USA zmniejszają obecność wojskową na wschodniej flance NATO

30.10.2025

USA zapowiedziały wycofanie ok. jednej piątej swoich wojsk ze wschodniej flanki NATO poprzez redukcję ich obecności w Rumunii, a najprawdopodobniej także w Bułgarii, Słowacji i Węgrzech. Choć decyzja ta nie zmieni zasadniczo sytuacji wojskowej w regionie, jest niekorzystna dla Sojuszu i może zachęcić Rosję do dalej idących prowokacji i testowania gotowości USA do reakcji na nie.

Stany Zjednoczone poinformowały 29 października br., że zakończą prowadzone od 2022 r. rotacje liczącej ok. 3 tys. żołnierzy brygady powietrznodesantowej ze swojego terytorium do Rumunii. Zmniejszy to liczbę żołnierzy USA ciągle obecnych w tym kraju (z ok. 2 tys. do 1 tys.), a  także w innych państwach, w których ćwiczyła ta jednostka. Decyzja ta wpisuje się w dążenie administracji Donalda Trumpa do przeznaczenia większych sił do ochrony własnego terytorium i odstraszania Chin w Indo-Pacyfiku. USA wskazują też na rosnące inwestycje sojuszników z NATO we własne zdolności obronne. Amerykańska administracja mogła również uznać, że w związku z aktualnym brakiem zagrożenia zajęciem przez Rosję zachodniej Ukrainy spadła potrzeba utrzymywania w pobliżu dodatkowych sił lądowych. W obliczu niedoborów w ogólnym potencjalne obronnym członków Sojuszu decyzja USA oznacza jednak jego osłabienie i może zostać odebrana przez Rosję jako spadek zainteresowania USA bezpieczeństwem europejskim. Niemniej dla sojuszniczego odstraszania o wiele bardziej szkodliwe byłyby redukcje obecności wojskowej USA w graniczącej z Rosją Polsce (obecnie stacjonuje tu ok. 10 tys. żołnierzy) i państwach bałtyckich (ok. 2 tys. żołnierzy).