Tygodnik PISM: Bezpieczeństwo międzynarodowe, nr 5/2025

5
18.03.2025

Co tydzień analizujemy wydarzenia i procesy, które mają wpływ na globalne bezpieczeństwo. Dziś:

  • Wycofanie wojsk ukraińskich z Sudży w obwodzie kurskim na terytorium Rosji
  • Ukraińska demonstracja zdolności do atakowania celów w głębi Rosji
  • Zacieśnianie współpracy zbrojeniowej między Polską a Słowacją
  • Ćwiczenia marynarek wojennych Chin, Iranu i Rosji
  • Zawieszenie broni przez Partię Pracujących Kurdystanu

Wojska ukraińskie wycofały się z Sudży w obwodzie kurskim na terytorium Rosji. Po ponad 7 miesiącach walk Rosja odzyskała 86% zajętego obszaru, tracąc przy tym 55 tys. żołnierzy (w tym 22 tys. zabitych).

W najbliższych dniach siły rosyjskie będą dążyć do odzyskania wszystkich terenów zajętych przez Ukrainę w wyniku ofensywy zainicjowanej 6 sierpnia 2024 r. Wyparcie sił ukraińskich z obwodu kurskiego jest jednym z priorytetów Rosji, która w ten sposób stara się pozbawić Ukrainę karty przetargowej w prowadzonych rozmowach pokojowych. Wizyta Władimira Putina na froncie wskazuje, że Rosja nie zgodzi się na zawieszenie broni do czasu odzyskania pełnej kontroli nad obwodem kurskim. Z ujawnionych dokumentów FSB wynika, że jednym z rosyjskich żądań jest utworzenie strefy buforowej wzdłuż granicy z Ukrainą. Dowodzi to skuteczności ukraińskich rajdów w głąb Rosji w obwodzie kurskim, briańskim i biełgorodzkim. Chociaż ukraińska ofensywa nie osiągnęła swojego głównego celu, jakim było zmuszenie Rosji do rozproszenia sił na froncie, stała się wizerunkowym sukcesem Ukrainy. Błyskawiczne zajęcie prawie 1000 km2 terytorium wroga zademonstrowało zdolność Ukrainy do prowadzenia operacji zaczepnych. Obnażyło także problemy po stronie Rosji, która zaskoczona rozwojem sytuacji, nie była gotowa do obrony własnego terytorium ani do ewakuacji ludności cywilnej.


 

Ukraina przeprowadziła atak na rafinerię w Tuapse, wykorzystując nową wersję swojego pocisku manewrującego Neptun o zasięgu wydłużonym do 1000 km. Kilka dni wcześniej przeprowadziła zmasowany atak dronami na cele w sześciu regionach Rosji, w tym na rosyjską stolicę.

Ataki są próbą wzmocnienia pozycji Ukrainy w czasie prowadzonych przez USA negocjacji z Rosją nad zakończeniem wojny. Miały pokazać, że wbrew twierdzeniom prezydenta Donalda Trumpa Ukraina dysponuje kartami przetargowymi. Choć ataki z wykorzystaniem dronów nie miały widocznych skutków strategicznych, to potwierdziły stale rosnący potencjał Ukrainy do rażenia celów na terytorium Rosji na dystansach do lub powyżej 1000 km. Drony strategiczne Ukrainy mają teraz większy zasięg, są kierowane i naprowadzane przez sztuczną inteligencję oraz przenoszą coraz cięższe głowice (nawet 300–400 kg), co pozwala coraz skuteczniej razić wybrane cele. Na razie jednak stanowią ułamek wyprodukowanych przez Ukrainę ponad 4 mln różnych systemów bezzałogowych, głównie dronów taktycznych. Nowy pocisk, zwany Długim Neptunem, jest także wzmocnieniem zdolności ofensywnych Ukrainy, choć jego większy zasięg (w wersji podstawowej – do 280 km) może wiązać się z o wiele lżejszą głowicą i siłą niszczenia. Precyzja nowego Neptuna, jego seryjna produkcja i synchronizacja ataków z dronami strategicznymi dadzą Ukrainie większą skuteczność rażenia celów na takim dystansie, zwłaszcza w słabiej bronionej i gorzej zabezpieczonej infrastrukturze ekonomicznej Rosji.


