Kryzys graniczny jako przykład działań hybrydowych

2
02.02.2022

Trwający od wiosny ub.r. kryzys na granicy Białorusi z trzema państwami UE i NATO – Polską, Litwą i Łotwą – został przez białoruskie władze wywołany celowo. Początkowo chciały one odwrócić uwagę od sytuacji wewnętrznej, podważyć międzynarodową pozycję swoich zachodnich sąsiadów oraz zmusić UE do negocjacji w sprawie złagodzenia sankcji. W trakcie kryzysu polityka ta ewoluowała, przekształcając się w wieloaspektowe działania hybrydowe, które zostały wsparte przez Rosję. Wywoływanie konfliktu poniżej progu wojny jest najbardziej efektywnym sposobem na znaczne zaangażowanie sił i środków przeciwnika, należy się więc spodziewać nasilenia operacji hybrydowych wymierzonych w członków UE i NATO. Państwa te mogą się temu przeciwstawić, wzmacniając własną odporność oraz współpracę sojuszniczą.

Fot Michal Kosc / FORUM

Rozwój kryzysu granicznego

Kryzys na granicy Białorusi z państwami UE i NATO można podzielić na dwie fazy. Podczas pierwszej miały miejsce operacje na stosunkowo małą skalę skierowane przeciw Litwie i Łotwie, druga prowadzona była od początku sierpnia i obejmowała działania wymierzone głównie w Polskę. Drugi etap trwa o wiele dłużej i jest bardziej wymagający – ze względu na intensywność działań propagandy zarówno białoruskiej, jak i rosyjskiej, skalę ataków na polską infrastrukturę graniczną prowadzonych z wykorzystaniem migrantów oraz liczbę nielegalnych prób przekroczenia granicy (w 2021 r. Straż Graniczna zarejestrowała 39,7 tys. takich przypadków).

Konflikt rozpoczął się w połowie maja 2021 r., kiedy litewska Straż Graniczna zaczęła odnotowywać nasilenie prób nielegalnego przekroczenia granicy od strony białoruskiej. Początkowo były to niewielkie grupy, których liczebność zaczęła się szybko zwiększać. Litwa od początku wskazywała, że za procederem przerzucania migrantów na jej granicę stoją białoruskie służby, co potwierdzali zatrzymani.

Działania te zostały poprzedzone zmianami w białoruskim prawie dotyczącym przebywania w strefie granicznej. 1 lutego 2021 r. Alaksandr Łukaszenka zatwierdził plan ochrony granicy państwowej na 2021 r., mówiąc o wyzwaniach migracyjnych, z jakimi będzie musiała mierzyć się Białoruś. Podkreślał, że na białoruskich służbach spoczywa odpowiedzialność za ochronę granicy Państwa Związkowego Białorusi i Rosji[1]. Miesiąc później – 1 marca – Białoruś złagodziła kodeks wykroczeń administracyjnych – zniesiono m.in. kary za nielegalne przebywanie w strefie przygranicznej[2], a już w trakcie kryzysu granicznego – 28 czerwca 2021 r., oficjalnie w odpowiedzi na sankcje UE – białoruskie MSZ poinformowało o zawieszeniu wykonywania umowy o readmisji z Unią[3].

O tym, że narastający kryzys na granicy Białorusi i Litwy jest koordynowany przez białoruskie władze, świadczyło m.in. znaczne zaangażowanie firm państwowych bądź powiązanych z władzami w transport na Białoruś migrantów[4] z państw takich jak Iran, Irak i Syria, ich zakwaterowanie na miejscu oraz przewóz do granicy z UE. Migranci atakujący infrastrukturę graniczną byli też w otwarty sposób wspierani przez białoruskie służby – głównie funkcjonariuszy Państwowego Komitetu Granicznego oraz wojsk wewnętrznych MSW.

Kryzys na granicy z Polską rozpoczął się na początku sierpnia 2021 r. – polska Straż Graniczna zarejestrowała przez cały miesiąc ponad 3 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy na odcinku białoruskim, podczas gdy w lipcu takich prób zanotowano ok. 170. Początek działań przy polskiej granicy można częściowo wiązać z ewakuacją z Igrzysk Olimpijskich w Tokio biegaczki Krysciny Cimanouskiej, która otrzymała polską wizę humanitarną. Za krytykę władz sportowych została wyrzucona z reprezentacji i tylko dzięki apelowi w mediach społecznościowych udało jej się uniknąć wywiezienia do Mińska.

