Mniej, ale lepiej: przyszłość Unii Europejskiej według premiera Holandii

14.06.2018
13 czerwca br. premier Holandii Mark Rutte, zaproszony przez Parlament Europejski, przedstawił swoją koncepcję rozwoju UE. W ogólnym zarysie jest ona bliższa preferencjom polskich władz niż propozycje prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Jej implikacje dla budżetu Unii znacznie odbiegają jednak od stanowiska Polski.

Jakie są podstawowe założenia wizji Ruttego?

Zakwestionował on ideę dalszego pogłębiania integracji (ever closer union). Zaproponował natomiast, by działania Unii koncentrowały się na kilku wybranych dziedzinach, w których współpraca europejska przynosi największe korzyści. Tylko w ten sposób można, jego zdaniem, zachować jedność i zapewnić skuteczność Unii. Podkreślenie znaczenia jedności można odbierać jako odrzucenie koncepcji Europy wielu prędkości. Rutte wykluczył również tzw. Europę à la carte: jedność oznacza, że państwa członkowskie nie mogą swobodnie wybierać polityk, w których biorą udział. Wszystkie przyjęte zobowiązania powinny być realizowane przez ogół państw członkowskich.

Co zaproponował Rutte w zakresie unijnych polityk i budżetu?

Wśród dziedzin, w których europejskie współdziałanie jest konieczne, znalazła się polityka klimatyczna. Propozycje Ruttego są ambitne: chce on podniesienia celu redukcyjnego w zakresie emisji dwutlenku węgla z 40% do 55% do 2030 r. Ponadto wezwał do ukończenia budowy wspólnego rynku, przede wszystkim poprzez eliminację barier dla swobodnego przepływu usług, oraz do reformy polityki migracyjnej i azylowej. W kwestii przyszłości strefy euro za kluczowe uznał przeprowadzenie reform strukturalnych przez państwa członkowskie zmagające się z nierównowagą finansów publicznych. Wezwał również do ograniczenia budżetu Unii Europejskiej i przekazania większych funduszy na nowe priorytety, kosztem polityki spójności i wspólnej polityki rolnej.

Co różni koncepcje Ruttego i Macrona?

Różnice są znaczne. Macron wzywa do objęcia kolejnych dziedzin współpracą europejską, Rutte zaś proponuje skupienie się na wybranych zagadnieniach. Macron dał jasno do zrozumienia, że dopuszcza pogłębianie procesu integracji tylko w grupie zainteresowanych państw, Rutte podkreśla konieczność zachowania jedności. Prezydent Francji apeluje o dalszą integrację strefy euro, dla premiera Holandii priorytetem jest przeprowadzenie reform przez najsłabszych członków strefy. W związku ze zbliżającym się brexitem Rutte chce, aby Holandia przejęła od Wielkiej Brytanii pozycję lidera tych państw członkowskich, które sceptycznie odnoszą się do projektów federalizacji Unii.

Co propozycje holenderskie oznaczają dla Polski?

Nacisk na zachowanie jedności i sceptycyzm wobec pogłębiania integracji jest bliski stanowisku polskiego rządu. Dotyczy to również postulatu dalszej liberalizacji wspólnego rynku. Znacznie mniej atrakcyjna dla Polski jest natomiast propozycja śrubowania norm w zakresie polityki klimatycznej. Niepokój może wzbudzić poparcie premiera Ruttego dla kontroli przez instytucje europejskie przestrzegania zasad praworządności w państwach członkowskich. Największy rozdźwięk między stanowiskami Polski i Holandii widać w sprawie kolejnego wieloletniego budżetu Unii. Wezwanie do ograniczenia budżetu i cięć polityk kluczowych dla Polski sprawia, że w negocjacjach budżetowych rząd Ruttego będzie głównym adwersarzem Polski.