Ukraina uderza w rosyjską energetykę

96
02.09.2025

Strategicznym celem ukraińskich ataków jest wywarcie presji na Rosję, aby skłonić ją do rozmów pokojowych, a jednocześnie wzmocnić pozycję negocjacyjną Ukrainy. Skuteczne uderzenia mogą obniżyć dochody budżetowe Rosji i pogorszyć nastroje społeczne. Ograniczą także możliwości eksportowe i wystawią na próbę współpracę energetyczną z państwami Azji Centralnej, Węgrami i Słowacją. Skuteczność ataków wskazuje też na rosnące zdolności Ukrainy do rażenia celów w głębi Rosji przy użyciu własnych środków bojowych.

STAFF / Reuters / Forum

Od początku sierpnia Ukraina nasiliła ataki na infrastrukturę energetyczną w Rosji. Podobnie jak w ub.r., głównym celem uderzeń są rafinerie – uszkodzonych zostało już 13 obiektów, m.in. w Riazaniu, Słowiańsku, Saratowie i Wołgogradzie. Straty są trudne do oszacowania ze względu na ukrywanie informacji przez rosyjskie władze, jednak według Reutersa spadek zdolności przetwórczych wynosi więcej niż 18–21%. Trzykrotnie zaatakowany został ropociąg Przyjaźń, w wyniku czego wstrzymano eksport ropy na Białoruś, Słowację i Węgry. Uszkodzony został też terminal przeładunkowy ropy w Ust-Łudze nad Zatoką Fińską i rurociąg dostarczający paliwo z Riazania do Moskwy. Po eksplozji w obwodzie wołgogradzkim wstrzymana została praca gazociągu Azja Centralna – Centrum, który łączy Rosję z Turkmenistanem i umożliwia eksport gazu z Rosji do państw regionu. Ataki objęły też szereg węzłów kolejowych i baz paliwowych.

W odpowiedzi Rosja zaatakowała przepompownię gazu w Orliwce, położoną przy granicy ukraińsko-rumuńskiej na trasie gazociągu transbałkańskiego. Obiekt ten umożliwia Ukrainie import surowca z Azerbejdżanu (pierwsza dostawa miała miejsce w tygodniu poprzedzającym atak) i z terminali LNG w Grecji. Całkowicie zniszczona została też baza paliwowa azerskiego SOCAR-u w Odessie, a kolejne uderzenia dotknęły m.in. obiekty energetyczne w Krzemieńczuku i obwodzie czernihowskim. Równocześnie Rosja zintensyfikowała ataki wymierzone w ludność cywilną.

Cele Ukrainy

Uderzenia na rosyjską infrastrukturę energetyczną nie są wyłącznie akcją odwetową po masowych bombardowaniach Ukrainy w ostatnich tygodniach. W odróżnieniu od poprzednich kampanii, obecna charakteryzuje się znacznie większą intensywnością i skutecznością, zadawane są poważniejsze straty i wielokrotnie atakowane są te same obiekty. Nasilenie uderzeń w okresie letnim, czyli w szczycie zapotrzebowania na paliwa, wzmacnia presję ekonomiczną i społeczną na władze Rosji, skutkuje bowiem regionalnymi niedoborami i rekordowym wzrostem cen benzyny. By pogłębić chaos, Ukraina prowadzi równolegle ataki na infrastrukturę kolejową, co utrudnia logistykę i może wpłynąć na zaopatrzenie lotnictwa i wojsk w Donbasie.

Strategicznym celem ataków jest zmniejszenie wpływów budżetowych Rosji z opodatkowania sektora naftowego, które stanowią obecnie 30% dochodów państwa. Uderzenia na rafinerie mają ograniczyć produkcję paliw i wymusić mniej dochodowy eksport nieprzetworzonej ropy. Dodatkowe obciążenie dla gospodarki stanowią rosnące koszty strat infrastrukturalnych, które według ukraińskich szacunków od stycznia br. wyniosły 74 mld dol. Szczególnie dotkliwe są uderzenia w nowoczesne obiekty (np. rafinerię w Nowoszachtyńsku uruchomioną w 2009 r.), których całkowita odbudowa – ze względu na sankcje technologiczne – może być obecnie niemożliwa. Celem Ukrainy jest też dalsze podważanie zaufania do Rosji jako eksportera, co ma obniżać stosowane przez nią marże i wymusić na odbiorcach (np. Węgrzech) import z alternatywnych kierunków. W efekcie ma to zwiększyć rosyjski deficyt budżetowy i wymusić korektę budżetu w kierunku ograniczenia wydatków zbrojeniowych na kolejne lata.

Ataki mają również wymiar polityczny. Ukraina chce wywrzeć presję na Rosję, by zdecydowała się podjąć rozmowy pokojowe, ale dąży też do poprawy własnej pozycji negocjacyjnej. Prowadzone uderzenia mają pokazać zdolności Ukrainy do przenoszenia działań wojennych w głąb Rosji, a także podnieść morale ukraińskiego społeczeństwa i zwiększyć koszty wojny po stronie rosyjskiej ludności i biznesu. Operacja rekompensuje niewprowadzenie przez USA zapowiadanych sankcji energetycznych, a w narracji władz Ukrainy uszczelnia przestrzeganie obecnych restrykcji, które zostały nałożone przez państwa zachodnie na rosyjski sektor naftowy.