W tym samym czasie napięcie powiększały białorusko-rosyjskie przygotowania do aktywnej fazy ćwiczeń Zapad, która zostały zaplanowana na wrzesień. W graniczących z Białorusią państwach NATO obawiano się przypadkowego bądź celowego incydentu wojskowego, który mógłby Rosji i Białorusi posłużyć jako pretekst np. do przemieszczenia regularnych sił zbrojnych w stronę granicy z państwami NATO i UE. Kryzys  na granicy spowodował ponadto wprowadzenie stanów nadzwyczajnych na części terytorium Litwy, Łotwy i Polski.

Po zakończeniu manewrów nasiliły się działania mające na celu sprowadzenie migrantów do Białorusi. Zwiększyła się aktywność firm turystycznych, zarówno białoruskich, jak i działających na Bliskim Wschodzie. Obecność migrantów była coraz bardziej widoczna w Mińsku, co zwiększało ryzyko, że ich większa liczba może zostać jednorazowo przewieziona na granicę z Polską w celu zdestabilizowania sytuacji. W tym czasie trwała też intensywna antypolska kampania w mediach białoruskich.

Zaostrzenie kryzysu granicznego nastąpiło w pierwszej połowie listopada 2021 r., kiedy miały miejsce dwie próby siłowego przekroczenia granicy przez dużą grupę migrantów inspirowanych przez białoruskie służby. Wcześniej (4 listopada) Białoruś i Rosja podpisały 28 programów integracyjnych i ogłosiły, że w niedługim czasie nastąpi podpisanie doktryny wojennej Państwa Związkowego Białorusi i Rosji oraz jego koncepcji migracyjnej. W czasie posiedzenia Rady Najwyższej Państwa Związkowego Alaksandr Łukaszenka miał rozmawiać z Władimirem Putinem na temat sytuacji na granicy z Polską. Od tego momentu widać wyraźną synchronizację przekazu medialnego oraz działań dyplomatycznych podejmowanych przez Białoruś i Rosję.

Operacji towarzyszą białorusko-rosyjskie kampanie dezinformacyjne i propagandowe skierowane m.in. do społeczeństw Polski, Litwy i Łotwy, aktywności o charakterze wojskowym i działania dyplomatyczne, a strona białoruska uciekła się do gróźb wstrzymania tranzytu gazu i ropy. Wszystko to oznacza, że kryzys graniczny można uznać za pełnoskalową operację hybrydową.

 

Zagrożenia hybrydowe jako kompleksowe wyzwanie dla bezpieczeństwa państwa

Działaniami hybrydowymi najczęściej określa się każdą wrogą aktywność prowadzoną poniżej progu wojny, łączącą instrumenty militarne i pozawojskowe. Taka definicja powoduje częste podnoszenie argumentu, że wszystkie nowoczesne konflikty zbrojne mają charakter hybrydowy, ponieważ działaniom militarnym towarzyszą operacje dezinformacyjne i psychologiczne wobec społeczeństwa przeciwnika, presja ekonomiczna, dyplomatyczna itp. Istotą problemu zagrożeń hybrydowych jest jednak prowadzenie takich działań w czasie pokoju, z wykorzystaniem instrumentów wojskowych w celu ich wzmocnienia, ale bez jednoznacznego i otwartego użycia siły.

Utworzone przez Unię Europejską i NATO Europejskie Centrum Doskonalenia ds. Zwalczania Zagrożeń Hybrydowych w Helsinkach definiuje zagrożenia hybrydowe jako „działania prowadzone przez podmioty państwowe lub niepaństwowe, których zadaniem jest osłabienie lub wyrządzenie szkody określonemu celowi poprzez wpływ na podejmowane przez niego decyzje na poziomie lokalnym, regionalnym, państwowym lub instytucjonalnym. Są one ukierunkowane, zsynchronizowane i wymierzone w słabe punkty instytucji państw demokratycznych. Działania mogą mieć miejsce m.in. w sferze politycznej, gospodarczej, wojskowej, cywilnej lub informacyjnej. Są one przeprowadzane przy użyciu szerokiego zakresu środków i zaprojektowane tak, aby pozostawały poniżej progu wykrywalności i atrybucji[5]”.

W zdecydowanej większości przypadków celem podjęcia takich aktywności jest osiągnięcie ustępstw politycznych, gospodarczych czy wywołanie destabilizacji społecznej. Dość często aspekt czysto militarny jest celowo pomijany przez stronę atakującą, aby utrudnić bądź uniemożliwić reakcję międzynarodową. Na prowadzenie działań hybrydowych najczęściej decydują się państwa niedemokratyczne przeciw demokracjom.

