Rosnące potrzeby Ukrainy w zakresie ciężkiej artylerii

86
04.05.2022

26 kwietnia USA zainicjowały Grupę Kontaktową ds. Ukrainy (aktualnie należą do niej 43 państwa), która ma koordynować pomoc w zakresie dostaw sprzętu i uzbrojenia wojskowego. Jednym z priorytetów będzie zaopatrzenie Ukrainy w ciężką artylerię i amunicję, które ogrywają kluczową rolę w jej obronie. Ponieważ siły Rosji są coraz bardziej skupione na wschodzie i południu Ukrainy, zapasy uzbrojenia i amunicji obrońców wyczerpują się i powinny być uzupełnione. Znacząca rola artylerii w sztuce operacyjnej i taktyce Rosji pociągnie za sobą implikacje dla planów obrony wschodniej flanki NATO.

Ukrainian Military Defense/ Zuma Press/ FORUM

Jakimi zdolnościami artyleryjskimi dysponują Rosja i Ukraina?

Rosja i Ukraina posiadają identyczne lub zbliżone zdolności artyleryjskie, wykorzystujące haubice oraz wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe, w większości wyprodukowane jeszcze w ZSRR. Obie strony mogą razić przeciwnika ostrzałem haubic samobieżnych lub ciągnionych kal. 122 i 152 mm o zasięgu standardowej amunicji do 15 i 17 km, a niestandardowej – do 21 i 33 km. Obie armie używają także wyrzutni rakietowych BM-21 Grad, BM-27 Huragan i BM-30 Smiercz (o zasięgu kolejno do 20, 35 i 70 km), które mogą przenosić głowice odłamkowo-burzące, przeciwpancerne, kasetowe i termobaryczne. Przed rozpoczęciem obecnej fazy wojny Rosja mogła posiadać nawet 6–10 tys. zestawów artyleryjskich, podczas gdy Ukraina dysponowała około 600 haubicami i 350 wyrzutniami rakietowymi. Rosja posiada również większe zapasy amunicji dla obu rodzajów systemów artyleryjskich. Ponadto w trakcie wojny część ukraińskich zakładów remontowych i magazynów amunicji została zniszczona w wyniku rosyjskich ostrzałów rakietowych i nalotów.

Jakie są różnice w taktyce obu stron?

Brak jest wiarygodnych i szczegółowych danych dotyczących obu walczących stron, ale na podstawie publikowanych zdjęć można szacować, że ciężka artyleria odpowiada za 75–80% strat wśród żołnierzy, cywilów i infrastruktury. Mimo przeprowadzenia modernizacji technicznej posiadanych systemów doktryna Rosji wciąż zakłada zmasowany i nieprecyzyjny ostrzał artyleryjski celów wojskowych i cywilnych, który ma oszczędzać siły własne w przypadku zetknięcia się z siłami przeciwnika lub podczas prób zajęcia dobrze przygotowanych do obrony terenów zabudowanych (najbardziej dramatycznym przykładem jest Mariupol). Takie podejście będzie utrzymane zarówno w razie kontynuacji działań ofensywnych, jak i w sytuacji, w której linia frontu nabrałaby charakteru statycznego i walk pozycyjnych. Artyleria Ukrainy, biorąc pod uwagę topniejące zapasy amunicji i malejące możliwości jej produkcji, musi z kolei prowadzić bardziej ekonomiczny i precyzyjny ostrzał sił agresora. Różnice taktyki widoczne są też w wykorzystaniu przez Ukrainę nielicznych radarów artyleryjskich oraz masowo stosowanym rozpoznaniu celów za pomocą tanich dronów.

Jak państwa zachodnie mogą pomóc Ukrainie i poprawić jej sytuację strategiczną?

Istnieje szereg możliwości doposażania artylerii Ukrainy w kolejnej fazie wojny. Powinny one być omawiane na comiesięcznych spotkaniach Grupy Kontaktowej. Po pierwsze, kraje Europy Środkowej dysponują wciąż dużymi zapasami – a nawet liniami produkcyjnymi – amunicji dla haubic 122 mm oraz rakiet typu Grad, które mogą bezzwłocznie przekazać Ukrainie. Pod wpływem presji USA na sprzedaż uzbrojenia tego typu mógłby zgodzić się też produkujący je Izrael. Takie dostawy nie wymagają dodatkowego przeszkolenia sił Ukrainy. Po drugie, kraje wschodniej flanki NATO i Finlandia są w trakcie wymiany systemów poradzieckich na bardziej zaawansowane uzbrojenie o standardowym kalibrze haubic NATO (155 mm), co także może skłaniać je do transferów nadwyżek amunicji o standardach ZSRR. Po trzecie, zrealizowano już pierwsze dostawy na Ukrainę amerykańskich haubic i amunicji kal. 155 mm. Deklaracje w sprawie analogicznych działań złożyły Wielka Brytania, Kanada, Holandia i Francja. Otwiera to możliwości transferu na Ukrainę zapasów amunicji z krajów członkowskich NATO, partnerskich i spoza Sojuszu. Wymaga ona jednak przeszkolenia z zakresu obsługi haubic, co wydłuży czas ich wprowadzenia do boju. Po czwarte, niezależnie od wymienionych opcji Ukraina w celu skutecznego naprowadzania swojej artylerii będzie potrzebowała kolejnych dronów i znacznie większej liczby radarów.

Jakie są wstępne wnioski dla planowania obrony państw NATO?

NATO musi uwzględnić fakt, że doktryna bardzo precyzyjnych uderzeń artylerii, która została wypracowana w toku operacji ekspedycyjnych,  nie gwarantuje skuteczności w obliczu agresji zmasowanych sił konwencjonalnych Rosji. Obecnie większość zestawów artyleryjskich NATO ma krótszy zasięg od systemów Rosji, która nawet po stratach w wojnie z Ukrainą zachowa przewagę ilościową w tym rodzaju uzbrojenia nad zasobami państw Sojuszu. Dzięki tym zdolnościom rosyjscy planiści, opracowując scenariusz konfliktu z NATO, mogą nadal zakładać sukcesy taktyczne w starciu z sąsiadami. W hipotetycznym konflikcie Rosji z NATO sojusznicy musieliby ponadto równoważyć jej przewagę za pomocą nie tylko własnej artylerii, ale też dzięki znacznie szerszemu wykorzystaniu lotnictwa – wsparciu śmigłowców szturmowych, dronów bojowych i tzw. amunicji krążącej. Każdorazowa decyzja o wzmocnieniu sił sojuszniczych na wschodniej flance powinna więc uwzględniać większą obecność w Europie Środkowej artylerii rakietowej i haubic oraz środków rozpoznania NATO, zarówno pod względem liczby jednostek, jak i ćwiczeń. Sojusznicy powinni też inwestować w brakujące zdolności, np. dalej rozwijając lub wprowadzając do uzbrojenia amunicję naprowadzaną i z wydłużonym zasięgiem dla haubic.