Tygodnik PISM: Unia Europejska, nr 3/2025
Co tydzień analizujemy wydarzenia i procesy, które kształtują Unię Europejską. Dziś:
- Szczyt w Londynie w sprawie europejskiej odpowiedzi na rozmowy na temat zakończenia wojny na Ukrainie
- Unijny plan zwiększenia wydatków na obronność
- Uruchomienie nowej unijnej transzy wsparcia obronności Mołdawii
- Możliwa eskalacja sporów handlowych UE–USA
- Pakt dla czystego przemysłu przedstawiony przez Komisję Europejską

Rozmowy w Lancaster House zgromadziły 2 marca br. przywódców 12 państw UE, Wielkiej Brytanii, Ukrainy, Kanady i Turcji oraz NATO i UE w celu wypracowania europejskiej odpowiedzi na rozmowy na temat zakończenia wojny na Ukrainie oraz francusko-brytyjskie propozycje misji stabilizacyjnej.
Szczyt w Londynie miał wzmocnić pozycję negocjacyjną jego uczestników wobec USA i zapobiec trwałemu wykluczeniu państw europejskich z rozmów z Rosją. Było to kolejne spotkanie (po szczytach w Paryżu 17 i 19 lutego) służące wypracowaniu – poza ramami UE i NATO – nowego formatu dla realizacji zadań z zakresu obrony na kontynencie w oparciu o „koalicję chętnych”. Nieplanowanym, ale kluczowym kontekstem dla rozmów w Londynie stało się pośrednictwo w odnowieniu dialogu Ukrainy z USA po rezygnacji z podpisania ich dwustronnego porozumienia ws. wydobycia surowców krytycznych. „Koalicja chętnych” na rzecz gwarancji bezpieczeństwa, pomocy wojskowej i wzmacniania zdolności obronnych Ukrainy, a także nasilania ekonomicznej presji na Rosję, ma uodpornić jej uczestników na skutki osłabiania zaangażowania Stanów Zjednoczonych w Europie. Szczyt uwypuklił międzyrządowy charakter wspólnej polityki bezpieczeństwa i obrony oraz ulokowanie znacznej części potencjału obronnego na kontynencie w państwach spoza UE (Wielka Brytania, Turcja, Norwegia, Kanada). Może się to przełożyć na szersze otwarcie mechanizmów unijnych – jak wzmocniona współpraca w kwestiach obronności (PESCO) – na udział państw trzecich.
4 marca szefowa Komisji Europejskiej (KE) Ursula von der Leyen przedstawiła pięciopunktowy plan „ReArm Europe”, który ma na celu zwiększenie wspólnych wydatków na obronność. Propozycje mają być dyskutowane na nadzwyczajnym szczycie Rady Europejskiej 6 marca.
Plan „ReArm Europe” pokazuje determinację KE do szybkiego wzmocnienia europejskich zdolności obronnych i wsparcia wojskowego dla Ukrainy. Według szacunków w ciągu najbliższych lat trzeba zwiększyć fundusze na zakup i produkcję uzbrojenia o 500 mld euro, czemu służyć mają propozycje wyłączenia krajowych wydatków na obronność z procedury nadmiernego deficytu, zaciągnięcie 150 mld euro wspólnego długu i przyciągnięcie kapitału prywatnego za pośrednictwem Europejskiego Banku Inwestycyjnego, a także wykorzystanie przez państwa części środków z unijnych programów spójności. Przyjęcie tych rozwiązań będzie zależało od jednomyślnej zgody państw na nadzwyczajnym szczycie Rady Europejskiej. Propozycja Ursuli von der Leyen, zbiegająca się z zapowiedziami wstrzymania amerykańskiej pomocy wojskowej dla Ukrainy, odpowiada na wezwanie Donalda Trumpa do przejęcia przez sojuszników europejskich większej odpowiedzialności za bezpieczeństwo na kontynencie. Zwiększenie wydatków ma wzmocnić pozycję UE i państw członkowskich wobec USA i zagwarantować wpływ na kształt przyszłego porozumienia pokojowego z Rosją, co będzie trudniejsze do osiągnięcia bez wdrożenia wszystkich propozycji planu.
Więcej o perspektywach europejskiego przemysłu obronnego pisała Aleksandra Kozioł |
3 marca przewodniczący Rady Europejskiej António Costa zapowiedział nową transzę – 60 mln euro – wsparcia obronności Mołdawii w ramach Europejskiego Instrumentu na rzecz Pokoju (EPF). W latach 2021–2024 państwo to otrzymało z niego łącznie 137 mln, w tym wart ok. 20 mln euro radar, mający być zalążkiem nowoczesnego systemu obrony powietrznej.
