Wybory parlamentarne w Afganistanie: eksperyment w cieniu wojny
75/2018
24.10.2018
Mimo serii ataków terrorystycznych i kłopotów organizacyjnych 20 października odbyły się w Afganistanie wybory parlamentarne. Choć ich przeprowadzenie rząd w Kabulu uznał za sukces, przebieg głosowania wskazuje na poważne problemy afgańskiej demokracji.

Jakie były uwarunkowania wyborów?

Opóźnione o 3,5 roku wybory odbyły się w warunkach wojny domowej. Do października br. zginęło blisko 3 tys. cywilów (5% więcej niż w tym samym okresie rok wcześniej), a ponad 5 tys. zostało rannych. Jeszcze większe straty ponoszą siły bezpieczeństwa i grupy zbrojnej opozycji. Nowa strategia USA polegająca na zwiększonej presji militarnej na talibów jak dotąd nie przyniosła skutków. Talibowie odrzucili też plan pokojowy prezydenta Aszrafa Ghaniego i wzywali do bojkotu wyborów. W atakach na centra rejestracji wyborców i wiece wyborcze zginęło od lipca kilkuset cywilów, w tym 10 kandydatów na posłów. Mimo to na organizację wyborów nalegały państwa zachodnie, które nadal utrzymują w Afganistanie ponad 16 tys. żołnierzy na misji szkoleniowej NATO (w tym Polska – 315 żołnierzy) i łożą miliardy dolarów na odbudowę kraju.

Jak przebiegło głosowanie?

O 250 miejsc w izbie niższej ubiegało się ponad 2,5 tys. kandydatów. W dwóch z 34 prowincji (Kandahar i Ghazni) głosowanie zostało przełożone na inny termin, a w 1/3 lokali wyborczych na terenach z dużą obecnością talibów w ogóle się nie odbyło (nie było planowane). W dniu wyborów doszło do 192 ataków terrorystycznych. Zginęło 78 osób, w tym 28 członków sił bezpieczeństwa. Na przebieg wyborów negatywnie wpłynęły też problemy organizacyjne i logistyczne – wiele lokali zostało otwartych z opóźnieniem, w wielu nie pojawili się pracownicy, część nie potrafiła obsługiwać elektronicznych maszyn do głosowania, które miały zapobiec fałszerstwom. W efekcie głosowanie w 276 lokalach zostało przedłużone na kolejny dzień. Mimo tych problemów głos oddało prawie 4 mln Afgańczyków, czyli prawie połowa zarejestrowanych wyborców (9 mln), ale tylko 1/4 z ok. 16 mln dorosłych mieszkańców kraju.

Jakie jest znaczenie tych wyborów dla Afganistanu?

Trzecie wybory parlamentarne od 2001 r. i pierwsze, odkąd NATO zakończyło misję bojową w 2014 r., były testem sprawności aparatu państwowego przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi. Władze w Kabulu za sukces uznały sam fakt, że wybory się odbyły, w czym talibowie chcieli przeszkodzić. Kilka milionów Afgańczyków pokazało przywiązanie do systemu demokratycznego. Także zagraniczni partnerzy mogą uznać te wybory za uzasadnienie dla dalszego wsparcia Afganistanu przed listopadową konferencją donatorów w Genewie. Jednak niska frekwencja, chaos organizacyjny i liczne nieprawidłowości dają podstawy do kwestionowania reprezentatywności i wiarygodności wyników. Talibowie sukcesywnie zmniejszają też obszar kraju, na którym możliwy jest proces wyborczy.

Co dalej?

Wstępne wyniki zostaną ogłoszone dopiero 10 listopada, a ostateczne 20 grudnia. W tym czasie rozpatrywane będą zażalenia i protesty wyborcze. Jednocześnie ruszają przygotowania do wyborów prezydenckich, a także do rad prowincji i dystryktów planowanych na kwiecień 2019 r. Jeśli główni kandydaci i siły polityczne będą podważać wyniki wyborów parlamentarnych, pogłębi to kryzys polityczny w kraju i utrudni kolejne elekcje. W nadchodzących miesiącach najprawdopodobniej afgańskie władze skoncentrują się na poprawie bezpieczeństwa i usunięciu nieprawidłowości: uzupełnieniu spisu wyborców, rekrutacji i przeszkoleniu urzędników. Jest mało prawdopodobne, by talibowie porzucili walkę zbrojną i wzięli udział w wyborach prezydenckich. Dlatego, jeśli nie dojdzie do porozumienia USA z talibami, można oczekiwać intensyfikacji walk i równie trudnych wyborów w 2019 r.