W stosunku do Mińska nie będzie żadnych ustępstw - Anna Maria Dyner dla BiznesAlert.pl
17.03.2017
Koniunktura na Białorusi jest bardzo zła. Wiele przedsiębiorstw ograniczyło produkcję, są przestoje. Skurczyły się główne rynki zbytu dla białoruskich towarów, czyli Rosja i Ukraina. W bardzo wielu miejscach białoruskie towary są niekonkurencyjne, ponieważ nie spełniają norm m.in. unijnych. Dodatkowym problemem jest to, że rozliczenia za surowce energetyczne są prowadzone w dolarach. Wcześniej dochody walutowe przynosiły rafinerie, które swoje produkty naftowe eksportowały je głównie do Holandii na giełdę w Rotterdamie. Z tej kieszeni sięgano po pieniądze za gaz. W tym momencie stała się ona bardzo płytka i właściwie nie ma do czego sięgać. Z tego powodu Białoruś również ma problemy aby spłacać rachunki. Mińsk robi to o tyle sprytnie, że ustalił sobie cenę gazu, którą uznaje i płaci, czyli nie dopuszcza do sytuacji, żeby zadłużenie wzrastało do niebotycznej wysokości. Natomiast widać wyraźnie, że dopóki nie będzie decyzji politycznej Kremla w stosunku do Gazpromu, że spółka ma obniżyć cenę gazu dla Białorusi, dopóty ta walka pomiędzy obydwoma państwami będzie się toczyła - powiedziała Anna Maria Dyner dla portalu BiznesAlert.pl