NATO uznaje, że „zagrożenia hybrydowe łączą środki wojskowe i niemilitarne – zarówno ukryte, jak i jawne, w tym dezinformację, ataki cybernetyczne, presję gospodarczą oraz rozmieszczenie nieregularnych grup zbrojnych i użycie regularnych sił”[6]. Wskazuje też na znaczenie metod takich jak sabotaż, dezinformacja i ataki cybernetyczne, które wpływają na sytuację wewnętrzną przeciwnika[7]

Do analizy zagrożeń hybrydowych stosowana jest tzw. metodologia PMESII (political, military, economic, social, information, infrastructure) sprawdzająca zdolności do działania, lub (i) prowadzenia przez adwersarza wrogiej aktywności w dziedzinach kluczowych dla funkcjonowania państwa, takich jak polityka, wojsko, gospodarka, społeczeństwo, informacja, infrastruktura. Bardzo często elementy te nakładają się na siebie, np. aktywność w sferze dezinformacji ma przełożenie na gospodarkę, społeczeństwo czy nawet podejmowanie decyzji politycznych. Podobnie aktywne działania w cyberprzestrzeni mogą mieć poważne konsekwencje dla wielu dziedzin życia gospodarczego, społecznego i politycznego. Ta właśnie metodologia może być wykorzystana do analizy kryzysu na granicy Białorusi z trzema państwami UE i NATO, pozwalając na pokazanie kontekstu wydarzeń, które były jedynie elementem – choć głównym – szerszej kampanii Białorusi i Rosji przeciwko Zachodowi.

 

Kontekst polityczny

Podjęta przez Białoruś operacja hybrydowa była przede wszystkim odpowiedzią na działania Polski, Litwy i Łotwy. Od sfałszowania wyborów prezydenckich w sierpniu 2020 r. państwa te prowadzą bardzo ostrą politykę wobec reżimu Łukaszenki. Litwa i Polska przyjęły znaczne grupy białoruskich opozycjonistów, którzy musieli wyjechać z kraju w obawie o swoje zdrowie i życie. Polska wraz z państwami bałtyckimi opowiedziała się ponadto za wprowadzeniem przez UE kolejnych pakietów sankcji przeciw białoruskim władzom, m.in. w związku z łamaniem przez nie praw człowieka.

Celem Białorusi było zatem podważanie autorytetu Polski, Litwy i Łotwy na arenie międzynarodowej – przedstawienie ich jako państw niechętnych do przyjmowania uchodźców i migrantów. Była to też próba przetestowania pozycji tych trzech państw w UE i NATO. Białoruska dyplomacja podjęła także szereg działań mających na celu dyskredytację głównie Polski i Litwy w innych organizacjach międzynarodowych, w tym w ONZ i OBWE. W przypadku tej ostatniej organizacji chodziło też o zepsucie wizerunku Polski, która w 2022 r. objęła w niej przewodnictwo.

Podtrzymywanie kryzysu granicznego ma też na celu odwrócenie uwagi światowej opinii publicznej od sytuacji wewnątrz Białorusi, a więc bardzo wysokiej liczby więźniów politycznych (obecnie ponad tysiąc osób[8]), kwestii zapowiadanych zmian w konstytucji i zaplanowanego na luty 2022 r. referendum w tej sprawie oraz pogłębiającej się integracji – w tym wojskowej – z Rosją.

Na rozpoczęcie operacji na granicy białoruskie władze musiały mieć przyzwolenie ze strony Rosji, tym bardziej że dotyczyło to granicy Państwa Związkowego z trzema członkami NATO, a niekontrolowany rozwój wydarzeń mógł mieć konsekwencje dla rosyjskich władz. Dla Rosji była to także szansa na sprawdzenie jedności politycznej państw NATO i UE. Biorąc pod uwagę dynamikę wydarzeń i fakt, że strona białoruska zasugerowała możliwe rosyjskie wsparcie ochrony granicy, Rosja będzie mogła mieć w przyszłości dodatkową możliwość przejęcia nadzoru nad granicami Białorusi, z czym będzie się wiązało zwiększenie kontroli politycznej i wojskowej nad tym państwem.

Kryzys graniczny może być też postrzegany jako dodatkowy instrument oddziaływania Rosji na państwa NATO i UE. Zmusza trzy państwa wschodniej flanki do zwiększenia wysiłku służb państwowych do ochrony granic, wprowadza element niepewności co do sytuacji bezpieczeństwa – który łatwo jest wykorzystać do wpływania na nastroje społeczne, a także częściowo odwraca uwagę od rosyjskich działań w innych regionach, np. w sąsiedztwie Ukrainy i na Kaukazie Południowym.

