Szczyt NATO w Madrycie - Sojusz wzmacnia kolektywną obronę
Przywódcy państw członkowskich NATO zatwierdzili nową strategię, która ma przystosować Sojusz do zagrożeń ze strony Rosji i nasilającej się rywalizacji z Chinami. Podjęli też konkretne decyzje dotyczące wzmocnienia zdolności do obrony i odstraszania, które w znacznej części odpowiadają na apele państw wschodniej flanki, w tym Polski.
Jak zmienią się priorytety NATO w porównaniu z poprzednią strategią?
Nowa strategia wskazuje, że priorytetem jest wzmocnienie zdolności NATO do prowadzenia misji kolektywnej obrony. Dokument odzwierciedla radykalną zmianę percepcji zagrożeń w Sojuszu, którą zapoczątkowała aneksja Krymu przez Rosję w 2014 r., wywołanie przez nią konfliktu na wschodzie Ukrainy, a w końcu inwazja na pełną skalę rozpoczęta w lutym br. W poprzedniej strategii (z 2010 r.) sojusznicy uznali za główne zagrożenie terroryzm i wyrażali nadzieję na zbudowanie partnerstwa z Rosją. Teraz uznali Rosję za najpoważniejsze zagrożenie dla swojego bezpieczeństwa i podkreślili, że to z powodu agresywnej polityki Rosji nie mogą jej uznawać za partnera. W ten sposób NATO dało do zrozumienia, że nie czuje się już związane porozumieniem z Rosją z 1997 r., które było długo wykorzystywane do ograniczania jego obecności w państwach wschodniej flanki. Nie wspomina już o współpracy, a jedynie o utrzymaniu kanałów komunikacji niezbędnych do ograniczenia ryzyka niezamierzonej eskalacji czy do prowadzenia rozmów o przejrzystości działań wojskowych. Strategia otwiera drogę do wzmacniania konwencjonalnego i nuklearnego wymiaru polityki obrony i odstraszania. Sojusznicy zapowiadają rozwój niezbędnego potencjału militarnego i technologicznego na potrzeby misji kolektywnej obrony, chociaż nie zdecydowali się na bardziej ambitne cele dotyczące zwiększania nakładów na obronność.
W jaki sposób Sojusz wzmacnia zdolność do prowadzenia misji kolektywnej obrony?
Sojusznicy zapowiedzieli zwiększenie obecności wojskowej na wschodniej flance, gdzie od 2017 r. stacjonowały wielonarodowe bataliony (ok. 1 tys. żołnierzy). W niektórych państwach (np. w Estonii i na Litwie) mają powstać struktury umożliwiające utworzenie brygady (ok. 3–5 tys. żołnierzy). Najpoważniejsza zmiana dotyczy dodatkowych sił wsparcia, które miałyby być wysyłane w sytuacji zagrożenia atakiem na dużą skalę. Do tej pory dowódca NATO miał do dyspozycji liczące 40 tys. żołnierzy siły odpowiedzi NATO (NRF) oraz możliwość wystąpienia o dwa razy większe siły utrzymywane pod dowództwem narodowym w ramach tzw. inicjatywy gotowości (NRI). Zgodnie z zapowiedzią sekretarza generalnego NATO pod dowództwem Sojuszu ma być na stałe ponad 300 tys. żołnierzy. Cel ten nie został jednak zapisany ani w strategii, ani w deklaracji ze szczytu. Nie wiadomo, jak i kiedy miałby zostać osiągnięty, ani ile wojsk przekażą USA, a ile pozostali sojusznicy. Po raz pierwszy od zakończenia zimnej wojny siły wzmocnienia będą przypisane do konkretnych państw. Umożliwi to rozwijanie zdolności do prowadzenia misji kolektywnej obrony we współpracy z miejscowymi wojskami i z uwzględnieniem lokalnych uwarunkowań geograficznych. Sojusz zapowiada budowę składów sprzętu i uzbrojenia, które mają skrócić czas przerzutu wojsk. Wzmocnione zostaną ćwiczenia. Zdolność do prowadzenia misji kolektywnej obrony zwiększy się także dzięki przyjęciu Szwecji i Finlandii do NATO. Władze Turcji zgodziły się poprzeć członkostwo obu państw w zamian za obietnicę, że nie będą wspierać kurdyjskich organizacji uznawanych przez nią za zagrożenie oraz zniosą embargo na eksport broni do Turcji. Rozszerzenie Sojuszu jest już tylko uzależnione od tempa ratyfikacji traktatów akcesyjnych przez wszystkie państwa członkowskie.
