosji, jednak w ostatnim czasie nasilił się. Może to wynikać z większej potrzeby wykorzystania przez Rosję podmiotów z ChRL, mniej podejrzanych przez część państw europejskich o stwarzanie zagrożenia, a w konsekwencji mogących działać skuteczniej niż rosyjskie.
Zaangażowanie Chin może być też potwierdzeniem ich deklaracji o kształtowaniu sytuacji bezpieczeństwa w Europie. Chińska retoryka o potrzebie współpracy z UE wobec zagrożeń związanych z prezydenturą Donalda Trumpa w USA jest obliczona na wzmocnienie korzystnych dla ChRL postulatów zgłaszanych w Unii np. przez Węgry, Słowację i Niemcy. Dotyczą one m.in. wznowienia procesu ratyfikacji umowy inwestycyjnej UE–Chiny czy łagodzenia unijnej polityki handlowej wobec ChRL. Chiny są świadome, że dla instytucji unijnych i większości państw członkowskich wsparcie dla Rosji w wojnie z Ukrainą jest elementem blokującym poprawę relacji z UE. Jednocześnie zdają sobie sprawę z trudności związanych z realizacją deklaracji Trumpa o rychłym zakończeniu wojny na Ukrainie, w tym z niepewnej perspektywy rozpoczęcia rozmów ukraińsko-rosyjskich. Wzmocnienie poczucia zagrożenia w europejskiej opinii publicznej, m.in. przez wsparcie rosyjskich operacji destabilizacyjnych, ma potęgować naciski społeczeństw na rządy, aby popierały rozpoczęcie rozmów pokojowych. Ewentualne zawieszenie broni w wojnie rosyjsko-ukraińskiej przybliżałoby Chiny do poprawy relacji z UE, zwłaszcza w kontekście gospodarczym, co byłoby istotne wobec spodziewanych silnych napięć w relacjach z USA. Pozwalałoby też na dalsze angażowanie uwagi Zachodu przez Rosję i utrzymywanie amerykańskiej aktywności w Europie z korzyścią dla chińskich interesów w regionie Azji i Pacyfiku.
Unijna polityka zapobiegania operacjom rosyjskim stoi przed zadaniem szerszego uwzględnienia współudziału ChRL. Obecnie chińska aktywność w tym kontekście traktowana jest jako inna, mniej groźna i przypadkowa – inaczej niż rosyjska. Reakcje UE i państw członkowskich powinny obejmować m.in. częstsze uwzględnianie podmiotów z Chin w sankcjach nakładanych w związku z rosyjską agresją na Ukrainę. Jednym z rozwiązań byłyby też ograniczenia wizowe dla obywateli ChRL podejrzanych o udział w operacjach destabilizacyjnych w UE. Wskazany jest monitoring i współpraca w ramach Unii w odniesieniu do podmiotów z ChRL, m.in. w kontekście ograniczeń w dostępie do infrastruktury krytycznej (w tym tzw. spółek strategicznych). Ważna będzie wymiana informacji wywiadowczych i współpraca operacyjna, np. na Morzu Bałtyckim, w tym uwzględnienie aktywności jednostek z ChRL w działaniach natowskiej misji Straż Bałtycka.