Korpus Afrykański - nowa odsłona starej obecności wojskowej Rosji w Afryce

29.05.2024

Mimo buntu Jewgienija Prigożyna, kierującego Grupą Wagnera (GW), do którego doszło w czerwcu 2023 r., rosyjskie władze nie zamierzają zrezygnować z korzystania z wypracowanego przez niego modelu militarno-biznesowej obecności w Afryce, ponieważ przekłada się on na zyski finansowe, a także na wpływy polityczne. Model ten jest obecnie rozwijany przez Korpus Afrykański (KA). Formacja stopniowo zwiększa kontrolę nad siłami funkcjonującymi wcześniej w ramach GW, zwłaszcza w Mali, Libii oraz Republice Środkowoafrykańskiej (RŚA). Inicjuje też zupełnie nowe operacje – w Burkina Faso i Nigrze, spogląda na Czad i inne państwa.

Decyzja o wydzieleniu znaczących rezerw ludzkich i sprzętowych, aby nie tylko utrzymać, ale i rozwinąć aktywność wojskową w Afryce, nie zapadłaby, gdyby rosyjskie przywództwo czuło się niepewnie na froncie na Ukrainie.

Zmiana z GW na KA dała okazję do przeglądu dotychczasowego zakresu działań realizowanych przez podmioty powiązane z Prigożynem pod względem ich spójności z celami państwa, użyteczności, zasadności ich kontynuacji lub wygaszenia.

Choć scentralizowanie struktury pod nadzorem formalnych struktur wojskowych i wywiadowczych (zwłaszcza GRU) i obsadzenie nowym dowództwem niosły ryzyko obniżenia skuteczności, pierwsze działania KA dowodzą, że zachował on zdolność elastycznego wykorzystywania pojawiających się możliwości.

Choć zdolności działania KA rosną, jego wpływ nie powinien być przeceniany. Sukces w Mali zantagonizował dwa sąsiednie państwa – Algierię i Mauretanię, co utrudni, jeśli nie uniemożliwi, realizację części założeń KA. Przyszłość Korpusu jest także niepewna z uwagi na różnice interesów w obrębie rosyjskich struktur siłowych.