Szczyt dla Demokracji

93
14.12.2021

W dniach 9–10 grudnia br. odbył się Szczyt dla Demokracji zorganizowany przez USA w formule zdalnej. Wzięli w nim udział przedstawiciele 110 państw oraz UE, głównie w randze szefów państw i rządów. Zwołanie szczytu oznacza realizację jednej z obietnic wyborczych prezydenta Joe Bidena – globalnej promocji demokracji i przeciwstawienia się państwom autorytarnym, zwłaszcza Chinom i Rosji. Brak wyznaczenia wyraźnych celów tej inicjatywy oraz niepodjęcie przez zgromadzonych wspólnych zobowiązań stawiają jednak pod znakiem zapytania użyteczność formuły dla polityki zagranicznej USA.

Photo: LEAH MILLIS/Reuters/Forum

Jaki był cel szczytu?

Jednym z głównych założeń polityki zagranicznej prezydenta Joe Bidena jest potwierdzenie pozycji USA jako globalnego lidera wspólnoty państw demokratycznych oraz promotora takich wartości jak rządy prawa, przestrzeganie praw człowieka i demokratyzacja. Celem szczytu było zgromadzenie przywódców państw oraz przedstawicieli organizacji społecznych i sektora prywatnego w celu omówienia wyzwań w trzech obszarach: wzmocnienie demokracji i przeciwdziałanie autorytaryzmom, zwalczanie korupcji oraz promocja przestrzegania praw człowieka w skali globalnej. Szczyt miał również na celu demonstrację poparcia i przywiązania społeczności międzynarodowej dla wartości demokratycznych, a także duże znaczenie dla polityki wewnętrznej USA. Jego celem było pokazanie, że amerykańska demokracja jest silna mimo zakwestionowania wyniku wyborów w 2020 r. przez byłego prezydenta Donalda Trumpa i zamieszek na Kapitolu, które miały podważyć demokratyczny proces wyborczy.

Co wydarzyło się na szczycie? 

Państwa zaproszone do udziału w szczycie zostały poproszone o samodzielne podjęcie określonych zobowiązań, związanych ze stanem własnej demokracji i demokratyzacją, zwalczaniem korupcji bądź przestrzeganiem praw człowieka. USA ogłosiły własną inicjatywę, w ramach której na wsparcie wolnych mediów, zwalczanie korupcji, promocję demokracji i wzmocnienie procesów wyborczych na świecie zostanie przeznaczonych ponad 400 mln dol. (poprzez programy Departamentu Stanu i USAID). Australia, Dania, Norwegia i USA ogłosiły inicjatywę, której celem ma być wypracowanie wspólnych standardów w zakresie kontroli eksportu sprzętu i oprogramowania umożliwiających państwom naruszenia praw człowieka. Polska zobowiązała się w szczególności do wspierania białoruskiej opozycji i społeczeństwa obywatelskiego.

Jaka jest przyszłość Szczytu dla Demokracji?

Szczyt nie zakończył się przyjęciem wspólnego komunikatu lub oświadczenia – prawdopodobnie nie było to planowane. Kolejne spotkanie ma zostać zorganizowane za rok, by podsumować postępy państw w zakresie złożonych przez siebie zobowiązań. Administracja Bidena sygnalizowała, że Szczyt dla Demokracji nie będzie wydarzeniem cyklicznym i drugie spotkanie będzie ostatnim. Z perspektywy USA zobowiązania podjęte w ramach inicjatywy mogą na stałe skorygować ich politykę zagraniczną, rozszerzając zakres działań związanych z promocją demokracji. Jednak z powodu braku wyraźnie określonych globalnych celów i szerokich wspólnych zobowiązań, Szczyt dla Demokracji nie stanie się „demokratycznym klubem”, w ramach którego USA mogłyby zniechęcić państwa do współpracy z Chinami, Rosją i innymi reżimami autorytarnymi.

Jakie może być znaczenie Szczytu w polityce USA wobec sojuszników i rywali?

Na szczyt nie zaproszono Chin i Rosji – najsilniejszych państw autorytarnych i jednocześnie głównych rywali USA. Oba państwa (poprzez swoich ambasadorów w USA) skrytykowały spotkanie, nazywając je wzniecaniem ideologicznej konfrontacji. Szczyt nie skupiał się jednak na sposobach zwalczania szkodliwych działań obu tych państw, m.in. nieprzestrzegania prawa międzynarodowego, ingerowania w systemy wyborcze innych państw czy rażącego i ciągłego naruszania podstawowych praw człowieka. Było to najprawdopodobniej związane z dążeniem Bidena do uspokojenia napiętych relacji amerykańsko-chińskich i amerykańsko-rosyjskich. Spośród sojuszników USA nie zaproszono Turcji i Węgier, jednak stan demokracji w tych państwach (ani w innych) nie stał się przedmiotem dyskusji. Z tego powodu mało prawdopodobne jest, by Szczyt dla Demokracji miał odgrywać istotną rolę w amerykańskiej polityce zagranicznej: nie ma w jego ramach mechanizmu presji ani na Chiny i Rosję, ani na sojuszników USA, którzy zostali określeni jako zmagający się problemami z demokracją (democratic backsliding).