Tygodnik PISM: Globalne Południe, nr 19/2025

19
25.08.2025

Regularnie analizujemy wydarzenia i procesy, które kształtują Globalne Południe. Dziś:

  • Echa sewilskiej konferencji ONZ na temat finansowania rozwoju
  • Ustawa klimatyczna po raz pierwszy przyjęta w Turcji
  • Brak szans na wznowienie dialogu Korei Północnej i Południowej
  • Rozmowy rosyjsko-syryjskie
  • Współpraca wojskowa Rosji i Togo

Czwarta konferencja ONZ nt. finansowania rozwoju, która odbyła się w Sewilli w dniach 30 czerwca – 3 lipca, pokazała gotowość do kompromisu i współpracy między Globalnym Południem a Północą. Jednak brak zdecydowanych reform i istotnych zobowiązań w dokumencie końcowym oznacza, że główne postulaty państw rozwijających się pozostają niezrealizowane, a osiągnięcie celów zrównoważonego rozwoju (SDG) do 2030 r. będzie niemożliwe.

Konferencja w Sewilli była pierwszą od 10 lat i największą jak dotychczas konferencją dotyczącą wsparcia rozwoju gospodarczego państw rozwijających się. Przyjęcie wspólnego dokumentu („Zobowiązania z Sewilli”) było możliwe dzięki temu, że w ostatniej chwili z negocjacji wycofały się USA, które blokowały szereg ustaleń. Choć wypracowanie kompromisu przez pozostałe 192 państwa w czasie pogłębiającego kryzysu multilateralizmu oceniane jest jako sukces, to konferencja nie przyniosła rozwiązań głównych problemów państw najbiedniejszych – rosnącego zadłużenia, braku kapitału czy zbyt wolnych postępów w reformowaniu międzynarodowych instytucji finansowych. Zamiast tego powołano kolejne grupy robocze i nowe mechanizmy, które mają kontynuować negocjacje w kluczowych obszarach dotyczących reformy systemów fiskalnych, zaangażowania prywatnego biznesu, wsparcia handlu czy kwestii zadłużenia. Powtórzone po raz kolejny zobowiązanie do przekazywania 0,7% PKB na oficjalną pomoc rozwojową (ODA) przez państwa najbogatsze brzmi szczególnie niewiarygodnie w obliczu cięć budżetów pomocowych największych dawców, z USA na czele. Konferencja potwierdza raczej zmianę modelu współpracy rozwojowej na taki, w którym mniejszą rolę będzie odgrywać pomoc, a większą – zagraniczne inwestycje czy mobilizowanie środków krajowych. Brak zdecydowanych decyzji dotyczących poprawy sytuacji finansowej państw najbiedniejszych oznacza akceptację faktu, że wiele z nich nie zrealizuje SDG, a zakres biedy i zacofania na świecie będzie się zwiększać. Pewną nadzieję można wiązać z zapoczątkowanymi mechanizmami dialogu nt. potrzebnych reform oraz 130 mniejszymi inicjatywami wielostronnymi (Sevilla Platform Action). W obecnej sytuacji międzynarodowej bardziej prawdopodobne jest jednak, że napięcia wokół kwestii finansowych i reform instytucjonalnych między Globalną Północą a Południem będą rosnąć, a wypracowany kompromis okaże się krótkotrwały.


 

Przyjęta przez parlament 2 lipca ustawa klimatyczna jest pierwszym tego typu ramowym aktem prawnym w Turcji. Ustawa zakłada osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2053 r. i wprowadza m.in. zbliżony do unijnego ETS system handlu emisjami.

Nowe prawo jest odpowiedzią na rosnące wyzwania spowodowane skutkami zmian klimatu, takimi jak rekordowe upały, narastające susze i rosnąca liczba pożarów w pasie śródziemnomorskim. Problemy te będą się nasilać, a już teraz uderzają w rolnictwo (ze względu na suszę w ub.r. plony spadły nawet o 40%), turystykę (pożary odstraszają turystów i niszczą przyrodę, a ekstremalne temperatury skracają sezon turystyczny) oraz energetykę, która mierzy się z rosnącym zapotrzebowaniem na chłodzenie i niższą generacją w elektrowniach wodnych. Jak prognozuje Bank Światowy, PKB Turcji do 2050 r. może być niższe o 10%, jeśli nie zostaną wprowadzone działania adaptacyjne. Nowe prawo kładzie duży nacisk na wsparcie zielonej transformacji, adaptację i odporność oraz podnoszenie świadomości społeczeństwa nt. zmian klimatu, w tym obowiązkową edukację w szkołach. Przyjęcie systemu handlu emisjami ma uchronić turecki przemysł przed skutkami unijnego cła węglowego CBAM wchodzącego w życie w 2028 r. oraz zachęcić przemysł do obniżania emisyjności. Wzmacnia też wiarygodność Turcji jako partnera państw Globalnego Południa i jej pozycję w negocjacjach klimatycznych w trakcie COP30, podczas gdy u części państw Globalnej Północy (szczególnie USA) obserwowany jest regres ambicji klimatycznych.

O mechanizmie CBAM pisał Tymon Pastucha
➡️

Nicolas Landemard / Zuma Press / Forum


 

Korea Północna odrzuca propozycje dialogu przedstawiane przez Koreę Południową, co utrudni realizację pomysłów jej prezydenta Lee Jae-myunga, zainteresowanego poprawą stosunków międzykoreańskich.

