Kassym Żomart-Tokajew zwycięzcą wyborów prezydenckich w Kazachstanie
Co przesądziło o wygranej Tokajewa?
Tegoroczne wybory w Kazachstanie, podobnie jak wszystkie poprzednie, OBWE uznała za niedemokratyczne. Zwycięstwo Tokajewa, reprezentanta obozu rządzącego i protegowanego byłego prezydenta Nursułtana Nazarbajewa, było tylko formalnością. Stanowiło realizację planu kontrolowanej sukcesji. Tokajew, który objął obowiązki prezydenta już w marcu br. po rezygnacji Nazarbajewa, angażował się w kampanię w ograniczonym stopniu. Urzędowe wizyty w regionach oraz spotkania wysokiego szczebla (szczyt EUG, pierwsza w historii wizyta przewodniczącego Rady Europejskiej) wykorzystywał głównie do promocji własnego wizerunku jako prezydenta. Kontrkandydaci pozorowali rywalizację polityczną, gdyż żaden z nich nie prezentował konkurencyjnego programu politycznego ani nie prowadził równorzędnej kampanii.
Jak zwycięstwo Tokajewa wpisuje się w proces sukcesji władzy po Nursułtanie Nazarbajewie?
Zwycięstwo Tokajewa jest zwieńczeniem pierwszego etapu sukcesji, mającego zagwarantować nowemu prezydentowi legitymację polityczną. Tokajew będzie tylko nominalnym liderem – władza pozostanie przy Nazarbajewie jako „Liderze Narodu”, szefie Rady Bezpieczeństwa i przewodniczącym rządzącej partii Nur Otan. Głównymi zadaniami Tokajewa będą prawdopodobnie stabilizacja systemu i zapewnienie warunków do kolejnego kontrolowanego przekazania władzy w przyszłości. Jednoczesne mianowanie na stanowisko przewodniczącego Senatu – formalnie drugiej osoby w państwie – córki byłego prezydenta Darigi Nazarbajewej wskazuje, że może być ona przygotowywana do objęcia rządów w Kazachstanie.
Co jest źródłem protestów w Kazachstanie?
Dążenie Nazarbajewa do kontrolowanego przekazania władzy pociągnęło za sobą protesty społeczne. W stolicy Kazachstanu i większych miastach (jak Ałmaty, Szymkent, Atyrau, Aktau) demonstranci domagali się wolnych wyborów i poszanowania praw opozycji, wskazując na marionetkowy charakter sukcesji. Władze odpowiedziały pacyfikacją protestów i aresztowaniem ich uczestników. Za organizację demonstracji oficjalnie został obwiniony polityczny dysydent, przebywający za granicą Muchtar Abljazow, którego partia Demokratyczny Wybór Kazachstanu została zdelegalizowana przed wyborami. Protestów nie poparła żadna z sił politycznych biorących udział w wyborach, w tym Amirżan Kossanow, wspierany przez władze kandydat kreujący się na niezależnego opozycjonistę, który zajął drugie miejsce w wyborach z wynikiem 16%.
Czy protesty zagrożą stabilności reżimu w Kazachstanie?
Protesty negatywnie wpłynęły na wizerunek Tokajewa i Nazarbajewa, a zwłaszcza na ocenę procesu sukcesji przez zewnętrznych obserwatorów. W długiej perspektywie mogą stanowić wyzwanie dla reżimu, gdyż dowiodły, że zaplanowany przez Nazarbajewa model przekazania władzy nie zapobiegnie społecznemu niezadowoleniu i protestom. Prowadzona przez Tokajewa polityka kontynuacji nadal nie dopuszcza krytyki poprzedniego prezydenta, pozostającego nieformalnie najważniejszą osobą w państwie. Stłumienie protestów potwierdza, że model sukcesji w Kazachstanie wzmacnia autorytarny charakter jego systemu politycznego i nie gwarantuje utrzymania wewnętrznej stabilności.
Co zwycięstwo Tokajewa oznacza dla polityki zagranicznej Kazachstanu?
Tokajew będzie kontynuował politykę zagraniczną Nazarbajewa. Priorytetem pozostanie współpraca z Rosją oraz integracja w ramach Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej – Kazachstan popiera rozwój integracji ekonomicznej w ramach EUG, lecz sprzeciwia się pogłębianiu integracji politycznej. Stosunki z Rosją będą równoważone współpracą z Chinami, zwłaszcza dążeniem do realizacji nowych projektów infrastrukturalnych i pozyskania inwestycji w ramach inicjatywy Pasa i Szlaku. Będzie to jednak ograniczało pole Kazachstanu do upominania się o prawa represjonowanych w Chinach Kazachów i Ujgurów. Relacje z UE będą stanowić dodatkowy instrument dywersyfikacji polityki zagranicznej. Sprzyjać temu może ogłoszona przez Komisję Europejską 7 lipca br. nowa strategia UE wobec Azji Centralnej.