Oczekuje się, że podczas swojej sześciomiesięcznej prezydencji Litwa podejmie próbę zbliżenia państw nieposługujących się wspólną walutą do coraz bardziej integrującej się strefy euro oraz że będzie moderować toczącą się w UE dyskusję między zwolennikami agendy wzrostu a zwolennikami polityki oszczędnościowej. Ponadto będzie kontynuować debatę nad przyszłością Unii Gospodarczej i Walutowej oraz prace w obszarze pogłębiania rynku wewnętrznego, polityki energetycznej UE, a także rozwoju Partnerstwa Wschodniego. Tak prowadzona prezydencja byłaby więc bardzo korzystna dla Polski, ale jej północno-wschodni sąsiad może nie sprostać wszystkim oczekiwaniom. Jednocześnie Litwa przez najbliższe pół roku będzie podkreślać rosnące znaczenie współpracy regionalnej na forum UE – nie mniej ważnej dla Polski, a w perspektywie sprzyjającej także poprawie relacji bilateralnych.