Intensyfikacja wsparcia w ramach EPF jest odpowiedzią Unii Europejskiej na rosyjskie próby zastraszenia proeuropejskiej Mołdawii. Rosyjscy oficjele wielokrotnie grozili jej inwazją, a rakiety Federacji Rosyjskiej celowo naruszały mołdawską przestrzeń powietrzną. Tymczasem potencjał sił zbrojnych Mołdawii jest znikomy – 5 tys. żołnierzy i 1 tys. karabinierów. Strukturalnym wyzwaniem jest ich modernizacja – 90% wyposażenia stanowi sprzęt poradziecki, brakuje lotnictwa bojowego oraz nowoczesnej artylerii, brak broni przeciwpancernej i przeciwlotniczej. Mimo wzrostu budżetu obronnego Mołdawii z poziomu 0,45% w 2022 r. do 0,65% PKB w 2025 r. jego wartość wynosi zaledwie 100 mln euro, co wyklucza samodzielny zakup zaawansowanego sprzętu. EPF i pomoc od państw członkowskich UE mogą stać się jedynym źródłem finansowania nowoczesnego sprzętu wobec możliwego wstrzymania pomocy obronnej dla tego kraju ze strony USA. W ostatnich pięciu latach Stany Zjednoczone przekazały Mołdawii sprzęt o wartości ok. 90 mln dol.
12 marca mają wejść w życie 25-procentowe cła na import do USA stali i aluminium oraz wyrobów z tych metali, a na początku kwietnia administracja Donalda Trumpa ma zdecydować o wprowadzeniu opłat wyrównawczych. Trump sygnalizuje też nałożenie 25-procentowych ceł na cały import z UE.
Unia stała się obiektem presji handlowej ze strony administracji Donalda Trumpa z uwagi na jej wysoką nadwyżkę w handlu towarowym z USA (ponad 155 mld euro w 2023 r.). Prezydent stwierdził nawet, że UE została stworzona, aby „oszukać” Stany Zjednoczone. Cła na stal i aluminium mogą dotyczyć eksportu unijnego o wartości ok. 28 mld euro. Cła wyrównawcze również mogą mocno dotknąć UE, szczególnie jeśli będą uwzględniać np. podatek VAT. Silnym ciosem w gospodarkę unijną byłyby 25-procentowe cła na wszystkie towary, a także zapowiadane przez Trumpa cła sektorowe, m.in. na auta (nie podał jednak szczegółów, w tym terminu ich wprowadzenia). Maroš Šefčovič, komisarz UE ds. handlu i bezpieczeństwa ekonomicznego, podjął negocjacje z administracją USA w celu uniknięcia tych ceł. Wskazał m.in. na możliwość zakupu większej ilości gazu ze Stanów Zjednoczonych i obustronną redukcję ceł, w tym w sektorze samochodowym. W przypadku wprowadzenia opłat przez USA KE zapowiedziała stanowczą reakcję. Może np. nałożyć cła na wybrane amerykańskie towary, np. alkohole i motocykle. Ewentualna wymiana restrykcji wpłynęłaby negatywnie na gospodarki obu stron m.in. przez wzrost kosztów dla przedsiębiorstw, a także miałaby skutki globalne. Może jednak posłużyć obu stronom do budowy pozycji negocjacyjnej w rozmowach nt. uregulowania sporów.
O cłach na stal i aluminium oraz opłatach wyrównawczych pisał Damian Wnukowski |
Komisja Europejska przedstawiła Pakt dla czystego przemysłu (CID), w którym zakłada zwiększenie konkurencyjności unijnej produkcji przemysłowej przy utrzymaniu ambicji klimatycznych (90% redukcji emisji do 2040 r.).
Wbrew oczekiwaniom branży przemysłowej KE priorytetowo potraktowała ochronę klimatu. Rezygnacja ze źródeł emisyjnych w przypadku wysoce energochłonnego sektora jest wyzwaniem, szczególnie gdy sprowadza się do jego elektryfikacji opartej na niestabilnej generacji z OZE. Wymaga ona np. modernizacji sieci przesyłowych, rozbudowy połączeń transgranicznych i systemu magazynowania energii. Odbudowa konkurencyjności przemysłu UE będzie tym trudniejsza, im dłużej utrzymują się wysokie i zmienne ceny energii bezpośrednio osłabiające atrakcyjność inwestycyjną Unii. Gwarancję cen i przewidywalność rynku mają zapewnić umowy długoterminowe i kontrakty różnicowe oraz liberalizacja polityki podatkowej państw członkowskich, co daje ograniczone możliwości wobec zróżnicowanych rozwiązań krajowych. Realizacja założeń CID nie będzie więc możliwa bez zapowiadanej przez KE deregulacji i uproszczenia zasad, np. pomocy publicznej, co jednak może pogłębić różnice rozwojowe wewnątrz UE. Ochronie unijnego przemysłu ma też służyć rewizja mechanizmów handlowych chroniących przemysł przed nieuczciwą konkurencją z państw trzecich (np. Chin).