 

Polska i Słowacja chcą zacieśnić współpracę m.in. przy produkcji amunicji i produkcji kołowych transporterów opancerzonych na bazie Rosomaka (ze słowackim systemem wieżowym Turra 30).

Oba państwa mają wspólny interes w szybkim zwiększeniu potencjału obronnego i wzmocnieniu europejskiego filaru NATO. Chociaż Słowacja ma inne od Polski podejście do Rosji (dąży do wznowienia z nią współpracy) oraz ocenę rosyjskiej agresji na Ukrainę (premier Robert Fico usprawiedliwia inwazję), to w przypadku rosyjskiego ataku na NATO słowackie interesy strategiczne zostałyby zagrożone. Dlatego priorytetem jest zwiększenie mocy produkcyjnych amunicji, w tym kalibru 155 mm, na czym skorzysta Polska. Słowacja jest natomiast zainteresowana zakupem czołgów K2 w spolonizowanej wersji, co jednak wymaga pogłębienia współpracy z południowokoreańskimi partnerami. Polski przemysł może także skorzystać na słowackim zamówieniu systemów Piorun, które zostały już zakupione m.in. przez Ukrainę, Norwegię i Estonię.


 

Marynarki wojenne Chin, Iranu i Rosji przeprowadziły wspólne ćwiczenia (9–11 marca) w okolicach irańskiego portu Chabahar. Jest to kolejny sygnał dążenia ChRL do zwiększenia wpływów militarnych i politycznych na Bliskim Wschodzie.

To kolejne takie ćwiczenia (piąte od 2019 r.), które wraz z konsultacjami trójstronnymi na temat irańskiego programu atomowego w Pekinie (13 marca) mają wyrażać chińskie ambicje w regionie w sektorze bezpieczeństwa. Chiny zacieśniają współpracę jednocześnie z Rosją i Iranem, ponieważ państwa te są zainteresowane osłabianiem wpływów USA. Wspierają chińską wizję nowego systemu bezpieczeństwa międzynarodowego, która ma ułatwiać autorytarnym reżimom realizowanie ich interesów gospodarczych i bezpieczeństwa. Choć potencjał ChRL rośnie (np. w odniesieniu do liczby okrętów, baz wojskowych i woli politycznej do wykorzystania sił zbrojnych za granicą), to w dalszym ciągu – także w porównaniu z rosyjskim – nie jest na Bliskim Wschodzie wystarczający. Chiny nie są więc jeszcze w stanie skutecznie interweniować (ani wojskowo, ani politycznie) w obronie interesów własnych czy partnera. Przykładem tego były m.in. nieefektywne działania ChRL (także w ramach wpływu na władze w Iranie) w obronie statków handlowych przed atakami Hutich w Zatoce Adeńskiej.


 

Partia Pracujących Kurdystanu (PKK) w reakcji na apel jej przywódcy Abdullaha Öcalana ogłosiła zawieszenie broni. PKK od lat 80. XX w. prowadzi walkę o niepodległość tureckich Kurdów.

Zawieszenie broni to efekt zmiany układu sił w tureckim parlamencie i wzmocnienia pozycji niewielkiej prokurdyjskiej partii DEM. Obóz rządzący Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) i Nacjonalistycznej Partii Działania (MHP) nie ma niezbędnej większości, aby wprowadzić zmiany, które pozwoliłby przedłużyć rządy  prezydenta Recepa Tayyipa Erdoğana (rządzącego już trzecią kadencję). Dlatego potrzebuje przychylności prokurdyjskiej Partii Równości i Demokracji Ludów (DEM), której zaproponowano powrót do negocjacji w sprawie przyznania Kurdom większych praw. Podobne próby w przeszłości kończyły się niepowodzeniem. Tym razem szanse, że uda się zakończyć konflikt, również nie są duże. Niezbędne będą gesty wzmacniające zaufanie po obu stronach, m.in. wypuszczenie na wolność Abdullaha Öcalana, który od 25 lat przebywa w więzieniu.