Wybory szefa frakcji CDU/CSU: sygnał ostrzegawczy dla Merkel

68/2018
28.09.2018
25 września odbyły się wybory przewodniczącego frakcji CDU/CSU w Bundestagu. Volkera Kaudera, pełniącego tę funkcję od 2005 r., zastąpi jego zastępca i wiceprzewodniczący CDU w Nadrenii-Północnej Westfalii, Ralph Brinkhaus. Przegrana Kaudera – bliskiego współpracownika Angeli Merkel – jest sygnałem słabnącej pozycji kanclerz Niemiec.

Dlaczego kandydat Angeli Merkel przegrał wybory na stanowisko przewodniczącego frakcji?

Niespodziewane zwycięstwo Brinkhausa, mimo poparcia udzielonego Kauderowi przez Merkel i przewodniczącego CSU Horsta Seehofera, jest skutkiem rosnącego niezadowolenia członków partii. W ubiegłorocznych wyborach federalnych CDU/CSU uzyskała najniższy wynik od 1949 r. i nadal zmaga się ze spadającymi notowaniami. Nastroje pogarszają złe oceny rządu, któremu zarzuca się bierność w sprawach reform gospodarczych, a także wewnątrzkoalicyjne konflikty – z siostrzaną CSU wokół polityki azylowej, z SPD w sprawie odwołania byłego szefa kontrwywiadu. Dodatkowym czynnikiem niepokojącym członków partii jest rosnące poparcie dla Alternatywy dla Niemiec (AfD), na które Merkel jak dotąd nie przedstawiła przekonującej odpowiedzi.

Na ile istotna jest pozycja szefa frakcji?

Przewodniczący frakcji pełni rolę pośrednika między władzami partii a jej przedstawicielami w parlamencie. Jego najważniejszym zadaniem jest utrzymanie dyscypliny podczas głosowań tak, aby ich rezultat był zgodny z celami wyznaczonymi przez kierownictwo ugrupowania. Zbudowanie dobrych relacji z nowym przewodniczącym chadeckiej frakcji będzie bardzo ważne dla kanclerz Merkel. Brinkhaus zapowiedział wprawdzie „nowy styl pracy we frakcji”, ale jednocześnie zadeklarował pełne poparcie dla przewodniczącej partii. Konflikt z Merkel nie byłby dla niego korzystny: wygrał wybory różnicą zaledwie 13 głosów, co oznacza, że dla umocnienia pozycji musi zyskać przychylność zwolenników popieranego przez kanclerz Kaudera.

Co wynik wyborów oznacza dla pozycji Merkel w CDU?

Porażka kandydata zaliczanego do grona najważniejszych współpracowników Merkel osłabia jej autorytet w partii. Nie jest jednak na tyle znacząca, by spowodować jej nagłą rezygnację z kierowania CDU. Stanowi raczej preludium do grudniowych wyborów przewodniczącego partii. Jeśli Merkel uzyska słaby wynik, może to przyspieszyć jej rezygnację i otworzyć dyskusję o sukcesji. Wśród kandydatów na przyszłych liderów CDU wymieniani są sekretarz generalna CDU Annegret Kramp-Karrenbauer, minister gospodarki Peter Altmeier oraz Armin Laschet, premier Nadrenii-Północnej Westfalii, będącej najludniejszym i najsilniejszym pod względem wielkości PKB krajem związkowym Niemiec.

Co dalej z koalicją CDU/CSU-SPD?

Wygrana Brinkhausa nie doprowadzi do zerwania wielkiej koalicji. Negatywne konsekwencje dla dalszej współpracy chadeków i socjaldemokratów miałby jednak kryzys przywództwa w CDU, wywołany słabnącą pozycją Merkel i brakiem nowego przewodniczącego. Utrudniłby on zawieranie koalicyjnych kompromisów i wpłynąłby niekorzystnie na funkcjonowanie rządu. Słabnący sojusz chadeków i socjaldemokratów nie byłby w stanie realizować programu rządu – nie tylko w Niemczech, ale także w polityce zagranicznej i europejskiej. W takim scenariuszu rośnie prawdopodobieństwo wyjścia SPD z rządu, zerwania koalicji i rozpisania wcześniejszych wyborów. Byłoby to najbardziej korzystne dla partii opozycyjnych, w szczególności AfD, które mogłyby liczyć na większe poparcie wyborców niż w 2017 r.