 

Wymiar wojskowy i test infrastruktury granicznej

Kryzys graniczny ma również bardzo wyraźny aspekt militarny. Działania na granicy z Polską rozpoczęły się na miesiąc przed aktywną fazą ćwiczeń Zapad, największych rosyjsko-białoruskich manewrów na zachodnim kierunku strategicznym Rosji. Scenariusz tych ćwiczeń zakładał, że rozpoczęcie działań zbrojnych prowadzonych przez trzy państwa określane mianem „zachodnich” – Niaris, Republikę Polarną i Pomorię (będące de facto Polską, Litwą i Łotwą) przeciwko Republice Polesia (Białoruś) i Federacji Centralnej (Rosja) zostało poprzedzone wywołaniem kryzysu granicznego. W związku z tym wśród państw wschodniej flanki NATO, a zwłaszcza w Polsce i na Litwie, widoczne były obawy, że podczas manewrów Białoruś zdecyduje się na sprowokowanie incydentu wojskowego. Były one tym większe, że zdecydowana większość działań ćwiczebnych na Białorusi była prowadzona na poligonach w zachodniej części państwa, w tym – zlokalizowanych w pobliżu polskiej granicy, co sugerowało możliwość szybkiej odpowiedzi wojskowej ze strony Białorusi i Rosji na ewentualny incydent wojskowy.

Temat rosnącego napięcia na granicy między NATO a Państwem Związkowym był uwypuklany w białoruskich i rosyjskich informacjach dotyczących ćwiczeń. Po ich zakończeniu propaganda rosyjska i białoruska zaczęły z kolei podkreślać, że Polska w odpowiedzi na kryzys podjęła działania nieproporcjonalne do skali zagrożenia – m.in. wyznaczając do ochrony granicy komponenty aż trzech dywizji zmechanizowanych.

Przedłużający się kryzys oraz czasowe zwiększanie jego intensywności (znaczące liczebnie ataki na infrastrukturę graniczną 8 i 16 listopada) można też odczytywać jako testowanie potencjału ochrony granicy, w tym zwłaszcza współdziałania wojska i pozostałych służb mundurowych. Dla Rosji i Białorusi jest to też próba sprawdzenia, jakie jednostki wojskowe mogą zostać operacyjnie użyte na wschodzie Polski, jak szybko i jakimi drogami przebiegnie dyslokacja sprzętu i ludzi, w jaki sposób zorganizowane zostanie wsparcie logistyczne, oraz jak duże siły – zarówno jeśli chodzi o liczbę żołnierzy, jak i uzbrojenie – będą ostatecznie wykorzystane. Prowokacje i wtargnięcia uzbrojonych osób (głównie funkcjonariuszy białoruskich służb) miały też sprawdzić przygotowanie jednostek chroniących granicę po polskiej stronie do szybkiej odpowiedzi.

Utrzymywanie napięcia na granicy ma też na celu zmuszenie państw wschodniej flanki NATO do ponoszenia kosztów zintensyfikowanej ochrony granicy oraz osłabianie morale służb odpowiedzialnych za utrzymanie jej szczelności – zarówno poprzez eksponowane wykorzystanie kobiet i dzieci, jak i zmęczenie pozostawaniem w długotrwałym stresie związanym z prowadzonymi działaniami.

Wymiar wojskowy obejmował też przetestowanie politycznej i militarnej reakcji państw NATO na zagrożenie. Istotne było, czy państwa wschodniej flanki zwrócą się o pomoc do Sojuszu, oraz czy i jakie państwa członkowskie zdecydują się na wsparcie – np. wysłanie żołnierzy i sprzętu do państw zmagających się z kryzysem. Chodziło też o zbadanie (a w miarę możliwości także wywołanie) ewentualnych rozdźwięków w sposobie oceny kryzysu wśród państw członkowskich Sojuszu.

Podczas kryzysu granicznego strona białoruska wielokrotnie stosowała ponadto groźby wojskowej odpowiedzi na sytuację na granicy. W komunikatach białoruskiego Ministerstwa Obrony oraz wypowiedziach Alaksandra Łukaszenki często padało też stwierdzenie, że działania tego rodzaju będą prowadzone z udziałem rosyjskich – sojuszniczych – sił zbrojnych.