W jaki sposób USA wzmacniają bezpieczeństwo europejskich sojuszników?
USA zapowiedziały dalsze zwiększenie obecności wojskowej w Europie. Potwierdzone zostały wcześniejsze plany rozmieszczenia dwóch eskadr samolotów F35 w Wielkiej Brytanii i zwiększenia liczby niszczycieli rakietowych z czterech do sześciu. Zapadły też nowe decyzje. W Rumunii zostanie rozmieszczona dodatkowa brygada wojsk lądowych, a w Niemczech i Włoszech – dodatkowe systemy obrony powietrznej. USA podkreślają, że obecność części dowództwa V korpusu amerykańskiej armii w Poznaniu wraz z elementami wsparcia (batalion wsparcia i dowództwo garnizonu wojsk lądowych) będzie miała charakter stały. Chociaż tylko częściowo odpowiada to na apele Polski, która zabiega o większą i stałą obecność sił bojowych USA, decyzja ta ma wymiar strategiczny. Ponieważ w grudniu 2021 r. Rosja postawiła ultimatum USA i NATO, żądając, aby rozmieszczenie ich wojsk w Europie odzwierciedlało sytuację z 1997 r., nie można wykluczyć, że celem Rosji będzie sprowokowanie konfliktu z Sojuszem w celu wymuszenia powstania strefy buforowej na obszarze państw wschodniej flanki. Decyzja jest sygnałem, że USA są gotowe wypełnić gwarancje bezpieczeństwa dotyczące obrony sojuszników, a Rosja nie osiągnie swoich celów, prowadząc konflikt z NATO. Dzięki rozmieszczeniu w Europie zdolności do obrony powietrznej i przeciwrakietowej i przesunięciu sił na wschód, Rosji będzie o wiele trudniej przeprowadzić atak lub posługiwać się taką groźbą do celów politycznych.
Jakie będą inne zadania NATO?
Sojusz zapowiedział większą pomoc dla Ukrainy, ale główny wysiłek będzie wciąż spoczywał na poszczególnych państwach. NATO chce dalej rozwijać zdolność do reagowania na zagrożenia, które często nie mają charakteru militarnego i nie ograniczają się do obszaru traktatowego (euroatlantyckiego). Dlatego oprócz kolektywnej obrony wciąż będzie wykonywał misje reagowania kryzysowego i kooperatywnego bezpieczeństwa, głównie poprzez współpracę z partnerami i organizacjami, takimi jak Unia Europejska. Utrzyma też tzw. globalną perspektywę i zdolność do reagowania na zagrożenia ze wszystkich kierunków geograficznych. Sojusznicy uznali terroryzm za najpoważniejsze zagrożenie asymetryczne. Zostało ono w taki sposób opisane, aby było jasne, że wzmacnianie kolektywnej obrony będzie wymagało stałego zaangażowania sojuszników w walkę z terroryzmem. Po raz pierwszy w strategii NATO znalazło się odniesienie do Chin. Sojusznicy uznali chińską politykę za wyzwanie dla swoich interesów, bezpieczeństwa i wartości. Powinno to ułatwić reagowanie na zagrożenia wynikające z aktywności Chin, np. w cyberprzestrzeni i kosmosie, a także na ewentualne chińskie próby zablokowania morskich szlaków komunikacyjnych. Dla przeciwdziałania zagrożeniom ze strony Chin NATO jest gotowe rozwijać współpracę z partnerami z Indo-Pacyfiku oraz tworzyć nowe partnerstwa. Sformułowania dotyczące Chin wskazują jednocześnie, że państwa członkowskie chcą zachować szanse na współpracę z Chinami, a nawet na odciągnięcie ich od współpracy z Rosją. Tak sformułowana strategia powinna zwiększyć znaczenie NATO dla USA i wzmocnić więzi transatlantyckie. Sojusz położy też większy nacisk na ograniczanie emisji gazów cieplarnianych przez siły zbrojne. Poważne traktowanie zagrożeń związanych ze zmianami klimatu może ułatwić państwom członkowskim wzmacnianie poparcia opinii publicznej dla NATO.