Tygodnik PISM: Europejski, nr 1/2025

1
14.05.2025

Co tydzień analizujemy wydarzenia i procesy, które kształtują Europę. Dziś:

  • Nowy rząd Niemiec – implikacje dla polityki zagranicznej
  • Nowy traktat polsko-francuski
  • Brytyjska biała księga w sprawie przywrócenia kontroli nad systemem imigracyjnym
  • Węgiersko-ukraiński skandal szpiegowski na Zakarpaciu
  • Kontynuacja samodzielnych rządów socjalistów po wyborach w Albanii

Nowy kanclerz Niemiec Friedrich Merz dąży do zacieśnienia stosunków z kluczowymi europejskimi partnerami: Francją, Wielką Brytanią i Polską oraz do podtrzymania więzi transatlantyckich. Jednocześnie źródłem napięć z Polską może być zaostrzona polityka migracyjna rządu CDU/CSU i SPD.

Merz widzi potrzebę prowadzenia aktywniejszej polityki międzynarodowej Niemiec. Zamiar poprawy relacji z Francją i Polską – bilateralnych i w ramach Trójkąta Weimarskiego – podkreślił poprzez wybór Paryża i Warszawy na cele swoich pierwszych podróży zagranicznych. Jednocześnie dostrzega użyteczność formatu „Weimar Plus”, z udziałem Wielkiej Brytanii, w koordynacji zarówno wsparcia Ukrainy i odstraszania Rosji, jak i działań wobec Stanów Zjednoczonych. Aby podtrzymać zaangażowanie USA w Europie, Niemcy mogą na szczycie NATO w Hadze w czerwcu br. ogłosić dalszy wzrost wydatków na obronność. Jest on możliwy m.in. dzięki przyjętemu w marcu br. nowemu pakietowi finansowemu, który ponadto zakłada 500 mln euro na nowe inwestycje, w tym w infrastrukturę. Skutkiem kompromisu koalicyjnego jest także m.in. zaostrzenie niemieckiej polityki migracyjnej, której głównym elementem może być zawracanie migrantów na granicy, co nasili napięcia z sąsiadami. W polityce unijnej Niemcy odrzucają plany reform traktatowych, wskazując na możliwości mechanizmu wzmocnionej współpracy pomiędzy zainteresowanymi państwami.

O powołaniu rządu Friedricha Merza pisał Łukasz Jasiński
➡️


Lisi Niesner / Reuters / Forum


 

Traktat podpisany 9 maja przez Polskę i Francję przewiduje kontynuację i pogłębienie współpracy, głównie obronnej, gospodarczej i energetycznej. Nie wprowadza nowych zobowiązań sojuszniczych, ale przyczyni się do zwiększenia bezpieczeństwa Polski i stanowi istotny element odstraszania Rosji.

Traktat, lepiej niż wcześniejsze umowy, uwzględnia obecną sytuację bezpieczeństwa w Europie. Potwierdza rosnącą rolę strategiczną Polski, którą umieszcza w gronie kluczowych partnerów Francji – obok Niemiec, Włoch i Hiszpanii. Potwierdza wzajemne zobowiązania do pomocy wojskowej, choć nie „wszystkimi dostępnymi środkami” (jak w przypadku traktatu francusko-niemieckiego), przez co nie odnosi się bezpośrednio do odstraszania nuklearnego. Bliższa współpraca z Francją stwarza możliwość pozyskania większych funduszy europejskich na modernizację polskiego przemysłu zbrojeniowego, rozwój i transfer technologii oraz wzrost innowacji. Francja chce zyskać partnera dla realizacji projektów w kluczowych dla siebie obszarach (m.in. obronności i energetyce), zwiększyć możliwości eksportowe i lokowania kapitału dla swoich przedsiębiorstw (w tym przemysłu obronnego) i umocnić aspiracje do wiodącej roli w europejskim bezpieczeństwie. Dialog na podstawie traktatu ma odbywać się głównie w formie corocznych szczytów i konsultacji międzyresortowych. Skuteczność realizacji postanowień będzie zależała od ich praktycznej implementacji, w tym od podpisania konkretnych umów gospodarczych i inwestycji.


 

12 maja br. laburzystowski rząd Keira Starmera ogłosił pierwszy projekt strategii imigracyjnej. Stanowi ona odpowiedź na systematyczny wzrost poparcia dla prawicowej, antyimigracyjnej Partii Reformy, potwierdzony jej zwycięstwem w wyborach samorządowych z 1 maja br.