Trwający od maja 2021 r. kryzys jest też testem dla infrastruktury granicznej Litwy, Łotwy oraz Polski. Zadanie białoruskim służbom ułatwił fakt, że w przypadku dwóch pierwszych państw granice między nimi a Białorusią są dawnymi wewnętrznymi granicami ZSRR, które nie były wyposażone w nowoczesną infrastrukturę, a ze względu na kwestie geograficzne (lasy, bagna) i społeczne (często granica biegnie przez środek miejscowości) w wielu miejscach nie były też chronione. W przypadku Polski sytuacja była o tyle inna, że granica z Białorusią była granicą zewnętrzną ZSRR, a więc ukształtowaną inaczej, wyposażoną na sporych odcinkach w sprzęt pozwalający ją odpowiednio zabezpieczyć.

Skoordynowane punktowe ataki na infrastrukturę stanowiły zatem sprawdzenie najsłabszych miejsc na granicy, a także testowanie możliwości szybkiej budowy nawet prowizorycznych zabezpieczeń zwiększających jej ochronę. Miały też wskazać, które elementy granicy są chronione w pierwszej kolejności, co mogło świadczyć o ich kluczowym znaczeniu. Dla Białorusi i Rosji był to też test zdolności państw wschodniej flanki do zabezpieczenia swojej granicy.

Za element wojskowej odpowiedzi Białorusi i Rosji można też uznać zaplanowanie na luty 2022 r. białorusko-rosyjskie ćwiczenia o kryptonimie „Sojusznicze zdecydowanie”, które oficjalnie są reakcją na koncentrację przez Polskę i Litwę jednostek wojskowych przy granicy z Białorusią.

 

Sfera gospodarcza

Operacja hybrydowa prowadzona przez Białoruś we współpracy z Rosją miała też wymiar gospodarczy. 11 listopada 2021 r., tuż po pierwszym zaostrzeniu sytuacji na granicy, Alaksandr Łukaszenka zagroził, że w odpowiedzi na działania UE i zapowiedź nałożenia kolejnych sankcji wstrzyma tranzyt gazu rurociągiem Jamał do Polski i Niemiec. Groźby te powtórzył w wywiadzie udzielonym 30 listopada rosyjskiemu dziennikarzowi Dmitrijowi Kisielowowi. Biorąc jednak pod uwagę, że białoruska infrastruktura przesyłowa w całości należy do spółki Gazprom Transgaz Belarus, która jest własnością rosyjskiego Gazpromu, uniemożliwienie tranzytu gazu do Polski i Niemiec mogłoby nastąpić jedynie za zgodą Rosji.

Po drugim znaczącym zaostrzeniu sytuacji na granicy, 17 listopada 2021 r., Białoruś zmniejszyła z kolei przesył ropy naftowej ropociągiem Przyjaźń idącym do Polski i Niemiec. Sprowadzana z Rosji przez Białoruś ropa zaspokaja 60% polskiego zapotrzebowania na ten surowiec, co w przypadku dłuższego wstrzymania dostaw mogłoby spowodować problemy na rynku paliw (zgodnie z wymogami UE państwa członkowskie muszą mieć zapasy pozwalające na 90 dni funkcjonowania w przypadku braku źródeł zaopatrzenia w surowiec).

W obu przypadkach Białoruś chciała udowodnić, że jest w stanie niekorzystnie oddziaływać na kluczowe elementy polskiej i niemieckiej gospodarki, jakimi są bezpieczeństwo energetyczne i stabilność dostaw. Była to też próba odpowiedzi strony białoruskiej na ostrzeżenia Polski, że w przypadku przedłużania się kryzysu jest gotowa w pełni zamknąć granicę, co oznaczałoby dla Białorusi wymierne straty gospodarcze.

 

Oddziaływanie społeczne i walka informacyjna

Istotną rolę w czasie kryzysu odegrała dezinformacja. Zgodnie z definicją działań hybrydowych ma ona kluczowe znaczenie dla oddziaływania zarówno na społeczeństwo kraju będącego przedmiotem operacji hybrydowej, jak i na społeczność międzynarodową. Gdy litewskie służby graniczne podjęły zdecydowane działania mające na celu uszczelnienie granicy, stały się przedmiotem ataków ze strony białoruskiej propagandy. Białoruskie media i instytucje państwowe z czasem poszerzyły zakres ataków, kierując je także w stronę służb granicznych Łotwy i Polski. Nieproporcjonalnie wyolbrzymiano przekaz o złym traktowaniu migrantów, którzy usiłowali przekroczyć granicę, o pobiciach i śmierciach. W związku z rozpoczęciem budowy przez Litwę, a później również Polskę, fizycznych zapór na granicy, pojawiły się ponadto oskarżenia o powodowanie śmierci zwierząt i rozdzielanie ich siedlisk. Obok mediów tradycyjnych istotną rolę odgrywały media społecznościowe, gdzie bardzo często publikowano nieprawdziwe zdjęcia czy materiały wideo, najczęściej w sposób, który uniemożliwiał zweryfikowanie przekazywanych treści. Wykorzystano przy tym m.in. mechanizm sztucznego uprawdopodabniania informacji poprzez powielanie jej w licznych źródłach, głównie w sieciach społecznościowych. Liczono przy tym, że informacje tego rodzaju będą miały znaczący oddźwięk w Polsce, Litwie i Łotwie.

