Lotnisko w Chartumie wznawia ruch cywilny
Lądowanie pierwszego samolotu pasażerskiego 22 października, po ponad dwóch latach od wybuchu wojny domowej w Sudanie, to ważny symbol stabilizacji na obszarach, z których wyparto bojówki tzw. Sił Szybkiego Wsparcia.
Przybycie z Port Sudanu samolotu linii Badr Airlines ze 180 pasażerami (a potem bezpieczny powrót), choć zapowiadane od dawna, odbyło się w napiętej atmosferze. Dzień wcześniej oraz rankiem tego samego dnia Siły Szybkiego Wsparcia (RSF), celując w lotnisko, przeprowadziły atak dronowy na Chartum, odparty przez obronę powietrzną. Miał on na celu storpedowanie otwarcia lotniska i udaremnienie sukcesu wizerunkowego sudańskich władz, przybliżającego perspektywę powrotu do Chartumu agend ONZ (działa tam już np. biuro IOM), organizacji pomocowych oraz ambasad. W tym samym kontekście dowódca RSF Mohamed Hamdan Dagalo zagroził, że jego siły, wspierane przez Zjednoczone Emiraty Arabskie, będą atakować wszystkie lotniska w Sudanie i państwach sąsiednich, z których operują siły zbrojne lub wsparcie dla nich. Zapowiedzi te stanowią próbę zniechęcenia społeczności międzynarodowej do kontaktów z rządem w Chartumie. Mają też odwrócić uwagę od nieudolności RSF w administrowaniu kontrolowanymi terenami w regionach Darfuru i Kordofanu oraz prowadzenia przez nie ludobójczego oblężenia Al-Faszir.
