Tygodnik PISM: Unia Europejska, nr 8/2025

8
10.04.2025

Co tydzień analizujemy wydarzenia i procesy, które kształtują Unię Europejską. Dziś:

  • Zawieszenie amerykańskich tzw. ceł wzajemnych na Unię Europejską
  • Wpływ amerykańskich ceł na Polskę
  • Wystąpienie Węgier z Międzynarodowego Trybunału Karnego
  • Szczyt UE z państwami Azji Centralnej w Samarkandzie
  • Armenia na drodze do integracji europejskiej

2 kwietnia USA nałożyły na UE tzw. cła wzajemne w wysokości 20%. 9 kwietnia, w dniu wejścia ceł w życie, administracja Donalda Trumpa zawiesiła ich stosowanie na 90 dni, co sygnalizuje możliwość negocjacji UE-USA.

Cła USA (w tym wcześniejsze 25-procentowe na stal i aluminium oraz auta) łącznie mogłyby objąć towary z UE o wartości ponad 380 mld euro. 9 kwietnia Unia, w odpowiedzi na taryfy USA na stal i aluminium, zdecydowała o nałożeniu równej wysokości ceł odwetowych na wybrane produkty amerykańskie (m.in. rolno-spożywcze, w tym ze stanów wspierających Republikanów). Miały one objąć import towarów o wartości ok. 21-22 mld euro (wcześniej zapowiadano ok. 26 mld euro). KE wyraziła zadowolenie z zawieszenia tzw. ceł wzajemnych i gotowość do negocjacji, lecz nie ogłosiła jeszcze konkretnych działań. Dotychczas reakcja UE na działania USA balansowała między potencjalnie odczuwalnym kontruderzeniem w gospodarkę amerykańską a unikaniem eskalacji sporu. O uwzględnieniu głosu państw opowiadających się za łagodnym podejściem do Stanów Zjednoczonych (np. Włoch i Irlandii) świadczy niższa, niż przewidywano, wartość importu objętego cłami odwetowymi. Część z nich miała obowiązywać od 15 kwietnia, jednak wobec decyzji USA o zawieszeniu 20-procentowych ceł również opłaty UE mogą zostać odroczone i stanowić argument w ewentualnych rozmowach handlowych (pozostałe amerykańskie cła nadal obowiązują, podobnie jak podstawowa stawka tzw. ceł wzajemnych – 10%). Aby osłabić pozycję Unii w negocjacjach, USA mogą podważać jej jedność np. poprzez użycie wobec państw członkowskich argumentów ekonomicznych i ze sfery bezpieczeństwa, a także stosować groźbę odwieszenia ceł i ich podniesienia.

O cłach na stal i aluminium pisał Damian Wnukowski
➡️


Kevin Lamarque/Reuters/Forum


 

Zamiar obłożenia przez USA towarów z UE 20-procentowymi cłami zmniejszyłby opłacalność nie tylko polskiego bezpośredniego eksportu do tego państwa o wartości 50 mld zł rocznie, ale także eksportu pośredniego, wynikającego z udziału w łańcuchach dostaw producentów z innych państw członkowskich UE.

Nałożenie ceł na wszystkich kontrahentów USA jest szokiem dla handlu międzynarodowego i przyniesie negatywne konsekwencje zarówno dla Stanów Zjednoczonych (w postaci wyższej inflacji, spowolnienia gospodarczego, spadku inwestycji, a być może nawet recesji), jak i dla ich partnerów handlowych, którzy utracą przynajmniej częściowo dostęp do amerykańskiego rynku. Ich ostateczna skala będzie wynikać z docelowej stawki amerykańskich ceł i rezultatów negocjacji handlowych Unii z USA. Cła mają dotknąć ogół unijnych firm produkujących towary na eksport (np. w przemyśle chemicznym czy maszynowym oraz producentów samochodów, objętych cłami na podstawie wcześniejszej decyzji). W Polsce prawdopodobnie najbardziej ucierpią sektory: wydobywczy, transportowy, motoryzacyjny, maszynowy, produkcji urządzeń elektrycznych i elektronicznych oraz produkcji metali podstawowych. Wyzwaniem będą nie tylko nowe obciążenia, ale także niepewność co do kształtu polityki handlowej USA. Ponieważ dotychczas władze Stanów Zjednoczonych nie przedstawiły konkretnej wizji przyszłego systemu handlu światowego, przedsiębiorstwa – zarówno amerykańskie, jak i eksportujące na ten rynek – nie będą chętne do wprowadzania drogich strategii adaptacyjnych do czasu ustabilizowania się sytuacji.

O polityce handlowej USA pisał Piotr Dzierżanowski
➡️


Carlos Barria / Reuters / Forum


 

Premier Węgier Viktor Orbán zapowiedział 3 kwietnia, że Węgry opuszczą Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK). Jeśli to nastąpi, będą one pierwszym państwem UE, które przestanie być członkiem Trybunału.