Jednym z ważniejszych celów Białorusi i Rosji podczas kryzysu granicznego było stymulowanie przekazu informacyjnego w taki sposób, aby zwiększyć polaryzację społeczną i wywołać dyskusje na temat przyjmowania uchodźców w każdym z trzech państw. Od kryzysu migracyjnego w UE z lat 2015–2016 temat ten jest postrzegany jako kontrowersyjny i wywołujący znaczne emocje społeczne w Unii. W tym celu Białoruś, a później również Rosja, prowadziły kampanię pokazującą trudną sytuację materialną migrantów, nastawioną na eksponowanie cierpienia kobiet i dzieci.

Jednym z elementów działań była również próba podważania wizerunku i zaufania społecznego do służb mundurowych ochraniających granice, w tym przede wszystkim do wojska. Rozpowszechnianie informacji, wedle których służby te miały okrutnie postępować z migrantami (morderstwa, bicie, zastraszanie, odbieranie środków pieniężnych) towarzyszyło kryzysowi granicznemu od samego początku. Najważniejszym źródłem informacji dla białoruskich i rosyjskich mediów – a potem także mediów międzynarodowych, które Białoruś wpuściła do pasa przygranicznego – była strona Komitetu Granicznego Białorusi. W trakcie listopadowego zaostrzenia sytuacji na granicy widoczne było też skoordynowanie i zwiększenie negatywnego przekazu medialnego w Białorusi i Rosji. Kolejny raz nasiliło się ono w grudniu ub.r. po dezercji na Białoruś polskiego żołnierza, który twierdził, że Polska jest winna zbrodni na migrantach. Powołując się na jego słowa, Rosja zaproponowała nawet przeprowadzenie międzynarodowego śledztwa przy polskiej granicy.

Przedmiotem ataku w sferze informacyjnej były też państwa Europy Zachodniej i NATO. Rosyjskie i białoruskie media oskarżały je o prowadzenie w różnych rejonach świata operacji wojskowych, które doprowadziły do kryzysów zmuszających ludzi do poszukiwania lepszego miejsca do życia. Później państwa Zachodu miały z kolei niechętnie przyjmować migrantów i nie brać odpowiedzialności za ich los. Treści propagandowe znalazły częściowe odbicie w nastrojach społecznych w Rosji. Jak pokazały badania państwowego Rosyjskiego Instytutu Badań Społecznych (WCIOM) z listopada 2021 r. większość (66%) zapytanych Rosjan wiedziała o kryzysie, a 36% ankietowanych uważało, że odpowiada za niego UE[9].

Celem kampanii dezinformacyjnej było również oddziaływanie na społeczeństwa w innych państwach UE, np. w Niemczech, co miało na celu osłabianie wizerunku Polski, Litwy i Łotwy. Tu przekaz koncentrował się głównie na domniemanej brutalności służb granicznych, ofiarach wśród migrantów i złych decyzjach podejmowanych przez władze trzech państw. Istotnym aspektem było też podkreślanie, że mimo intensywnych działań podejmowanych przez służby państw graniczących z Białorusią duża część migrantów zdołała się przedostać do Niemiec. Miało to wywoływać poczucie, że państwa te – głównie Polska – nie radzą sobie z ochroną zewnętrznej granicy UE, i spowodować dyskusję o wprowadzeniu czasowej kontroli na granicy niemiecko-polskiej. Białoruska propaganda usiłowała też zdyskontować dwie rozmowy, jakie z Alaksandrem Łukaszenką przeprowadziła odchodząca kanclerz Angela Merkel. Brak reakcji ze strony innych państw zachodnich nie pozwolił jednak głosić tezy, że UE uznała Łukaszenkę za prezydenta. Ważnym elementem walki informacyjnej było też wykorzystanie przez Białoruś, ale również przez Rosję, mediów międzynarodowych (m.in. amerykańskich, brytyjskich, tureckich) do podważania pozycji Polski, Litwy i Łotwy.