Konsekwencje dla Rosji

Ukraińskie ataki zdestabilizowały produkcję i logistykę paliw w Rosji, czego skutkiem są wzrost cen benzyny na rynku hurtowym (od początku roku prawie o 60%, do 1023 dol. za tonę) i szybkie wyczerpywanie zapasów. Pod koniec sierpnia pojawiały się lokalne niedobory benzyny, m.in. w Kraju Nadmorskim, Zabajkalskim i w okupowanych Abchazji i na Krymie, a w niektórych regionach wprowadzono limity sprzedaży. Po raz kolejny uwydatniło to systemową nieudolność władz w zapewnianiu niezbędnych rezerw benzyny. Pokazuje to też słabnące zdolności Rosji do ochrony infrastruktury krytycznej w odpowiedzi na postęp technologiczny i zmianę taktyki ataków.

Władze Rosji mają ograniczone możliwości reakcji i skupiają się na udrożnieniu logistyki i monitorowaniu cen. Aby złagodzić kryzys, przedłużono do października embargo na eksport benzyny (z wyłączeniem tzw. państw przyjaznych). W celu uniknięcia paniki konsumenckiej i masowego wykupu zapasów media centralne nie informują o problemie.

Do czasu zakończenia napraw, które mogą potrwać kilka tygodni, Rosja zwiększyła eksport nieprzetworzonej ropy drogą morską i ograniczyła sprzedaż bardziej dochodowych towarów, m.in. paliwa lotniczego i diesla. Wymusiło to na niej udzielanie większych rabatów eksportowych ze względu na malejący popyt na rosyjską ropę. Doprowadzi to do spadku przychodów spółek wydobywczych i wzrostu kosztów eksportu oraz obniży globalne ceny ropy, co w konsekwencji przyczyni się do zmniejszenia wpływów podatkowych do budżetu z sektora naftowego.

Skutki regionalne

Ukraińskie ataki są formą nacisku na państwa regionu współpracujące z Rosją i mają na celu ograniczenie jej wpływów gospodarczych. Uderzenie w ropociąg Przyjaźń spowodowało wstrzymanie dostaw ropy na Białoruś oraz na Węgry i Słowację – które w imię doraźnych korzyści pozostają jedynymi odbiorcami rosyjskiego surowca w UE mimo technicznych możliwości dywersyfikacji dostaw (np. przez chorwacki ropociąg Adria). Atak podniósł ryzyko i koszty związane ze współpracą z Rosją. Pokazał determinację Ukrainy do zwiększania presji politycznej i gospodarczej na Węgry, które jako jedyne państwo w UE blokują jej postępy w negocjacjach akcesyjnych i prowadzą wyraźnie prorosyjską politykę. W odpowiedzi Węgry zagroziły Ukrainie wstrzymaniem dostaw energii elektrycznej, poskarżyły się listownie prezydentowi USA i przewodniczącej KE oraz zakazały wjazdu ukraińskiemu dowódcy odpowiedzialnemu za atak, Robertowi Browdiemu, który jest etnicznym Węgrem z Zakarpacia. Prezydent Wołodymyr Zełenski zasugerował, że przyszłość tranzytu ropy rurociągiem Przyjaźń będzie zależała od dalszej polityki Węgier wobec Ukrainy.

Uszkodzenie gazociągu Azja Centralna – Centrum, który po odwróceniu kierunku przesyłu w 2023 r. wykorzystywany jest do eksportu gazu z Rosji do państw Azji Centralnej (co ma rekompensować Gazpromowi utratę europejskiego rynku), świadczy o aktywniejszej polityce Ukrainy w ograniczaniu rosyjskich wpływów gospodarczych w Azji. Rozbudowa gazociągu miała zwiększyć jego przepustowość czterokrotnie (do 12 mld m3) i pozwolić Gazpromowi rozszerzyć sprzedaż w Uzbekistanie i Kirgistanie. W dłuższej perspektywie miało to umożliwić uruchomienie nowej drogi eksportowej do Chin bez kosztownych inwestycji w kolejne gazociągi. Atak podnosi ryzyko tej inwestycji i może spowodować jej opóźnienie.

Ataki odwetowe Rosji na obiekty energetyczne powiązane z Azerbejdżanem są z kolei reakcją na rosnące w ostatnich miesiącach napięcia w relacjach dwustronnych i ostrzeżeniem przed dalszym zbliżaniem tego państwa do USA i Ukrainy. Działania te przyniosły jednak efekt odwrotny – Azerbejdżan zwiększył pomoc humanitarną dla Ukrainy i zagroził zniesieniem embarga na dostawy broni.

Wnioski

Ukraina ma możliwości zwiększania presji na Rosję w celu doprowadzenia do rozmów pokojowych, a obecne straty mogą przyspieszyć osiągnięcie zawieszenia broni w powietrzu. Ataki ograniczą dochody budżetowe Rosji i zwiększą presję inflacyjną, co może m.in. zahamować planowane obniżki stóp procentowych (obecnie wynoszą 18%, co jest coraz większym problemem dla spowalniającej gospodarki). Słabnące zdolności przeciwlotnicze Rosji w zabezpieczaniu infrastruktury krytycznej mogą zachęcić Ukrainę do intensyfikacji nalotów i zmniejszyć możliwości eksportu surowców energetycznych. W efekcie może to skutkować osłabieniem wpływów Rosji w Azji Centralnej i wymusić wdrażanie planów odejścia od rosyjskich węglowodorów na Węgrzech i Słowacji.

Uderzenia w rosyjską infrastrukturę przesyłową i komentarze władz wskazują na gotowość Ukrainy do zaostrzenia polityki wobec Węgier. Celem tego kroku ma być odblokowanie procesu akcesyjnego i podniesienie kosztów prorosyjskiej polityki gabinetu Viktora Orbána. Wobec nieugiętej postawy Węgier nie można wykluczyć ograniczenia tranzytu ropy przez Ukrainę, co pogorszyłoby węgierską sytuację gospodarczą i mogłoby podważyć zaufanie do Fideszu przed wyborami parlamentarnymi zaplanowanymi na wiosnę 2026 r.