Syria - konflikt wszystkich ze wszystkimi - Patrycja Sasnal dla tygodnika Polityka

30.07.2013
Od 2011 r. konflikt w Syrii pochłonął już prawie tyle ofiar, co wojna domowa w Algierii w latach 90., więcej niż bomba atomowa w Nagasaki, a prawie tyle, co ta w Hiroszimie. W sumie główne konflikty w świecie arabskim po 1950 r. dają liczbę ponad miliona ofiar. Nikt tych krwawych wojen de facto nie wygrał - Liban co rusz zamienia się na nowo w poligon, podobnie Irak i terytoria palestyńskie. W Syrii też nikt nie wygra. Choć zdaniem brytyjskiego publicysty Timothy'ego Gartona Asha, gdyby Amerykanie, Europejczycy i Rosjanie współpracowali, przynajmniej częściowo zatrzymali przepływ broni, wymusili rozmowy pokojowe i zaprosili do udziału w nich nowego prezydenta Iranu, można by Syrii pomóc. Póki co pozostaje jedynie organizować pomoc humanitarną i dokumentować zbrodnie w Syrii, tak jak to robi garstka obecnych tam wciąż zagranicznych dziennikarzy - pisze Patrycja Sasnal w tygodniku Polityka.