 

Wnioski i rekomendacje

Złożoność kryzysu granicznego pokazuje, że nie można go sprowadzać jedynie do aspektu migracyjnego i humanitarnego, choć jest to jeden z kluczowych jego elementów. Za sprawą wywołanej sztucznie presji migracyjnej strona prowadząca działania – Białoruś w koordynacji i przy znaczącym udziale Rosji – próbowała i próbuje przetestować odporność trzech państw wschodniej flanki NATO w sferze politycznej, wojskowej, gospodarczej, społecznej, informacyjnej i ochrony infrastruktury krytycznej, jaką jest granica.

Kryzys graniczny ewoluował, a w jego trakcie poszerzał się katalog celów, jakie Białoruś i Rosja chciały osiągnąć, oraz sposobów oddziaływania zarówno na państwa będące przedmiotem operacji, jak i na ich sojuszników. Niektóre wnioski, np. ze sprawdzenia zdolności do ochrony granic i wsparcia sojuszniczego, będą ważnym sygnałem politycznym i wojskowym dla Rosji i Białorusi. Jednocześnie większości celów politycznych, jak złagodzenia przez UE polityki sankcji, uznania Alaksandra Łukaszenkę za prezydenta czy podważenia pozycji Polski, Litwy i Łotwy w ramach UE i NATO, nie udało się dotychczas osiągnąć. Nie znaczy to jednak, że Białoruś i Rosja, w porozumieniu bądź oddzielnie, zaprzestaną prowadzenia kolejnych operacji hybrydowych i nie będą kontynuować obecnej, np. wiosną, kiedy poprawią się warunki pogodowe. Biorąc też pod uwagę, że kryzys jest na rękę Białorusi i Rosji (z powodu konieczności zwiększonego wysiłku Polski, Litwy i Łotwy w obronie granic oraz wywoływania dyskusji społecznych), można spodziewać się jego przedłużania, choćby na niewielką skalę i z czasowymi eskalacjami.

Wywołanie tak poważnego kryzysu pokazuje, że skoordynowane działania hybrydowe prowadzone przeciw państwom UE i NATO będą się nasilać, bo są skuteczną i wymagającą stosunkowo niewielkich środków formą osłabiania przeciwników i testowania ich odporności w dziedzinach kluczowych dla funkcjonowania państwa. Sprzyjać temu będzie rozwój mediów społecznościowych i nowoczesnych środków przekazu, a także powszechny brak wiedzy i umiejętności weryfikowania źródeł informacji. Brak dobrego zabezpieczenia infrastruktury informacyjnej zwiększa też skuteczność cyberataków i ułatwia ich prowadzenie.

Efektywność operacji hybrydowych w dużym stopniu zależy też od czynników wewnętrznych w państwie lub państwach, przeciw którym są skierowane. Zwiększa się ona w przypadku niezadowolenia ze sposobu funkcjonowania państwa (zarówno władz, jak i administracji), znacznej polaryzacji społecznej i istnienia wielu wpływowych grup interesów (wśród nich takich, które będą sprzyjały interesom strony atakującej, lub łatwo dadzą się jej zmanipulować).

Aby efektywnie przeciwstawić się zagrożeniom hybrydowym, państwa UE i NATO powinny więc budować odporność własnych społeczeństw. Szczególnie istotna jest tu edukacja – zarówno prowadzona w ramach szkolnictwa powszechnego, jak i skierowana do całego społeczeństwa w postaci kampanii społecznych. Celem powinno być przede wszystkim budowanie umiejętności weryfikowania informacji i sprawdzania ich źródeł. Istotnym elementem będzie też uświadamianie w kwestii istnienia cyberzagrożeń oraz kształtowanie bezpiecznych zachowań w internecie, zwłaszcza w sieciach społecznościowych. Jest to tym ważniejsze, że do manipulowania nastrojami społecznymi dochodzi bardzo często za pośrednictwem najpopularniejszych platform tego typu. Dodatkowym czynnikiem ryzyka jest fakt, że nawet usuwanie kont prowadzących taką działalność nie ogranicza szkodliwości przekazu, bo w ich miejsce powstają nowe. W tym kontekście bardzo ważna jest też dbałość o bezpieczeństwo własnych danych, które mogą zostać wykorzystane w nieuprawniony sposób (dotyczy to zwłaszcza funkcjonariuszy służb oraz żołnierzy).

Bardzo istotne będzie również rozwijanie zdolności organów państwowych i samorządowych do komunikacji strategicznej. Celem powinno być kształtowanie autentycznego zaufania do tych instytucji i współpraca z mediami. Komunikowanie strategiczne pełni też bardzo ważną funkcję ostrzegania przed zagrożeniami.