Od 2019 r. poziom imigracji do Wielkiej Brytanii osiąga rekordowe liczby (wzrost z 224 tys. w 2019 r. do 906 tys. w 2023 r. i 708 tys. w 2024 r.), co spowodowane jest przyjazdami głównie spoza UE. Są to efekty liberalnej polityki imigracyjnej konserwatywnego rządu Borisa Johnsona („Boriswave”), strukturalnego uzależnienia gospodarki od pracowników zza granicy (szczególnie w sektorze opieki) i słabego egzekwowania polityki wizowej. Skutkowało to m.in. presją na usługi publiczne i mieszkalnictwo, stagnacją wzrostu gospodarczego per capita i fragmentacją społeczną. Nowa polityka zakłada zmniejszenie poziomu imigracji przez np. powiązanie jej z wyższymi wymogami kwalifikacji przybyszów oraz wstępną oceną ich zdolności do wnoszenia wkładu do gospodarki i społeczeństwa brytyjskiego, a także z ich obowiązkową integracją społeczną (m.in. poprzez podwyższenie wymogów znajomości języka i kultury oraz nałożenie obowiązku podnoszenia ich znajomości po przyjeździe). Pobyt kwalifikujący do uzyskania obywatelstwa zostanie wydłużony z pięciu do dziesięciu lat. Strategia zapowiada znaczące zmiany w sposobie stosowania Europejskiej Konwencji Praw Człowieka po przyjęciu ustawy o bezpieczeństwie granic, azylu i imigracji. Ułatwi ona deportacje i ograniczy możliwości odwoływania się do sądów w sprawach imigracyjnych.


 

Zatrzymani 9 maja br. przez kontrwywiad Ukrainy dwaj Ukraińcy węgierskiego pochodzenia rzekomo badali na zlecenie wywiadu wojskowego Węgier szanse potencjalnej interwencji w obwodzie zakarpackim. Wydalenie z Budapesztu dwóch ukraińskich dyplomatów pod zarzutem szpiegostwa – jako odpowiedź na te wydarzenia – wpisuje się we wzmożone napięcia między oboma państwami.

Skandal jest kolejnym przejawem otwarcie nieprzyjaznych stosunków węgiersko-ukraińskich. Zatrzymanie domniemanych szpiegów w dniu świętowanego przez Rosję Dnia Zwycięstwa ma wzmocnić w partnerach z UE i NATO poczucie zagrożenia wywołane sprzężeniem polityki Węgier z rosyjskim imperializmem. Wskazanie na uwikłanie w operację ich wywiadu wojskowego, zbierającego informacje ofensywne przeciw Ukrainie, może dodatkowo zachwiać zaufaniem sojuszników, w tym Polski, i ograniczyć skłonność do dzielenia się z Węgrami informacjami niejawnymi – zwłaszcza ze strony Słowacji, która mimo prowadzenia coraz bardziej prorosyjskiej polityki bierze pod uwagę także dużą węgierską mniejszość na jej terytorium. Spreparowanie afery przez Ukrainę jest mało prawdopodobne, gdyż narażałoby ją na kompromitację w oczach sojuszników i potwierdzałoby węgierską tezę o jej niezdolności do członkostwa w NATO i UE. Konfrontacja zbrojna na Zakarpaciu jest obecnie nierealistyczna, ale na początku wojny Węgry prawdopodobnie oczekiwały rychłego upadku Ukrainy, co umożliwiłoby im objęcie faktycznym protektoratem tamtejszych Węgrów. Na Zakarpaciu – należącym do Węgier do 1920 r. i ponownie w latach 1939–1944 – według ostatniego spisu powszechnego z 2001 r. Węgrzy w liczbie 151 tys. stanowili 12% mieszkańców.


 

Uzyskanie – po raz pierwszy – ponad połowy głosów przez Socjalistyczną Partię Albanii w wyborach parlamentarnych z 11 maja br. oznacza kontynuację jej samodzielnych rządów i powołanie czwartego gabinetu Ediego Ramy. Wyzwania dla rządu m.in. w zakresie praworządności powodują, że planowane przez niego przystąpienie Albanii do UE w tej dekadzie jest niepewne.

Uzyskanie 52% głosów przekłada się na 83 mandaty w 140-osobowym parlamencie Albanii i oznacza wzmocnienie się Partii Socjalistów o 9 mandatów oraz powołanie czwartego rządu Ramy, premiera od 2013 r. 34% głosów dla Demokratycznej Partii Albanii to 50 mandatów – spadek ich liczby o 9. Choć próg wyborczy wynosi 1%, w systemie de facto dwupartyjnym do parlamentu weszło ponadto łącznie siedmiu posłów z czterech innych partii. Według OBWE wybory były wolne i po raz pierwszy profesjonalnie przeprowadzone także wśród diaspory, ale z powszechnymi nadużyciami zasobów publicznych na rzecz partii rządzącej. Poza potrzebą udoskonalania wyborów (rekomendacje OBWE nie przyniosły rezultatów) wyzwaniami dla rządu pozostaną m.in. reforma wymiaru sprawiedliwości (KE wskazuje na poprawę, ale też potrzebę dalszego odpolityczniania), walka z korupcją (KE odnotuje postęp, a w 2024 r. w Indeksie Percepcji Korupcji Albania w regionie pozostawała za Czarnogórą i Kosowem) i wolność mediów (KE wskazuje na brak postępu, a według Indeksu Wolności Prasy z 2025 r. Albania pozostaje „problematyczna”). Zarówno tempo reform, jak i otwarcie dopiero trzech z sześciu klastrów w rozpoczętych w 2022 r. negocjacjach akcesyjnych Albanii z UE podają w wątpliwość zapowiedź premiera o zakończeniu ich do 2027 r. i członkostwie do 2030 r.