Wielkie gesty, małe czyny: paradoksy polityki Słowacji wobec Rosji
27.04.2015
Zapowiedziana obecność premiera Roberta Ficy w Moskwie na zbojkotowanych przez UE obchodach 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej jest kolejnym przykładem wsparcia udzielonego Rosji przez Słowację w czasie pogłębiającego się konfliktu na wschodzie Ukrainy. Jednakże tego typu gesty Bratysławy – jakkolwiek ryzykowne z punktu widzenia jej polityki europejskiej – nie zawsze pokrywają się z celami politycznymi, które, szczególnie w sektorze energetycznym, wiążą się raczej z ograniczaniem zależności od Rosji. Polska powinna zachęcać Słowację, by wykorzystała kryzys ukraiński do przyspieszenia działań dywersyfikacyjnych oraz bardziej zainteresowała się kierunkiem Północ–Południe.
Zapowiedziana obecność premiera Roberta Ficy w Moskwie na zbojkotowanych przez UE obchodach 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej jest kolejnym przykładem wsparcia udzielonego Rosji przez Słowację w czasie pogłębiającego się konfliktu na wschodzie Ukrainy. Jednakże tego typu gesty Bratysławy – jakkolwiek ryzykowne z punktu widzenia jej polityki europejskiej – nie zawsze pokrywają się z celami politycznymi, które, szczególnie w sektorze energetycznym, wiążą się raczej z ograniczaniem zależności od Rosji. Polska powinna zachęcać Słowację, by wykorzystała kryzys ukraiński do przyspieszenia działań dywersyfikacyjnych oraz bardziej zainteresowała się kierunkiem Północ–Południe.