Budowanie odporności we wspomnianych wyżej dziedzinach powinno odbywać się przy wykorzystaniu doświadczeń międzynarodowych, we współpracy z innymi państwami UE i NATO oraz instytucjami stworzonymi przez te organizacje, m.in. Europejskim Centrum ds. Zwalczania Zagrożeń Hybrydowych w Helsinkach.

Budowanie odporności na zagrożenia hybrydowe na poziomie krajowym będzie też oznaczało konieczność poszerzenia współpracy wywiadowczej i kontrwywiadowczej w ramach UE i NATO. Szczególnie ważne jest zwiększenie wymiany informacji wrażliwych, dotyczących np. ochrony infrastruktury krytycznej czy cyberbezpieczeństwa. Będzie się to wiązało ze zwiększeniem nakładów finansowych na przeciwdziałanie zagrożeniom hybrydowym zarówno przez NATO, UE, jak i państwa członkowskie.

Warto, aby w ramach prac nad nową strategią Sojuszu państwa członkowskie uwzględniły rosnące znaczenie działań hybrydowych. NATO może też np. zaktualizować swoją strategię wobec zagrożeń hybrydowych z 2015 r. i rozszerzyć postanowienia szczytu w Warszawie z 2016 r. (pkt 72) o zagrożenia innego rodzaju niż cybernetyczne. Opracowanie strategii walki z aktywnościami tego typu będzie czytelnym znakiem, że Sojusz i jego państwa członkowskie nie tylko są świadome zagrożeń, ale też chcą na nie zdecydowanie reagować. Z kolei na poziomie UE warto, aby państwa członkowskie zaakceptowały i szybko wdrożyły ambitne cele dotyczące współpracy w NATO w zakresie zwalczania zagrożeń hybrydowych oraz wzmacniania własnego potencjału (EU Hybrid Toolbox), co zostało wskazane w Kompasie Strategicznym.

 

[1] Łukaszenko utwierdił rieszenije na ochranu gosgranicy w 2021 godu, „Biełta”, 1 lutego 2021 r., https://www.belta.by/president/view/lukashenko-utverdil-reshenie-na-ohranu-gosgranitsy-v-2021-godu-426546-2021.

[2] Izmienienija otwietstwiennosti za naruszenije prawił posieszczenija prigraniczija, https://pravo.by/novosti/obshchestvenno-politicheskie-i-v-oblasti-prava/2021/mart/60342. Na Białorusi rozróżnia się strefę przygraniczną i pas graniczny. Pierwsza obejmuje pas szerokości do 30 km od granicy, a drugi – do 10 km.

[3] Zajawlienije priess-służby Ministierstwa inostranych dieł Riespubliki Biełarus’, Ministierstwo innostrannych dieł Respubliki Biełarus’, 28 czerwca 2021 r., https://mfa.gov.by/press/news_mfa/e0c39160d2580d78.html.

[4] W rekrutowaniu migrantów istotną rolę odegrały media społecznościowe, które stanowiły podstawowe źródło pozyskiwania wiedzy o szlaku migracyjnym otwartym przez białoruskie władze. Informacje podawane za pośrednictwem tych kanałów były jednak w większości celowo zmanipulowane, sugerowano, że przez białoruskie terytorium będzie można bezpośrednio dostać się do Niemiec, które większość migrantów wymieniała jako cel podróży. Wiadomości o tym, jaka naprawdę jest sytuacja na granicy, miały być zgłaszane do serwisów społecznościowych jako nieprawdziwe, a następnie blokowane.

[5] Hybrid threats as a concept, European Centre of Excellence for Countering Hybrid Threats, www.hybridcoe.fi/hybrid-threats-as-a-phenomenon.

[6] What is NATO doing to address hybrid threats?, North Atlantic Treaty Organisation, 21 kwietnia 2021 r., /www.nato.int/cps/en/natohq/news_183004.htm.

[7] NATO’s response to hybrid threats, North Atlantic Treaty Organisation, 16 marca 2021 r., www.nato.int/cps/en/natohq/topics_156338.htm.

[8] Dane niezależnej białoruskiej organizacji broniącej praw człowieka „Wiasna”, https://prisoners.spring96.org/be#list.

[9] Nad granicej tuczi chodiat chmuro, WCIOM, 30 listopada 2021 r., https://wciom.ru/analytical-reviews/analiticheskii-obzor/nad-granicei-tuchi-khodjat-khmuro.