Strategia obrony narodowej USA 2022 - konsekwencje dla NATO
Nowa strategia obrony narodowej USA wyraźniej niż poprzednia wskazuje, że amerykańskim priorytetem jest rywalizacja z Chinami, stawiając odstraszanie Rosji na drugim miejscu. USA mają dalej wspierać NATO zaawansowanymi zdolnościami, ale zabiegają też o daleko idące zwiększenie konwencjonalnego potencjału obronnego członków Sojuszu. Ma to wzmocnić odstraszanie i zapewnić, że NATO będzie w stanie odeprzeć agresję Rosji nawet w razie równoległego zaangażowania większości sił USA w konflikt w Indo-Pacyfiku.
27 października br. opublikowano jawną wersję nowej Strategii obrony narodowej (NDS) USA. Rozwija ona założenia nowej Strategii bezpieczeństwa narodowego dotyczące sił zbrojnych i zastępuje NDS administracji Donalda Trumpa z 2018 r. Równolegle z nową NDS opublikowano założenia polityki nuklearnej i w sprawie obrony przeciwrakietowej.
Zagrożenia i wyzwania
Według administracji Joe Bidena środowisko bezpieczeństwa pogarsza się, a zdecydowanie najpoważniejszym wyzwaniem dla USA są Chiny. Są one opisane jako jedyne państwo, które zarówno dąży do zmiany porządku międzynarodowego, jak i ma (rosnący) potencjał wojskowy oraz pozamilitarny do realizacji tego celu. Za drugorzędne, ale „pilne” zagrożenie NDS uznaje Rosję, wskazując na jej inwazję na Ukrainę i dążenie do „rozbicia” NATO. Koncentracja na odstraszaniu Chin jest wyartykułowana znacznie wyraźniej niż w 2018 r. NDS Trumpa sygnalizowała, że Chiny będą większym wyzwaniem niż Rosja w dłuższym terminie, ale za priorytet uznawała „strategiczną rywalizację” z oboma państwami.
Nowa NDS ostrzega, że Chiny i Rosja zacieśniają współpracę, a także, że jedno z nich może wykorzystać ewentualne zaangażowanie sił USA w konflikt z drugim do agresji w innym regionie. Podkreśla, że Chiny szybko modernizują i rozbudowują siły nuklearne i nienuklearne, zwiększając przede wszystkim zdolności do działań w Indo-Pacyfiku, ale i w skali globalnej. W odniesieniu do Rosji NDS zwraca uwagę na arsenał nuklearny, pociski manewrujące dalekiego zasięgu i systemy podwodne. Niejasno wskazuje także, że Rosja prawdopodobnie posiada zdolności związane z bronią chemiczną i biologiczną. Wymienia też rosyjskie i chińskie zdolności, które mogą być wykorzystane zarówno w razie konfliktu zbrojnego, jak i już są stosowane poniżej jego progu, m.in. w operacjach w cyberprzestrzeni, kosmosie i do dezinformacji. NDS przestrzega, że oba państwa są zdolne do ataków na terytorium USA, m.in. w celu utrudnienia amerykańskiej reakcji na agresje regionalne.
Tak jak NDS z 2018 r. nowa strategia w dalszej kolejności wymienia zagrożenia ze strony Korei Północnej (siły nuklearne i rakietowe zdolne do rażenia sąsiadów i USA), Iranu (rozwój zdolności do produkcji broni jądrowej, budowa i proliferacja rakiet i dronów, destabilizacja Bliskiego Wschodu) i globalnych grup terrorystycznych. NDS stwierdza, że te ostatnie są osłabione, ale mogą szybko się odbudować.
Nowością jest zaliczenie do wyzwań dla obronności zmian klimatycznych i pandemii, które mogą wymuszać udział wojska w przeciwdziałaniu ich następstwom oraz wymagać dostosowania sił zbrojnych do prowadzenia działań mimo ich skutków. Zmiany klimatu mogą też zintensyfikować rywalizację w niektórych regionach (zwłaszcza w Arktyce) i przyczyniać się do konfliktów zbrojnych. Nowością względem poprzedniej NDS jest też akcentowanie potrzeby unikania przypadkowej eskalacji.
Planowanie obronne USA
Tak jak w 2018 r. NDS zakłada, że siły zbrojne USA będą zdolne do jednoczesnego wygrania jednego dużego konfliktu i odstraszenia agresji w innych regionach. Priorytetem pozostaje wzmacnianie zdolności do szybkiego przerzutu większych sił z USA w rejon kryzysu. NDS za ważną uznaje nadal wysuniętą aktywność wojsk amerykańskich w czasie pokoju, choć zapowiada zawężenie jej zakresu. Wydaje się, że ma to związek zwłaszcza z sugestiami dalszej redukcji obecności wojsk USA na Bliskim Wschodzie.
