Tygodnik PISM: Bezpieczeństwo międzynarodowe, nr 7/2025

7
01.04.2025

Co tydzień analizujemy wydarzenia i procesy, które mają wpływ na regionalne i globalne bezpieczeństwo. Dziś:

  • Szczyt tzw. koalicji chętnych w sprawie pomocy dla Ukrainy
  • Problemy z wdrożeniem częściowego zawieszenia broni między Rosją a Ukrainą
  • Doroczna ocena zagrożeń dla USA przygotowana przez amerykański wywiad
  • Informacje o aktywności grup dywersyjnych białoruskiego KGB na terenie UE

Przywódcy ponad 30 państw spotkali się 27 marca w Paryżu na kolejnym szczycie tzw. koalicji chętnych, aby zademonstrować poparcie dla Ukrainy. Spotkanie zorganizowano kilka dni po kolejnej rundzie negocjacji między USA a Ukrainą oraz USA a Rosją w sprawie zakończenia konfliktu.

Francja i Wielka Brytania, które zapewniają przywództwo koalicji chętnych, wykorzystały szczyt, aby zademonstrować gotowość do wysłania wojsk na Ukrainę po wynegocjowaniu porozumienia o zawieszeniu broni. Celem takiej misji miałoby być wzmocnienie poczucia bezpieczeństwa Ukrainy (reassurance), a nie wymuszanie respektowania zawieszenia broni czy odstraszanie Rosji poprzez groźbę zaangażowania sił zachodnich po ukraińskiej stronie. Rosja stanowczo sprzeciwia się jakiejkolwiek obecności zachodnich wojsk. Byłby to jednoznaczny sygnał, że Zachód nie zgadza się na uznanie Ukrainy za rosyjską strefę wpływów. Obecność państw zachodnich utrudniłaby Rosji zrealizowanie głównego celu związanego z budową nowej architektury bezpieczeństwa mającej ułatwić całkowite podporządkowanie Ukrainy Rosji. Dlatego rosyjskie władze grożą, że jakakolwiek obecność sił zachodnich doprowadzi do bezpośredniego konfliktu między Rosją a NATO. Mimo to Francja i Wielka Brytania ogłosiły kolejne działania w sprawie przygotowania misji. Na obecnym etapie ustalanie szczegółów ma bardziej wymiar polityczny, niż praktyczny. Celem podejmowanych działań jest pokazanie, że państwa europejskie nie dadzą się Rosji zastraszyć i nie pozwolą na wymuszenie nowego podziału Europy. Koalicja próbuje wzmocnić pozycję negocjacyjną Ukrainy oraz doprowadzić do sytuacji, w której Europa zostanie włączona do rozmów z Rosją. Nadrzędnym celem jest natomiast wsparcie ewentualnego zawieszenia broni gwarancjami bezpieczeństwa dla Ukrainy i utrzymanie zaangażowania USA w bezpieczeństwo Europy. Przed spotkaniem koalicji prezydent Emmanuel Macron przeprowadził rozmowę telefoniczną z Donaldem Trumpem, aby zademonstrować, że celem koalicji nie jest antagonizowanie USA, tylko wsparcie ich wysiłków w doprowadzeniu do pokoju. Działania koalicji tworzą jednak presję na Trumpa. Wskazują, że państwa europejskie mają istotne karty w ręku w postaci nałożonych na Rosję sankcji oraz zamrożonych rosyjskich aktywów o wartości ok. 230 mld euro. Chociaż amerykańsko-rosyjskie porozumienie w sprawie zawieszenia broni na Morzu Czarnym zakłada możliwość zniesienia części sankcji, państwa europejskie uznały, że raczej należy je wzmocnić, zamiast je znosić. Sankcje jednak muszą być co pół roku przedłużane za zgodą wszystkich państw UE, więc istnieje ryzyko, że Węgry zablokują taką decyzję.


 

Rosja nie zamierza wdrażać ograniczonego zawieszenia broni, które miało objąć wstrzymanie uderzeń na infrastrukturę energetyczną i ataków na Morzu Czarnym. Częściowe zawieszenie broni miało być głównym efektem osobnych negocjacji USA z Ukrainą i Rosją w Rijadzie 23 i 24 marca.

