Izraelsko-libańskie porozumienie o granicy morskiej
138
28.10.2022

Izrael i Liban – państwa nieposiadające oficjalnych stosunków – 27 października zawarły za pośrednictwem USA porozumienie o delimitacji obszarów morskich i eksploatacji znajdujących się tam złóż gazu. Umowa wpłynie na wzrost stabilności we wschodnim basenie Morza Śródziemnego, choć bezpośrednie korzyści dla gospodarki Libanu są uzależnione od poprawy sytuacji politycznej.

: AMIR COHEN/Reuters/Forum

Jakie są założenia umowy?

Umowa została wynegocjowana dzięki zaangażowaniu Specjalnego Wysłannika i Koordynatora ds. Międzynarodowych Spraw Energetycznych USA Amosa Hochsteina, dyplomatycznego wsparcia udzieliły też Francja i ONZ. Umowa określa przebieg granicy obszarów morskich między Izraelem i Libanem (formalnie pozostającymi w stanie wojny), który w większości będzie wyznaczony zgodnie z kompromisowym wariantem oznaczonym jako tzw. linia 23. Reguluje tym samym przynależność dwóch spornych złóż gazu – Karisz i Kana, odblokowując możliwość wydobycia surowca. Całość pola Karisz i mniejsza część Kany (17%) znajdą się na terytorium Izraela, lecz Liban będzie kontrolował całość zasobów z Kany. Firma wydobywcza – docelowo będzie nią francuski Total – ma w związku z tym podpisać dodatkową umowę z Izraelem, na mocy której Izrael otrzyma za swoją część złóż w Kanie rekompensatę w stałej wysokości. Umowa zakłada też udział USA jako mediatora w przypadku sporów dotyczących realizacji umowy.

Dlaczego Liban zdecydował się na zawarcie umowy?

Na sukces negocjacji wpłynęła rosnąca desperacja libańskich władz związana z pogłębiającym się kryzysem finansowym. Pogarszający się stan gospodarki (m.in. przerwy w dostawach prądu) i wzrost cen paliwa doprowadził do złagodzenia stanowiska Libanu, który jeszcze w 2020 r. eskalował swoje postulaty, żądając włączenia do swojej strefy nieuwzględnianych wcześniej wód Izraela, co skutkowało wstrzymaniem rozmów. Wynik majowych wyborów dodatkowo osłabił pozycję najbardziej wrogiej Izraelowi koalicji i sprawił, że nawet przywódca Hezbollahu Hassan Nasrallah odniósł się pozytywnie do umowy, choć jeszcze w lipcu groził atakiem na Izrael, jeśli jej warunki nie będą dostatecznie korzystne dla Libanu. Podpisanie porozumienia było też związane z bieżącą sytuacją w obu państwach – końcem kadencji prezydenta Libanu Michaela Aouna, który jest zwolennikiem umowy, i wyborami do Knesetu zaplanowanymi na 1 listopada.

Co wynika dla Izraela z podpisania umowy?

Dla Izraela rozgraniczenie obszarów morskich stanowi pierwsze formalne porozumienie z Libanem, choć Liban mocno podkreśla, że nie oznacza to formalnego uznania państwa Izrael. Bezpośrednim skutkiem jest zabezpieczenie wydobycia z pola Karisz, choć nie jest pewne, jaka będzie skala zysków z eksploatacji złoża Kana, które Izraelowi ma przekazywać Total. Porozumienie stwarza nowe uwarunkowania relacji z Hezbollahem, ograniczając zagrożenie dla Izraela na odcinku morskim i zwiększając koszt ewentualnego konfliktu, który poniosłaby ta organizacja. Na poziomie politycznym porozumienie jest sukcesem rządu Jaira Lapida (stawiającego na bliską współpracę z USA i Francją), który został jednak oprotestowany przez prawicową opozycję zarzucającą premierowi rezygnację z korzystniejszych wariantów delimitacji, uleganie groźbom Hezbollahu oraz zawarcie umowy w trakcie kampanii wyborczej i bez głosowania w Knesecie. Mimo krytyki szanse na wycofanie się z umowy w przypadku zmiany rządu po wyborach parlamentarnych są małe.

Jak umowa wpłynie na kryzys w Libanie?

Władze Libanu liczą, że wydobycie z pola Kana przyciągnie kolejnych inwestorów i pozwoli ograniczyć skutki kryzysu finansowego. Główną przeszkodę stanowią spory wewnętrzne i zawłaszczanie instytucji państwowych przez partie polityczne, co przyczynia się do wydłużania procesu rozwoju infrastruktury i przyznawania praw do wydobycia. W 2014 r. miał miejsce pierwszy przetarg na rozwój jednego z pól, lecz dopiero w 2017 r. rząd zaakceptował jedyną złożoną wówczas ofertę. Ponadto do tej pory w libańskich wodach nie znaleziono znacznych zasobów gazu. Badania sejsmiczne z 2012 r. wykazały, że ich ilość wynosi ok. 720 mln m(egipskie pole Zuhr zawiera ok. 850 mld mgazu). Do rozpoczęcia wydobycia konieczne jest też wykonanie dokładnej analizy, a następnie rozwój infrastruktury niezbędnej do produkcji gazu, co może potrwać nawet do 2026 r.

Niestabilność i podziały uniemożliwiające sformułowanie spójnej polityki zagranicznej utrudnią też pozyskanie potencjalnych kontraktów na eksport. Znalezione w Kanie zasoby mogą jednak wpłynąć na poprawę jakości życia Libańczyków, zwiększając ich dostęp do energii, a tym samym – aktywność gospodarczą.

Jakie są implikacje dla regionu?

Umowa korzystnie wpłynie na stabilność w obszarze wschodniego Morza Śródziemnego i będzie sprzyjać regionalnej budowie środków zaufania. Choć perspektywa uruchomienia wydobycia ze złoża Kana pozostaje odległa, umowa poprawia perspektywy rozwoju gospodarki Libanu i zmniejsza szanse dalszej destabilizacji tego państwa i pozaregionalnych konsekwencji tego procesu (np. migracji). Rodzime zasoby pozwolą też Libanowi zmniejszyć uzależnienie od zewnętrznych dostawców, a co za tym idzie, ograniczy narzędzia, których regionalne mocarstwa używały, by realizować swoje interesy w Libanie. Warunkiem jest jednak niedopuszczenie do praktyk korupcyjnych i przeznaczenie zysków z wydobycia na rzecz poprawy funkcjonowania państwa. Porozumienie wzmacnia też obecność w regionie USA, które zyskują dodatkowe narzędzie w relacjach z Libanem oraz Izraelem, może też stanowić wzór dla negocjacji innych sporów delimitacyjnych na tym obszarze. Unormowanie statusu źródeł dostaw jest korzystne także z punktu widzenia rosnących potrzeb dywersyfikacji energetycznej UE, wywołanych inwazją Rosji na Ukrainę. Umożliwi to realizację wstępnego porozumienia między UE a Izraelem i Egiptem w sprawie dostaw gazu z czerwca 2022 r.