Słowacja znowelizowała konstytucję
Przeforsowanie zmian ustawy zasadniczej przez rząd Roberta Ficy – pomimo braku większości konstytucyjnej – jest wyrazem jego sprawczości politycznej, możliwej dzięki podziałom opozycji. Pomimo krytyki nowelizacji – w tym ze strony Komisji Weneckiej – władze Słowacji liczą na umocnienie pozycji międzynarodowej przez zbliżenie z USA.
Przyjęta przez Radę Narodową 26 września br. nowelizacja wprowadza do konstytucji istnienie dwóch płci, zakaz adopcji dzieci przez pary jednopłciowe oraz surogacji, a także nadzór rodzicielski nad edukacją seksualną i równość wynagrodzenia za pracę kobiet i mężczyzn. Wpisanie do konstytucji nadrzędności prawa krajowego w kwestiach „tożsamości narodowej” ma wymiar wizerunkowy na użytek wewnętrzny – ze względu na brak kompetencji UE w tej dziedzinie. Nowelizacja okazała się możliwa dzięki uzyskaniu większości kwalifikowanej (90 głosów w 150-osobowym, jednoizbowym parlamencie). Dysponujący w tym głosowaniu 78 mandatami rząd Ficy posiłkował się posłami opozycji o konserwatywnych poglądach – z Ruchu Chrześcijańsko-Demokratycznego (zmiany poparło 9 z 11 posłów) i z ugrupowania Słowacja byłego premiera Igora Matoviča (3 z 14 posłów). Doprowadziło to do dalszego rozdźwięku wśród opozycji – jej główna partia Postępowa Słowacja wykluczyła dalszą współpracę z ugrupowaniem Matoviča. Wpisanie do konstytucji uznania dwóch płci jest motywowane podobnymi regulacjami prawnymi w USA (prezydent Donald Trump podpisał w styczniu br. rozporządzenie wykonawcze w tej sprawie). Tym samym jest m.in. próbą zacieśnienia relacji Słowacji z USA w oparciu o konserwatywne postrzeganie kwestii światopoglądowych. Taka motywacja przyświecała Ficy także przy uczestnictwie w konferencji amerykańskich konserwatystów CPAC w lutym br. w Waszyngtonie – pierwszej z udziałem tego socjaldemokratycznego premiera.