Jawna NDS ponownie nie wyznacza docelowej wielkości sił zbrojnych. Akcentuje natomiast kwestię ich jakości, w tym konieczność wzmocnienia zdolności do szybkiego wykrywania zagrożeń, uderzeń z dużej odległości i działania w obliczu zróżnicowanych ataków. Mianem szczególnie istotnych określa inwestycje w najnowsze technologie (m. in. sztuczną inteligencję), pozyskanie nowych rodzajów uzbrojenia (m. in. pojazdów autonomicznych i broni hipersonicznej), a także zwiększenie potencjału w kosmosie i cyberprzestrzeni. Administracja Trumpa podzielała te cele, ale także rozbudowała wojsko liczebnie – choć znacznie mniej niż planowała, nadając ostatecznie priorytet pracom nad systemami nowej generacji. Propozycje budżetowe Bidena wzmacniają to podejście kosztem zmniejszenia liczebności wojsk lądowych (z 485 tys. do 473 tys.), przyspieszenia wycofania starych okrętów i samolotów oraz opóźnienia rozbudowy marynarki wojennej.
Zintegrowane odstraszanie
NDS postuluje lepsze i bardziej skoordynowane wykorzystanie różnych instrumentów wojskowych i niemilitarnych w ramach koncepcji „zintegrowanego odstraszania”. Ma to zwłaszcza pozwolić na odstraszenie innych przeciwników, gdy siły zbrojne USA będą już toczyć jeden konflikt. NDS przewiduje bliższą współpracę z sojusznikami, w tym wsparcie dla budowy ich potencjałów (m.in. przez wspólny rozwój zdolności obronnych i planowanie). Zaznacza też, że USA mogą użyć szeregu narzędzi do ukarania agresorów. Zwraca zwłaszcza uwagę na utrzymanie opcji użycia przez USA broni jądrowej w odpowiedzi na ataki nienuklearne (w „wąskim zakresie” scenariuszy), możliwość wykorzystania innych dostępnych sił (w tym operacji w cyberprzestrzeni, kosmosie i konwencjonalnych uderzeń rakietowych) i na sankcje.
Założenia te pojawiały się już w dokumentach strategicznych USA. Ich silniejsze wyartykułowanie jest dodatkowym zabiegiem na rzecz wzmocnienia odstraszania, zmobilizowania sojuszników oraz usprawnienia współpracy między różnymi rodzajami amerykańskich sił zbrojnych i instytucji.
Podejście do NATO
NDS podkreśla aktualność amerykańskich zobowiązań z art. 5 Traktatu północnoatlantyckiego. Zapowiada wzmocnienie odstraszania nuklearnego NATO, a jako kluczowe elementy dalszej obecności wojsk konwencjonalnych USA w Europie wymienia systemy dowodzenia, wojska rakietowe i artyleryjskie, a także siły wsparcia. Zdolności USA mają przy tym uzupełniać potencjały pozostałych sojuszników. NDS postuluje – bardziej szczegółowo niż w 2018 r. – wzmocnienie ich w celu obrony przed Rosją. Zaleca zwłaszcza sojusznicze inwestycje w lotnictwo, precyzyjne systemy uderzeniowe, rozpoznanie i systemy walki elektronicznej. W przypadku sojuszników i partnerów ze wschodniej flanki zapowiada też współpracę w rozwoju defensywnych zdolności antydostępowych (co może dotyczyć np. obrony powietrznej), systemów wczesnego ostrzegania, odporności przed cyberatakami i zagrożeniami hybrydowymi, a także częstsze ćwiczenia. NDS deklaruje również ogólnikowo wsparcie ich w budowie zdolności do ukarania agresora.
Wnioski i perspektywy
W porównaniu z poprzednią NDS nowa strategia obronna USA stawia większy nacisk na odstraszanie Chin i odciążenie USA przez sojuszników. Odzwierciedla to trendy w amerykańskiej polityce bezpieczeństwa i dyskusji wewnętrznej narastające od publikacji NDS w 2018 r. W tym czasie przyspieszył wzrost potencjału ChRL i uwidoczniły się problemy z finansowaniem zwiększenia liczebności amerykańskich sił zbrojnych.
USA zabiegają o wzmocnienie przez sojuszników sił zbrojnych do tego stopnia, żeby NATO mogło obronić się przed agresją Rosji nawet w razie równoległego zaangażowania większości wojsk amerykańskich w wojnę w Indo-Pacyfiku. W takiej sytuacji wsparcie USA dla Europy wciąż obejmowałoby unikatowe i zaawansowane technologicznie zdolności, ale byłoby mocno ograniczone ilościowo. Wyjątkowe znaczenie dla odstraszania Rosji miałaby nadal perspektywa dotkliwej eskalacji (zwłaszcza nuklearnej), choć jej skutki mogłyby dotknąć także USA i NATO. Jest także możliwe, że wzrośnie skłonność Rosji do podejmowania ryzyka. Z tych powodów w interesie państw Sojuszu jest dalsze wzmacnianie odstraszania przez rozwój bardziej proporcjonalnych i wiarygodnych opcji odpowiedzi, zwłaszcza zdolności do wysuniętej obrony.
W świetle NDS można spodziewać się jakościowego wzmocnienia (nowymi systemami uzbrojenia) sił amerykańskich trwale obecnych w Europie, ale nie istotnego zwiększenia ich liczebności powyżej tej, którą USA zapowiedziały podczas szczytu NATO w Madrycie. USA przedłużają ponadto dyslokacje sił, które po inwazji Rosji na Ukrainę tymczasowo przerzuciły do Europy, w tym do Polski, ale prawdopodobnie będą z czasem dążyć do ich redukcji.