Obrona przeciwrakietowa wschodniej flanki NATO w kontekście wojny Rosji z Ukrainą
68
21.03.2022

Arsenał rakietowy Rosji jest szeroko wykorzystywany podczas jej agresji przeciwko Ukrainie. Nasilenie rosyjskich działań na zachodzie tego kraju zwiększy ryzyko incydentów na terytorium NATO, nie można też wykluczyć celowych ataków na państwa Sojuszu. NATO podjęło już szereg kroków w celu wzmocnienia obrony przeciwrakietowej wschodniej flanki. Wskazane jest również lepsze wyjaśnienie posiadanych zdolności, aby wzmocnić poczucie bezpieczeństwa obywateli, a także przedstawienie możliwości odstraszania Rosji od regionalnej eskalacji.

Reuters/ INQUAM PHOTOS/ FORUM

Jak Rosja wykorzystuje swój arsenał rakietowy przeciwko Ukrainie?

Według władz USA do 18 marca Rosja użyła przeciwko Ukrainie około 1000 pocisków balistycznych, samosterujących i przeciwlotniczych. Od początku wojny Rosja wykorzystuje głównie lądowe pociski balistyczne Toczka-U o zasięgu 120 km oraz Iskander-M o zasięgu 500 km. Na mniejszą skalę Rosja korzysta też z morskich pocisków samosterujących Kalibr o zasięgu 1500 km i różnych pocisków przenoszonych przez bombowce (rzekomo również typu Kindżał). Pomimo ponoszonych strat i problemów należy przypuszczać, że Rosja jest daleka od wyczerpania całości swojego arsenału pocisków kierowanych. Najintensywniej wykorzystano je pierwszego dnia agresji, głównie przeciwko lotniskom cywilnym i wojskowym, choć skala ataku (160 pocisków) była mniejsza od spodziewanej. Celami ataków rakietowych Rosji coraz częściej stawały się następnie największe miasta Ukrainy. Rośnie też wykorzystanie baz na Białorusi do ataków Iskanderami na aglomerację Kijowa oraz pocisków Toczka na wschodzie i północy dla wsparcia operujących tam sił Rosji. Trudno jest przy tym ocenić doniesienia o skuteczności ukraińskich systemów S-300W1 do zwalczania pocisków balistycznych i S-300PS/PT do walki z pociskami samosterującymi Rosji.

Czy terytorium NATO jest zagrożone przez zaawansowane rakiety Rosji?

Europejskie państwa NATO i siły USA w Europie są od dawna w zasięgu arsenału rakietowego Rosji. Aktualnie – ze względu na zasadnicze wzmocnienie sił NATO na wschodniej flance Sojuszu oraz sąsiedztwo z Ukrainą – potencjalnymi celami Rosji mogą być zwłaszcza Polska, Słowacja i Rumunia. Władze Rosji wypowiadały już publicznie takie groźby w kontekście pomocy tych państw dla Ukrainy. 13 marca Rosja uderzyła rakietami w ukraińską bazę w Jaworowie, położoną 20 km od granicy z Polską, co miało zapewne wzmocnić wiarygodność rosyjskich gróźb oraz – bezskutecznie – wywołać podziały polityczne wewnątrz NATO i UE. Bieżące, znacznie większe ryzyko dla NATO wiąże się jednak głównie z możliwością niezamierzonego ostrzału jego terytorium przez pociski Rosji i potencjalnym naruszeniem przestrzeni powietrznej przez niesprawne rosyjskie lub ukraińskie drony. 10 marca doszło bowiem do incydentu z dronem rozpoznawczym dalekiego zasięgu Tu-141 o masie 6 ton, który po locie nad Rumunią i Węgrami rozbił się w stolicy Chorwacji. Przypadek ten jest wciąż wyjaśniany, ale dobitnie pokazał problemy, z jakimi musi się liczyć NATO i poszczególni sojusznicy. O wiele mniej poważnym incydentem było rozbicie się 14 marca w Rumunii rosyjskiego miniaturowego drona rozpoznania artyleryjskiego Orlan-10.

Jak wzmocniono obronę przeciwrakietową wschodniej flanki NATO?

Państwa wschodniej flanki NATO mają ograniczone własne zdolności obrony przeciwrakietowej, nie posiadają ich lub są w trakcie ich pozyskiwania (Rumunia i Polska). Ze względu na wzmocnioną obecność w regionie sił NATO w celu odstraszania Rosji Sojusz wzmacnia obronę przeciwrakietową i przeciwlotniczą wschodniej flanki. 8–9 marca państwa NATO posiadające sprawdzone systemy przeciwrakietowe Patriot (PAC) zapowiedziały wysłanie części swoich baterii do Europy Środkowej w celu ochrony sił Sojuszu. USA rozmieściły już dwie baterie PAC we wschodniej Polsce, zaś Niemcy i Holandia są w trakcie rozmieszczenia swoich baterii na Słowacji. Kroki NATO są w istocie podobne – ale już w większej skali – do tych, które zastosowano w ramach wzmocnienia obrony Turcji systemami PAC i SAMP/T w związku z wojną domową w Syrii. Nie mniej istotna z punktu widzenia możliwości śledzenia przez NATO tras lotu rosyjskich pocisków samosterujących jest sojusznicza flota 14 samolotów wczesnego ostrzegania E-3A AWACS. Każdy dyżur trzech takich maszyn daje obraz sytuacji w całym regionie i wgląd w przestrzeń powietrzną do 400 km na wschód od granic NATO. Rozpoznanie zagrożeń rakietowych zapewniają NATO także ciężkie drony RQ-4D AGS. Można też przypuszczać, że niektóre aspekty obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej Sojuszu w rejonie Morza Bałtyckiego są obecnie koordynowane z krajami partnerskimi NATO – Finlandią oraz Szwecją (która posiada zestawy PAC).

Jak powinny wyglądać dalsze kroki NATO w sferze obrony przeciwrakietowej?

Agresja Rosji potwierdziła znaczenie pocisków balistycznych i samosterujących w jej doktrynie ofensywnej, a tym samym konieczność dalszych inwestycji państw NATO w systemy defensywne. W tym celu Sojusz wzmacnia od 2014 r. tzw. zintegrowany system obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej (IAMD), tak aby dysponować zdolnością skutecznego wykrywania, śledzenia i zwalczania celów rakietowych w Europie. Ważnym elementem IAMD są liczne systemy przeciwrakietowe Aegis na okrętach USA i Sojuszu. W dalszej perspektywie system IAMD będzie musiał zostać zaadaptowany także do zagrożeń arsenałem pocisków hipersonicznych Rosji. Poza odpowiedzią na zagrożenia z jej strony Sojusz jest też bliski oddania do służby całości systemu obrony przed rakietami dalekiego zasięgu z Bliskiego Wschodu – EPAA. W przypadku kontynuacji rosyjskiej agresji niezbędne będzie jednak utrzymanie obecnej gotowości i elastyczności NATO do wykorzystania posiadanych zasobów systemów PAC, THAAD, Aegis, SAMP/T, AWACS i ASG w celu obrony i odstraszania w regionie. Podczas licznych obecnie wizyt na wschodniej flance przedstawicieli USA i NATO wysokiego szczebla celowe byłoby szersze eksponowanie faktu wzmocnienia i możliwości dalszej rozbudowy obrony przeciwrakietowej w Polsce, Rumunii i na Słowacji, zarówno na potrzeby opinii publicznej, jak i odstraszania Rosji.