Decyzja została ogłoszona podczas wizyty na Węgrzech premiera Izraela Benjamina Netanjahu, od listopada 2024 r. objętego nakazem aresztowania MTK w związku z oskarżeniem o zbrodnie wojenne i przeciwko ludzkości w Strefie Gazy. Wbrew nakazowi Węgry nie przekazały polityka Trybunałowi. Oba powyższe kroki powzięto wbrew wspólnym stanowiskom zajmowanym przez Unię wobec MTK od 2001 r., które wyrażają poparcie dla działalności tej instytucji i zachęcają do przystąpienia do niej państw kandydujących do UE (jak Ukraina od 1 stycznia br.). Działania rządu Węgier wyrażają sympatię wobec Izraela i są obliczone na zyskanie przychylności obecnej administracji amerykańskiej. Pokazują, że Węgry mogą w najbliższych miesiącach jeszcze bardziej zdecydowanie wyłamywać się z prowadzenia polityki zagranicznej spójnej z resztą państw Unii. Decyzję skrytykowały europejskie partie: Lewica, Socjaliści i Demokraci, „Odnowić Europę” i Zieloni, a dwie ostatnie wezwały też do podjęcia wobec Węgier zdecydowanych kroków w procedurze z art. 7 Traktatu o UE. Zauważalny jest jednak brak reakcji m.in. wysokiej przedstawiciel Unii ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Kai Kallas, choć jej poprzednik Josep Borrell po wydaniu nakazu wobec Netanjahu podkreślał jego wiążący dla państw UE charakter.

O nakazie aresztowania Benjamina Netanjahu pisali Michał Wojnarowicz i Szymon Zaręba
➡️


AA/ABACA / Abaca Press / Forum


 

Organizacja pierwszego szczytu UE z państwami Azji Centralnej (Kazachstanem, Kirgistanem, Tadżykistanem, Turkmenistanem, Uzbekistanem), który odbył się w dniach 3-4 kwietnia, pokazuje wzrost znaczenia tego regionu dla Unii. Podpisana na spotkaniu deklaracja o partnerstwie strategicznym pozwoli zintensyfikować współpracę w odniesieniu do surowców krytycznych oraz korytarzy transportowych.

UE motywowana jest do rozwijania relacji z państwami Azji Centralnej potrzebą dywersyfikacji importu surowców krytycznych. Służyły temu już wcześniejsze dwustronne memoranda z Uzbekistanem i Kazachstanem, a deklaracja z 4 kwietnia umożliwi Unii rozwijanie nowych projektów inwestycyjnych, których dotychczasowa wartość w regionie od 2022 r. wyniosła w sumie 46 mln euro. Przy okazji szczytu Unia i Kazachstan – który wydobywa co najmniej 19 spośród 34 minerałów krytycznych - przyjęły także mapę drogową na lata 2025-2026 w sprawie surowców krytycznych, baterii i odnawialnego wodoru. Innym polem współpracy UE i państw Azji Centralnej są inwestycje infrastrukturalne w ramach Transkaspijskiego Międzynarodowego Szlaku Transportowego (tzw. Korytarza Środkowego). Biegnie on z UE (Polska, Rumunia, Bułgaria, państwa bałtyckie) przez Ukrainę, państwa Kaukazu Południowego i Azji Centralnej do Chin. Jego zaletą jest omijanie terytorium Rosji i ograniczenie jej wpływów politycznych. W styczniu ub.r. UE zadeklarowała inwestycje w ramach tego projektu o wartości 10 mld euro, a Europejski Bank Inwestycyjny planuje otwarcie swoich przedstawicielstw w Azji Centralnej.


 

Parlament Armenii przyjął ustawę inicjującą proces integracji europejskiej tego kraju. Daje ona szansę na zdynamizowanie wysiłków armeńskich władz na rzecz zbliżenia z UE, obecnie jednak ewentualne członkostwo jest odległe i mało prawdopodobne.

Zgodę na wstąpienie Armenii do UE w myśl przyjętej ustawy muszą wyrazić obywatele w referendum. Jednak brak wsparcia Rosji dla tego kraju w jego konflikcie z Azerbejdżanem o Górski Karabach może zacieśnić stosunki Armenii z Zachodem i UE. Osiągnięcie konkretnych wyników w relacjach tego państwa z UE będzie wymagało sporych wysiłków ze strony tej południowokaukaskiej republiki. W najbliższych miesiącach może ona jednak liczyć na podpisanie z UE umowy o ruchu bezwizowym i przyjęcie Nowego Programu Partnerstwa. Największym wyzwaniem w stosunkach unijno-armeńskich będzie zmiana orientacji gospodarczej tego kraju z prorosyjskiej na prozachodnią, prowadząca finalnie do wystąpienia Armenii z Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej. UE będzie też nadal wspierała proces pokojowy między państwami kaukaskimi, m.in. poprzez utrzymanie i następnie zwiększenie liczebności swojej misji cywilnej na granicy armeńsko-azerbejdżańskiej (mimo sprzeciwu Azerbejdżanu). O trwałości prozachodniego kursu polityki zagranicznej Armenii zdecydują wybory do parlamentu w 2026 r. Podczas kampanii należy spodziewać się krytyki premiera Nikola Paszyniana ze strony prorosyjskiej opozycji. Jego porażka wyborcza, choć obecnie mało prawdopodobna, oznaczałaby porzucenie prozachodniego kursu Armenii.

O integracji Armenii z Zachodem pisał Wojciech Wojtasiewicz
➡️


Hollie Adams / Reuters / Forum