Zwrot polityczny po wyborach w Brazylii

76/2018
29.10.2018
W drugiej turze wyborów prezydenckich w Brazylii 28 października zwyciężył kandydat prawicy, Jair Bolsonaro. Nowy prezydent stanie na czele rządu 1 stycznia 2019 r. Mimo że w kampanii wyborczej budził obawy dużej części Brazylijczyków antagonizującymi deklaracjami i zapowiedzią zwiększenia roli armii w rządzeniu państwem, zjednał sobie wyborców pomysłami na ograniczenie przestępczości i korupcji. Stabilizacja sytuacji finansowej państwa i powstrzymanie polaryzacji w społeczeństwie to główne wyzwania, jakie czekają na Bolsonaro na początku prezydentury.

Kto rywalizował o prezydenturę?

W II turze wyborów rywalizowali Jair Bolsonaro i Fernando Haddad. Bolsonaro to kapitan rezerwy armii brazylijskiej. Od 1991 r. nieprzerwanie pełnił funkcję deputowanego w dwuizbowym Kongresie Brazylii. W wyborach reprezentował prawicową Partię Socjalno-Liberalną i zwracał na siebie uwagę wypowiedziami, w których często posługiwał się skrajnie konfrontacyjnym językiem i groźbami wobec przeciwników politycznych. Natomiast Haddad to były burmistrz São Paulo i minister edukacji. We wrześniu został kandydatem lewicowej Partii Pracujących, po tym jak faworyt sondaży, Luiz Inácio Lula da Silva (prezydent w latach 2003–2010), utracił prawo do kandydowania z uwagi na wyrok skazujący za korupcję.

O czym świadczy zwycięstwo Bolsonaro?

Sukces Bolsonaro to skutek kompromitacji głównych sił politycznych, uwikłanych w skandale korupcyjne ujawnione w 2014 r. w ramach tzw. operacji „Lava Jato”. Niezadowolenie wyborców wzmogła trudna sytuacja gospodarcza (wciąż odczuwalne są skutki recesji lat 2015–2016, bezrobocie przekracza 12%), a także pogarszający się stan bezpieczeństwa na ulicach (zwłaszcza alarmująca liczba zabójstw). Skala oczekiwań w sprawie rozwiązania tych problemów może tłumaczyć, dlaczego antagonizujące – rasistowskie, mizoginistyczne czy homofobiczne – hasła, a także radykalne postulaty (m.in. większa rola wojska w zwalczaniu przestępczości oraz szersze uprawnienia policji w użyciu broni) nie zniechęciły wyborców do kandydatury Bolsonaro. Potrafił on ponadto lepiej niż konkurenci wykorzystać media społecznościowe.

Jakie będą główne wyzwania wewnętrzne dla nowego prezydenta?

Bolsonaro obejmie władzę w warunkach znacznej polaryzacji w społeczeństwie oraz niskiego zaufania do instytucji państwa. Jego rząd będzie kontynuował starania o ustabilizowanie sytuacji finansowej Brazylii. Nieuniknione będzie wznowienie prac nad niepopularną reformą systemu emerytalnego. Ustępujący rząd Michela Temera nie zdołał jej przeprowadzić, a ma ona kluczowe znaczenie dla stabilności budżetowej państwa w długiej perspektywie. Konieczne będą też kroki na rzecz ożywienia gospodarczego i redukcji bezrobocia. Do realizacji swojego programu Bolsonaro potrzebuje koalicji w dwuizbowym Kongresie, a ten po wyborach parlamentarnych – które odbyły się równolegle z I turą wyborów prezydenckich, 7 października – będzie bardzo rozdrobniony (w 513-osobowej Izbie Deputowanych zasiądą przedstawiciele 30 różnych partii).

Jakich zmian można się spodziewać w polityce zagranicznej Brazylii?

Priorytetem Bolsonaro ma być ścisła współpraca z USA, m.in. chodzi o poparcie dla członkostwa Brazylii w OECD. Zamierza on też rozwijać bliskie stosunki z Izraelem, dlatego sugeruje możliwość przeniesienia ambasady Brazylii z Tel Awiwu do Jerozolimy. Postuluje ponadto znacznie większe otwarcie rynku brazylijskiego dla inwestorów zagranicznych, choć krytycznie ocenia duże zaangażowanie gospodarcze Chin w Brazylii. Będzie zapewne chciał zwiększyć uczestnictwo w działaniach państw regionu na rzecz przywrócenia porządku konstytucyjnego w Wenezueli. Rozważa renegocjowanie zasad funkcjonowania Mercosuru m.in. przez zniesienie zakazu zawierania przez członków indywidualnych umów handlowych. W Brazylii za negocjacje handlowe miałoby odpowiadać ministerstwo odpowiedzialne za gospodarkę, a nie – jak dotychczas – MSZ.