Kto sieje wiatr… Węgierska polityka otwarcia na Wschód
19.03.2014
Lutową wizytę premiera Viktora Orbána w Chinach i podpisaną w styczniu umowę atomową z Rosją można traktować jako efektowne zwieńczenie polityki otwarcia Węgier na Wschód rządu Fidesz–KDNP. Mimo iż jej głównym celem było gospodarcze i polityczne zbliżenie z regionalnymi potęgami, decydenci angażowali się w rozwój dialogu także z innymi państwami azjatyckimi. W rezultacie Węgrom częściowo udało się wzmocnić własną atrakcyjność gospodarczą. Jednakże ekonomizacja polityki wschodniej – jak pokazała choćby reakcja Budapesztu na kryzys krymski – niesie ze sobą ryzyko i może skutkować negatywnymi konsekwencjami nie tylko dla kraju, ale też dla UE.

Lutową wizytę premiera Viktora Orbána w Chinach i podpisaną w styczniu umowę atomową z Rosją można traktować jako efektowne zwieńczenie polityki otwarcia Węgier na Wschód rządu Fidesz–KDNP. Mimo iż jej głównym celem było gospodarcze i polityczne zbliżenie z regionalnymi potęgami, decydenci angażowali się w rozwój dialogu także z innymi państwami azjatyckimi. W rezultacie Węgrom częściowo udało się wzmocnić własną atrakcyjność gospodarczą. Jednakże ekonomizacja polityki wschodniej – jak pokazała choćby reakcja Budapesztu na kryzys krymski – niesie ze sobą ryzyko i może skutkować negatywnymi konsekwencjami nie tylko dla kraju, ale też dla UE.