W lipcowych i sierpniowych oświadczeniach Kim Jo Dzong, wpływowa siostra północnokoreańskiego przywódcy Kim Dzong Una, jednoznacznie odrzuciła wszelkie działania władz Korei Płd. nastawione na poprawę stosunków międzykoreańskich. Zapowiedziała, że dialog nigdy nie zostanie wznowiony, co jest spójne z decyzją jej brata z grudnia 2023 r. Odrzucił on wówczas deklarowany od 1972 r. cel zjednoczenia Korei na drodze dialogu z Południem, a stosunki międzykoreańskie określił mianem „relacji między wrogimi państwami”. Postawa Korei Płn. niweczy działania rządzącej od czerwca br. administracji Lee Jae-myunga, która oferuje wznowienie kanałów komunikacji i pomoc humanitarną, aby doprowadzić do deeskalacji napięć i pokojowej koegzystencji między państwami koreańskimi. Czerpiąc duże korzyści ze współpracy z Rosją, Północ nie dostrzega korzyści z poprawy stosunków z Południem, które z powodu sankcji RB ONZ nie może wznowić międzykoreańskiej współpracy gospodarczej. Korea Płn. może się też obawiać, że złagodzenie postawy wobec Korei Płd. przyniosłyby negatywne skutki, takie jak napływ niepożądanych przez reżim treści (np. południowokoreańskiej popkultury).

O polityce zagranicznej Korei Płd. za rządów Lee Jae-myunga pisał Oskar Pietrewicz
➡️

Ahn Young-joon / Reuters / Forum


 

31 lipca minister spraw zagranicznych Syrii Asad al-Szajbani odwiedził Rosję jako pierwszy syryjski urzędnik wysokiego szczebla od upadku reżimu Baszara al-Asada. Głównym tematem rozmów były trwające od połowy lipca starcia i wzmożone ataki Izraela w Suwajdzie.

Szajbani udał się do Moskwy w trakcie najpoważniejszego od lutego kryzysu w przechodzącej transformację Syrii, kiedy to w południowej Suwajdzie doszło do eskalacji przemocy między grupami Beduinów i Druzów. Napięcia te wykorzystał Izrael do ataków na cele rządowe w Damaszku, zwiększenia presji na demilitaryzację Suwajdy i promowania dążeń do separacji wspieranych przez niego grup druzyjskich. Syryjskiemu rządowi, którego legitymacja uległa osłabieniu wskutek kryzysu, zależało na podkreśleniu postępującej dywersyfikacji syryjskiej polityki zagranicznej i wsparcia dla jego dążeń do centralizacji władzy w państwie wśród zagranicznych partnerów. Choć Szajbani spotkał się w Moskwie z Władimirem Putinem i swoim odpowiednikiem Siergiejem Ławrowem, wizyta nie stanowiła przełomu w relacjach Rosji i syryjskiego rządu, który doszedł do władzy po obaleniu wspieranego przez Rosję Baszara al-Asada. Spotkanie to może jednak pozwolić na uniknięcie antagonizowania syryjskich władz przez Rosję, która wciąż ma wpływy wśród części syryjskich mniejszości, jak alawici czy prawosławni chrześcijanie. Podkreśliła to zapowiedź rewizji porozumień o współpracy gospodarczej z czasów rządów Asada i jednoznaczna krytyka działań Izraela w oświadczeniu Ławrowa po zakończeniu rozmów z Szajbanim.

Więcej o sytuacji w Syrii pisała Sara Nowacka
➡️

AA/ABACA / Abaca Press / Forum


 

Rosja zacieśnia współpracę wojskową z państwami Afryki Zachodniej, dzięki czemu uzyska dostęp do portów morskich na Atlantyku. Podpisanie umowy o współpracy wojskowej z Togo wzmocni rosyjskie wpływy i może być ukierunkowane na rozszerzenie antyzachodniej Konfederacji Państw Sahelu (AES).

22 lipca br. rosyjska Duma zatwierdziła projekt ustawy o ratyfikacji umowy w sprawie współpracy wojskowej z Togo, która obejmuje m.in. kooperację w zakresie zwalczania terroryzmu i piractwa, wspólne ćwiczenia wojskowe, szkolenie togijskich żołnierzy, doradztwo w zakresie reformy sił zbrojnych i wymianę informacji wywiadowczych. Z perspektywy prezydenta Faure Gnassingbé współpraca z Rosją ma przede wszystkim zapewnić mu utrzymanie władzy i wspomóc lokalne siły w odpieraniu ataków dżihadystów JNIM w regionie Savanes. W Togo obecnych ma być ok. 30 rosyjskich doradców wojskowych, ale ratyfikacja umowy może zapowiadać, że liczba ta powiększy się o osoby z tzw. Korpusu Afrykańskiego. Dzięki umowie okręty rosyjskiej marynarki wojennej zyskają dostęp do portu w Lomie, co umożliwi im zaopatrywanie rosyjskiego personelu wojskowego w Burkina Faso, Nigrze i Mali. Umowa może sprzyjać dalszemu politycznemu zbliżaniu się Togo do grupującej te państwa Konfederacji Państw Sahelu (AES). W maju 2024 r. togijskie wojsko uczestniczyło we wspólnych z AES ćwiczeniach antyterrorystycznych „Tarhanakal”, a na początku br. minister spraw zagranicznych Robert Dussey wyraził zainteresowania formalnym przystąpieniem Togo do konfederacji i opuszczeniem struktur ECOWAS, co popierać ma ok. 54% społeczeństwa. Zawarcie umowy wojskowej Rosji z Togo wpisuje się w ogólne założenia rosyjskiej polityki w Afryce Zachodniej. Rosyjska obecność wojskowa może być ukierunkowana na eksploatację lokalnych surowców (np. złóż fosforytu, boksytu i złota), inwestycje w infrastrukturę i sektor energetyczny (nuklearny).