USA zapowiadają wystąpienie z Traktatu INF
74/2018
23.10.2018
Prezydent Donald Trump zapowiedział 20 października br., że USA wystąpią z Traktatu o całkowitej likwidacji pocisków krótkiego i średniego zasięgu (INF). Ten krok ma być odpowiedzią na łamanie INF przez Rosję oraz intensywny rozwój zakazanych traktatem pocisków przez Chiny, niezwiązane jego postanowieniami. Trump sugeruje jednocześnie otwartość na wypracowanie nowego porozumienia lub porozumień z oboma państwami.

Czego dotyczy traktat INF?

Podpisany w 1987 r. przez USA i ZSRR traktat INF zakazuje posiadania, testowania i produkowania wystrzeliwanych z lądu pocisków samosterujących (GLCM) i balistycznych (GLBM) o zasięgu 500–5500 km. Jego wejście w życie wyeliminowało całą kategorię uzbrojenia, które uznawano za destabilizujące ze względu na możliwość zaskakujących ataków jądrowych w Europie. W 2014 r. USA publicznie oskarżyły Rosję o testy zakazanego pocisku GLCM (zidentyfikowanego później jako 9M729), a w 2017 r. – o wprowadzenie go do służby. System 9M729 jest najprawdopodobniej zdolny do przenoszenia głowic jądrowych i konwencjonalnych. Może istotnie wzmocnić rosyjskie zdolności do uderzeń precyzyjnych na siły i infrastrukturę NATO na zasięgu INF, oficjalnie oparte wyłącznie na pociskach wystrzeliwanych z powietrza i morza.

Dlaczego decyzja Trumpa to całkowita zmiana stanowiska USA?

Do tej pory administracja Trumpa sygnalizowała możliwość wystąpienia z traktatu INF w dłuższym terminie, ale skupiała się na skłonieniu Rosji do powrotu do jego przestrzegania. Zgodnie ze strategią z grudnia 2017 r. kontynuowała rozpoczęte za prezydentury Baracka Obamy działania dyplomatyczne. Jednocześnie nałożyła sankcje na firmy pracujące nad 9M729 i rozpoczęła przegląd wojskowych środków odpowiedzi. Uruchomiono prace badawczo-rozwojowe nad konwencjonalnym pociskiem GLCM o zasięgu zakazanym przez INF, o co zabiegał Kongres. Nie jest to zabronione traktatem, dopóki pociski nie zaczną być testowane lub produkowane. Kartą przetargową USA miał też być nowy jądrowy pocisk samosterujący wystrzeliwany z morza, zarekomendowany w lutym br. w raporcie z Przeglądu polityki jądrowej (NPR).

Dlaczego prezydent Trump chce wystąpić z INF właśnie teraz?

Możliwe, że wypowiedzi Trumpa mają wzmocnić presję na Rosję w sprawie traktatu INF. Wydaje się jednak bardziej prawdopodobne, że wynikają z rosnących wpływów Johna Boltona, od kwietnia br. prezydenckiego doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego. Łamanie INF przez Rosję wzmocniło wieloletnią argumentację Boltona, że traktat nadmiernie ogranicza pole działania USA, gdyż zakazane nim pociski rozwijają amerykańscy przeciwnicy. Zwłaszcza w przypadku Chin zdanie to podziela część amerykańskich dowódców wojskowych. Niektórzy eksperci uważają zaś, że do przeciwdziałania zagrożeniom ze strony Chin w Azji wystarczą zgodne z INF pociski wystrzeliwane z morza i powietrza. Od lat trwa też debata na temat adekwatnej odpowiedzi na łamanie traktatu przez Rosję. Kongres zabiegał o wyraźniejszą reakcję administracji, ale będzie podzielony w kwestii decyzji Trumpa o opuszczeniu INF.

Jaka może być reakcja Rosji?

Rosja obarczy USA całkowitą winą za upadek INF. Przedstawi ich decyzję jako dowód na niesłuszność zarzutów dotyczących 9M729 oraz na trafność jej oskarżeń o łamanie traktatu przez amerykańskie bazy systemu obrony przeciwrakietowej NATO w Polsce i Rumunii. Będzie też mogła otwarcie wyprodukować większą liczbę zakazanych dotąd pocisków, uzasadniając to potrzebą odpowiedzi na decyzje USA. W rzeczywistości Rosja postrzega traktat jako ograniczenie jej zdolności wojskowych i jeszcze w poprzedniej dekadzie nieskutecznie starała się o jego zniesienie lub rozszerzenie o inne państwa. Jednocześnie będzie starała się wpływać na opinię publiczną w państwach NATO, by zapobiec możliwemu rozmieszczeniu nowych amerykańskich pocisków w swoim sąsiedztwie.

Jakie są implikacje decyzji USA dla NATO i Polski?

Wycofanie się USA z traktatu INF będzie wyzwaniem dla spójności NATO. Wielu sojuszników uzna je za destabilizujące, podobnie jak ewentualne starania o rozmieszczenie w Europie nowych pocisków USA. Paradoksalnie, to właśnie brak silniejszego wsparcia sojuszników europejskich ograniczał wiarygodność dotychczasowej presji USA na Rosję w sprawie łamania INF (ostrzejsze stanowisko NATO zajęło dopiero w latach 2017–2018 r.). Rosnący unilateralizm działań USA może wzmocnić dążenie w Europie do większej autonomii w sferze polityki obronnej i jednocześnie dialogu z Rosją. Zarazem może też oznaczać większą gotowość USA do wzmacniania odpowiedzi na działania Rosji poprzez współpracę z wybranymi sojusznikami, nawet w obliczu rozdźwięków wśród najbliższych współpracowników prezydenta co do zasadności takiego podejścia.