Porozumienie USA z talibami

15
03.03.2020
Porozumienie podpisane w Katarze 29 lutego nie kończy wojny w Afganistanie, ale ułatwia wycofanie stamtąd zagranicznych wojsk. Osłabia jednak oficjalne władze w Kabulu, a wzmacnia talibów przed planowanymi rozmowami pokojowymi. Może też zwiększyć szanse prezydenta Donalda Trumpa na reelekcję.
Photo: Reuters

Co wynegocjowano?

Talibowie zobowiązali się do zerwania związków z Al-Kaidą i innymi organizacjami terrorystycznymi oraz do zagwarantowania, że terytorium Afganistanu nie posłuży do przygotowania ataków na USA i ich sojuszników. Wskazany jest harmonogram wycofania „wszystkich” wojsk zagranicznych. W ciągu pierwszych 135 dni USA ograniczą swoje siły do 8,6 tys. żołnierzy (z obecnych ok. 13 tys.) i opuszczą pięć baz. Proporcjonalne redukcje przeprowadzi też NATO z ok. 16 tys. do 12 tys. Reszta sił zagranicznych wyjedzie w trakcie kolejnych 9,5 miesięcy (tj. do 29 kwietnia 2021). Talibowie zgodzili się wziąć udział w wewnątrzafgańskich rozmowach pokojowych, które mają rozpocząć się już 10 marca (prawdopodobnie w Oslo). Dla budowy zaufania do tego dnia z afgańskich więzień ma zostać zwolnionych 5 tys. talibów. Talibowie z kolei mają uwolnić 1 tys. zwolenników rządu. USA obiecały też do 27 sierpnia znieść własne sankcje na talibów, a do 29 maja – usunąć ich z listy sankcyjnej ONZ.

Czego zabrakło w porozumieniu?

W porozumieniu nie ma dwóch z trzech warunków stawianych przez USA talibom od 2010 r. – uznania konstytucji Afganistanu i zaprzestania walk. Jedynym ustępstwem talibów w stosunku do „wstępnego porozumienia” sprzed roku jest zgoda „na redukcję ataków”, do której doszło w tygodniu poprzedzającym podpisanie dokumentu. Porozumienie nie zobowiązuje talibów do uznania obecnego systemu politycznego w Afganistanie – stwierdza, że nowy „afgańsko-islamski rząd wyłoniony zostanie w drodze wewnętrznego dialogu”. Dodatkowe gwarancje dalszego wsparcia dla obecnych władz afgańskich zostały zawarte we „wspólnej deklaracji” USA i Afganistanu podpisanej tego samego dnia w Kabulu. Umowa nie wymienia też z nazwy „siatki Hakkanich”, uznawanej przez USA za organizację terrorystyczną, jednego z najgroźniejszych sojuszników talibów. Nie są jednak znane treści tajnych aneksów do umowy dotyczących mechanizmów weryfikacji.

Czy porozumienie oznacza wycofanie wojsk NATO z Afganistanu?

Wycofanie wszystkich sił Sojuszu nie jest pewne. Poza redukcją sił w pierwszym etapie dalsze wycofanie wojsk uwarunkowane jest realizacją kolejnych etapów umowy i przestrzeganiem jej wszystkich warunków. Strona amerykańska zapewnia, że każde naruszenie porozumienia spowoduje jego anulowanie i „zniszczenie talibów”. Ma to umożliwić utrzymanie presji na talibów i możliwości zwiększenia sił w razie pogorszenia sytuacji. Umowa nie precyzuje jednak, czy warunkiem wycofania wojsk jest osiągnięcie wewnątrzafgańskiego porozumienia, czy tylko zaangażowanie w rozmowy. Możliwe wiec, że talibowie będą chcieli przeciągnąć negocjacje poza ustalone 14 miesięcy, tak by doprowadzić do pełnego wycofania obcych wojsk. Jeżeli złamaliby warunki umowy po tym czasie, jest mało prawdopodobne, by USA i NATO zdecydowały się na powrót do Afganistanu.

Jakie są perspektywy pokoju w Afganistanie?

Ustalenie zawieszenia broni i podziału władzy będzie zależało od wewnątrzafgańskich rozmów pokojowych, do których jednak może nawet w ogóle nie dojść. Nie wiadomo, kto będzie reprezentował w negocjacjach władze afgańskie, zwłaszcza że pozycję rządu osłabia kryzys polityczny po wrześniowych wyborach prezydenckich. Wyniki, według których wygrał urzędujący prezydent Aszraf Ghani, minimalnie przekraczając 50% próg, ogłoszono dopiero po pięciu miesiącach. Nie zostały one uznane przez głównego rywala Abdullaha Abdullaha i opozycję. Słabość rządu i wzmocnienie talibów oznaczają więc, że to ci drudzy będą odgrywali kluczową rolę w negocjacjach. Co więcej, prezydent Ghani już zapowiedział, że nie spełni pierwszego warunku rozmów, tj. wymiany więźniów. Są oni jego głównym atutem w negocjacjach, a uwolnienie 5 tys. doświadczonych w walce bojowników zwiększałoby siłę militarną talibów.

Kto korzysta na porozumieniu, a kto traci?

Umowa jest korzystna dla państw NATO, ponieważ po wieloletniej wojnie mogą one zacząć wycofywać swoje siły z Afganistanu; dla Kataru, który odniósł mediacyjny sukces; oraz dla Pakistanu, przez lata wspierającego talibów. Z wycofania USA z kolejnego państwa w regionie mogą cieszyć się Rosja i Chiny, ale pod warunkiem, że Afganistan nie pogrąży się w chaosie. Rozpoczęcie powrotu amerykańskich żołnierzy z najdłuższej wojny USA było ważne dla Trumpa, który chce w ten sposób zwiększyć swoje szanse na reelekcję. Największymi wygranymi są jednak talibowie, którzy dzięki porozumieniu zyskują międzynarodowe uznanie i największy wpływ na przyszłość kraju. Zdecydowanym przegranym są oficjalne władze w Kabulu. Natomiast jeśli talibowie nie porozumieją się z demokratycznymi siłami i grupami etnicznymi, może dojść do eskalacji wojny domowej, której największymi ofiarami będą zwykli Afgańczycy.