Zmiany we współpracy Chin z Europą Środkową po szczycie w Dubrowniku
Co ustalono w Dubrowniku?
Na szczycie przyjęto tekst wynegocjowanych tzw. wytycznych. Wskazują one na komplementarność 17+1 z innymi formatami współpracy chińsko-unijnej. Podkreślono także m.in. konieczność zakończenia negocjacji umowy inwestycyjnej w 2020 r., synergii między inicjatywą Pasa i Szlaku (BRI) a unijną strategią connectivity czy współpracy w ramach reformy WTO. Zadeklarowano wolę wypracowania procedur poszerzenia formatu. Rozszerzenie o Grecję jest wydarzeniem precedensowym, odbyło się na zasadzie konsensusu dotychczasowych członków. Podczas szczytu poszczególne państwa zawarły również umowy z ChRL np. na pożyczki z China Development Bank (Węgry, Serbia) czy szkolenia Huawei dla personelu ICT na Chorwacji.
Dlaczego Grecja została członkiem inicjatywy?
Władze Grecji deklarowały zamiar wejścia do 16+1 już w 2018 r., ale stało się to możliwe dopiero w tym roku, po uregulowaniu sprawy macedońskiej. Na użytek wewnętrzny przystąpienie posłuży jako przykład sukcesu w polityce zagranicznej przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi. Dla Chin włączenie Grecji ma przede wszystkim znaczenie polityczne. Jej doświadczenia związane z kryzysem gospodarczym i np. krytyką polityki Niemiec sprzyjają planom wzmocnienia inicjatywy w kontrze do zaostrzenia stanowiska Komisji Europejskiej wobec Chin. Udział Grecji ułatwi im także realizację projektów infrastrukturalnych Północ–Południe w ramach BRI, z wykorzystaniem portu w Pireusie, w którym większościowe udziały ma chińska firma Cosco. Rozszerzenie formatu Xi Jinping przedstawi jako kolejny sukces BRI.
Jakie są obecnie główne cele współpracy Chin z krajami Europy Środkowej?
Szczyt w Dubrowniku potwierdził zmianę rozłożenia akcentów w ramach inicjatywy. Jeszcze w 2018 r. władze ChRL rozważały zmniejszenie częstotliwości spotkań premierów. Obecnie w skład formatu Chiny – Europa Środkowa weszło państwo, które nie było częścią obozu socjalistycznego, czym wcześniej Chińczycy uzasadniali wybór 16 uczestników. Szczyt udowodnił, że inwestycje i współpraca gospodarcza pozostaną ważnym elementem aktywności ChRL w ramach 17+1, głównie na Bałkanach. Przede wszystkim posłużą jako narzędzie podkreślania pozytywnych efektów obecności ChRL w regionie i budowy pozycji wobec UE. Chiny będą kładły nacisk na wymianę międzyludzką czy kulturalną jako element wzmacniania swojej soft power. Polska i inne kraje V4 (oprócz Węgier) będą traktowane z nieufnością, ze względu na ich relacje z USA.
Co zmiany w 17+1 oznaczają dla relacji Chin z UE czy USA?
Chiny starają się wzmocnić komponent unijny w ramach 17+1. Pomimo wątpliwości UE dotyczących formatu Chiny – Europa Środkowa obserwator z ramienia Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych obecny na szczycie pozytywnie ocenił jego przebieg. 17+1 ma wzmacniać chiński przekaz wobec UE dotyczący np. roli WTO, krytyki protekcjonizmu czy korzyści ze współpracy z Huawei w ramach technologii 5G. Istotne w kontekście Stanów Zjednoczonych (ale również Niemiec) jest zainteresowanie ChRL inicjatywą Trójmorza. Wytyczne z Dubrownika zawierają deklaracje współpracy m.in. przy rozbudowie infrastruktury morskiej. W miarę krystalizowania się projektów Trójmorza np. w odniesieniu do chorwackich portów na Adriatyku może wzrosnąć konkurencja inwestycyjna między Niemcami, USA a Chinami w Europie Środkowej.
Dlaczego państwa Europy Środkowej angażują się w 17+1?
Państwa bałkańskie (zwłaszcza te aspirujące do UE) upatrują w 17+1 szansy na udział chińskiego kapitału w projektach infrastrukturalnych. Skala inwestycji chińskich na Bałkanach jest niewielka w porównaniu z unijnymi, ale procedury europejskie i wymóg spełnienia warunków politycznych są sporym utrudnieniem. Dlatego np. Bośnia i Hercegowina gotowa jest zadłużać się u Chińczyków w stopniu większym, niż pozwalają jej na to możliwości budżetowe. Ponadto państwom spoza UE format 17+1 oferuje szansę na regularne kontakty z chińskim premierem. Dla Węgier i Grecji współpraca z Chinami jest przede wszystkim elementem dywersyfikacji polityki zagranicznej. Państwa bałtyckie, a także Polska i Rumunia pozostają skoncentrowane na zagrożeniu rosyjskim, dlatego – nie rezygnując ze współpracy z Chinami – priorytetowo postrzegają kontakty z USA.