Komentarz PISM: Zmiana na stanowisku sekretarza stanu USA
14.03.2018
13 marca prezydent Donald Trump odwołał sekretarza stanu Rexa Tillersona i ogłosił, że powoła na to stanowisko dyrektora CIA Mike’a Pompeo. Dymisja nie była zaskoczeniem, a jako następcę Tillersona typowano m.in. właśnie tego polityka. Zmiana to sygnał, że Trump chce ściślej kontrolować politykę zagraniczną. Szukając szans na sukces, amerykański prezydent inicjuje nową politykę celną USA oraz deklaruje wolę spotkania z Kim Dzong Unem, aby rozwiązać problem programu jądrowego i rakietowego Korei Płn.

13 marca prezydent Donald Trump odwołał sekretarza stanu Rexa Tillersona i ogłosił, że powoła na to stanowisko dyrektora CIA Mike’a Pompeo. Dymisja nie była zaskoczeniem, a jako następcę Tillersona typowano m.in. właśnie tego polityka. Zmiana to sygnał, że Trump chce ściślej kontrolować politykę zagraniczną. Szukając szans na sukces, amerykański prezydent inicjuje nową politykę celną USA oraz deklaruje wolę spotkania z Kim Dzong Unem, aby rozwiązać problem programu jądrowego i rakietowego Korei Płn.

Dlaczego odwołano Tillersona i co się zmieni po powołaniu Pompeo?

Trump wybrał Tillersona na stanowisko sekretarza stanu ze względu na jego doświadczenie biznesowe z Rosją i znajomość z prezydentem Władimirem Putinem. W planach Trumpa dotyczących odbudowy relacji rosyjsko-amerykańskich Tillerson odgrywał istotną rolę. Między Białym Domem a Departamentem Stanu pojawił się jednak rozdźwięk, którego przejawy były publicznie widoczne. Tillerson przeszedł do ostrej krytyki Rosji, nie podzielał także ocen i planów Trumpa w odniesieniu do Korei Płn., Iranu czy Chin.

Wobec widocznego poszukiwania przez Trumpa sukcesu w polityce zagranicznej prezydent potrzebował zaufanego współpracownika, jak Pompeo, który podziela większość jego opinii.

Jak nominacja Pompeo na sekretarza stanu wpisuje się w najnowsze zmiany w administracji Trumpa?

Administracja Trumpa przeszła w ostatnich tygodniach kolejne, głębokie zmiany personalne. Ze względu na decyzję prezydenta o wprowadzeniu nowych ceł na import stali i aluminium do dymisji podał się doradca gospodarczy Gary Cohn. Jego odejście wzmocniło pozycję szefa biura ds. handlu i produkcji Petera Navarro oraz sekretarza handlu Wilbura Rossa, uchodzących za czołowych orędowników protekcjonizmu. Zagraniczna polityka handlowa Trumpa może pogłębić spory między prezydentem a Partią Republikańską, która nie popiera protekcjonizmu, widząc w nim także zagrożenia dla gospodarki USA, i coraz bardziej obawia się porażki w jesiennych wyborach do Kongresu. Nominacja Pompeo potwierdza tendencję Trumpa do otaczania się współpracownikami gotowymi do realizowania jego koncepcji, nawet wbrew opinii partii.

Jaka będzie rola Departamentu Stanu w nowym układzie sił w administracji?

Pełniąc swoją funkcję, Rex Tillerson skupił się na zleconej przez Trumpa reformie kadrowej Departamentu Stanu. Jednocześnie różnica zdań między nim a prezydentem utrudniła mu skuteczne wspieranie administracji ekspercką wiedzą urzędników. Tillerson zmagał się z brakami kadrowymi: duża część stanowisk średniego szczebla w Departamencie oraz wiele kluczowych placówek zagranicznych pozostaje nadal nieobsadzonych. Po objęciu kierownictwa przez Pompeo działania Departamentu zostaną w większym stopniu podporządkowane zleceniom pochodzącym bezpośrednio z Białego Domu. Również reforma amerykańskiej dyplomacji zostanie przeprowadzona po myśli prezydenta. Pompeo będzie mógł liczyć na łatwy dostęp do prezydenta, a także wiceprezydenta Mike’a Pence’a, z którym łączą go bliskie relacje i podobne koncepcje polityczne.

Jakie jest stanowisko nowego sekretarza stanu wobec Rosji, NATO i wschodniej flanki?

Mike Pompeo, były żołnierz U.S. Army, który służył w Europie u schyłku zimnej wojny, a przez ostatni rok szef CIA, ma pełną wiedzę o skali zagrożenia ze strony Rosji. Uchodzi też za tzw. jastrzębia – jeszcze jako kongresmen krytykował Zachód za słabą reakcję na agresję Rosji na Ukrainę oraz popierał twardą politykę sankcji. Potępiał Rosję za ingerencję w amerykańskie wybory w 2016 r. i ostrzegał przed dużym prawdopodobieństwem powtórzenia się takich działań w czasie wyborów do Kongresu w listopadzie 2018 r. Można więc oczekiwać, że wspólnie z sekretarzem obrony Jamesem N. Mattisem będzie się starał przekonać prezydenta do utrzymywania stanowczej polityki wobec Rosji, w tym rosnącej obecności wojskowej USA na wschodniej flance, co wpisuje się w postulaty Polski odnośnie do kolektywnej obrony i odstraszania.