Komentarz PISM: Wizyta kanclerz Angeli Merkel w Rosji
Dlaczego Merkel jedzie do Soczi?
Wizyta jest motywowana względami trwającej w Niemczech kampanii wyborczej oraz potrzebami polityki zagranicznej Niemiec. Merkel chce utrudnić konkurentom politycznym, zwłaszcza koalicyjnej SPD, krytykowanie jej polityki wobec Rosji: utrzymywanie sankcji, wolę zwiększania wydatków obronnych Niemiec oraz zaangażowanie we wzmacnianie wschodniej flanki NATO. Rozmowy z Władimirem Putinem mają pokazać kanclerz jako polityka dialogu. Podczas szczytu G-20 w Hamburgu (7-8 lipca) dojdzie najprawdopodobniej do pierwszego spotkania Putina z prezydentem USA, Donaldem Trumpem. Merkel chce wykorzystać rolę gospodarza szczytu G-20 do zaprezentowania się jako skuteczna pośredniczka w relacjach między Zachodem i Rosją. Wizyta w Soczi posłuży więc do przygotowania spotkania Trump–Putin w Hamburgu.
Co w rozmowach z Merkel będzie chciał osiągnąć Putin?
Pierwotnie spotkanie miało się odbyć w Moskwie. Przenosząc spotkanie do Soczi, strona rosyjska chciała stworzyć wrażenie, że wizyta Merkel ma charakter rutynowy, a relacje między przywódcami są na tyle dobre, że mogą spotkać się w mniej formalnych warunkach, jakie oferuje czarnomorski kurort. Putin liczy, że zaprezentuje się na szczycie G-20 jako pełnoprawny członek tego gremium, a wiele w tej sprawie zależy od dobrej woli Merkel jako gospodarza. Dzień po rozmowach z Merkel Putin spotka się także w Soczi z Recepem Erdoğanem, prezydentem Turcji. Datę wizyty Erdoğana podano już po tureckim referendum w sprawie zmian w konstytucji. Merkel krytycznie oceniła jego wynik, twierdząc, że stanowi on „poważny cios” dla relacji Turcji z UE. Putin będzie więc chciał okazać wsparcie dla tureckiego przywódcy.
Z Ukrainą w tle?
Merkel wybiera się z wizytą do Rosji wbrew wcześniejszym deklaracjom, że wykona taki krok dopiero w obliczu znaczącej poprawy w realizacji porozumień mińskich. Jednocześnie Niemcy zajmują jasne stanowisko w sprawie zniesienia sankcji nałożonych na Rosję w związku z agresją przeciwko Ukrainie. Niewykluczone więc, że Merkel podkreśli w Soczi, że taki scenariusz będzie możliwy dopiero po wykonaniu porozumień mińskich. Z kolei Putin będzie starał się nakłonić Merkel do wywarcia presji na ukraińskie władze w sprawie przeprowadzenia wyborów w okupowanym przez Rosję Donbasie, bez przywracania kontroli Ukrainy nad granicą rosyjsko-ukraińską.
Czego zabraknie podczas wizyty?
Program przewiduje wprawdzie rozmowy o współpracy energetycznej i gospodarczej, ale jest mało prawdopodobne, aby dotyczyły one najważniejszego obecnie projektu rosyjsko-niemieckiego – gazociągu Nord Stream 2. Realizacja postępuje po myśli Rosji: w Niemczech trwa procedura udzielania pozwolenia na budowę, a 24 kwietnia Gazprom podpisał z pięcioma zachodnioeuropejskimi koncernami energetycznymi, w tym z niemieckimi Wintershall i Uniper, porozumienie o finansowaniu gazociągu. Tym samym realne stało się planowe ukończenie budowy, tj. do końca 2019 r. Z kolei Merkel nie będzie zależało na eksponowaniu tematu Nord Stream 2 ze względów wizerunkowych. Projekt budzi coraz większe kontrowersje w UE, niewykluczone jest zaangażowanie Komisji Europejskiej w rozstrzygnięcie statusu prawnego gazociągu.