Zgodnie z ustaleniami do wstrzymania ataków na infrastrukturę energetyczną konieczne jest uzgodnienie mechanizmów weryfikacji zawieszenia broni. Dopóki nie zostaną one wypracowane, obie strony mają pretekst, aby kontynuować działania zbrojne. Ukraińskie ataki utrudniają Rosji produkcję i eksport surowców niezbędnych do utrzymania jej wysiłku wojennego. Rosja, która pozbawiła Ukrainę trzech czwartych mocy wytwórczych energii, ma natomiast pretekst do eskalowania ataków oraz oskarżania ukraińskich władz o brak zainteresowania zawieszeniem broni. Rosyjskie władze próbują w ten sposób podsycić niechęć administracji Trumpa do prezydenta Wołodymyra Zełenskiego i doprowadzić do wstrzymania amerykańskiej pomocy dla Ukrainy. Intencje i taktykę negocjacyjną Rosji obnaża podejście do zawieszenia broni na Morzu Czarnym, które byłoby korzystne przede wszystkim dla Rosji. Ukraina, wykorzystując drony i systemy rakietowe, stworzyła zagrożenie dla rosyjskiej floty, która nie jest w stanie zablokować szlaków komunikacyjnych niezbędnych do funkcjonowania ukraińskiej gospodarki. Zawieszenie broni mogłoby natomiast skłonić Turcję do zniesienia ograniczeń dotyczących swobody żeglugi rosyjskich okrętów wojennych przez cieśniny Bosfor i Dardanele, co dałoby Rosji dodatkowe możliwości wywierania presji na Ukrainę i NATO. Rosyjskie władze uzależniają jednak wstrzymanie działań na tym akwenie od zniesienia sankcji utrudniających eksport produktów rolnych, za które odpowiadają nie tylko USA, ale także UE. Ponieważ prezydent USA oficjalnie obiecał szybkie zakończenie wojny, może mu zależeć na jakimkolwiek sukcesie, nawet w postaci częściowego zawieszenia broni. Dlatego Rosja może zakładać, że grając na zwłokę, skłoni Trumpa do wywarcia presji na państwa europejskie w sprawie zniesienia sankcji. Rosja będzie testować gotowość prezydenta USA do ustępstw, wysuwając też inne żądania.

O rozmowach między USA, Ukrainą a Rosją w Rijadzie pisała Maria Piechowska
➡️


Mohammed Benmansour / Reuters / Forum


 

25 i 26 marca szefowa wywiadu narodowego i dyrektor CIA zaprezentowali doroczną i jawną ocenę zagrożeń dla USA – raport Annual Threat Assessment (ATA). Ich przesłuchania w Kongresie skupiły się niemal wyłącznie na ujawnionych mediom planach operacji w Jemenie, nie wywołując dyskusji merytorycznych wokół zaprezentowanych analiz wywiadu.

Po raz pierwszy w historii jawnych ATA kartele narkotykowe awansowały na pierwsze miejsce w hierarchii zagrożeń, wyprzedzając nawet terroryzm Al-Kaidy i Państwa Islamskiego oraz rywali państwowych. Takie ujęcie problemu karteli jest zbieżne z priorytetami amerykańskiego prezydenta. Niewykluczone, że wpływ na to miała nowa szefowa wywiadu USA i zagorzała zwolenniczka Trumpa Tulsi Gabbard. Zasadnicza część ATA nie odbiega jednak od zeszłorocznej oceny zagrożeń dla Stanów Zjednoczonych ze strony Chin, Rosji, Iranu i Korei Płn. Analizy wywiadowcze intencji i działań tych państw nie podzielają optymizmu prezydenta USA i jego doradców w sprawach możliwości zakończenia wojny Rosji z Ukrainą, rozmontowania sojuszu chińsko-rosyjskiego lub kompromisów nuklearnych z Iranem i Koreą Płn. Tekst ATA jedynie wspomina o aktywności Rosji i Chin w Arktyce, co trudno uznać za uzasadnienie dla deklarowanej przez prezydenta i wiceprezydenta konieczności przejęcia przez USA pełnej kontroli nad Grenlandią. Raport nie zawiera też choćby sugestii realnego zagrożenia ze strony Kanady. Brak takich informacji w ATA świadczy o wciąż utrzymywanym profesjonalizmie analiz amerykańskiego wywiadu i to pomimo politycznych oczekiwań ze strony Białego Domu.


 

Działająca w Polsce organizacja zrzeszająca byłych funkcjonariuszy białoruskiego reżimu (BYPOL), którzy z powodów politycznych wyjechali z kraju, poinformowała, że na terenie UE działa nawet 11 grup dywersyjnych białoruskiego KGB. Ich celem jest m.in. monitorowanie aktywności instytucji UE, prywatnych firm i międzynarodowych fundacji, które wspierają białoruskie siły opozycyjne, oraz prowadzenie działań wymierzonych w przeciwników Alaksandra Łukaszenki.

KGB jest szczególnie aktywne na kierunku polskim, ponieważ w Polsce schronienie znalazło wielu Białorusinów (zezwolenie na pobyt ma co najmniej 133 tys. obywateli Białorusi), w tym przedstawicieli opozycji, i aktywnie działają tu niezależne białoruskie organizacje i media. RP jest też istotna dla białoruskich służb jako kluczowe państwo wschodniej flanki NATO, a władze Białorusi uznają ją za jedno z najważniejszych źródeł zagrożeń, co zostało wyrażone w doktrynie wojennej z 2024 r. Białoruskie służby ściśle współpracują też z Rosją w zakresie utrzymywania kryzysu granicznego, prowadzenia obserwacji infrastruktury krytycznej oraz przygotowywania aktów dywersji w Polsce. Działania wymierzone w przedstawicieli białoruskiej opozycji i osób je wspierających mają na celu ich zastraszenie, ale też skompromitowanie polskich i europejskich służb kontrwywiadowczych. W najbliższych miesiącach należy spodziewać się nasilenia wrogich aktywności ze strony białoruskiego KGB, co jest elementem działań hybrydowych i kognitywnych wymierzonych w m.in. polskie społeczeństwo.