Podczas gdy NATO rozważa zmiany w swojej polityce odstraszania w związku z rosyjską agresją na Ukrainę, coraz większe znaczenie zyskują pytania o relacje między siłami w dyspozycji Sojuszu – nuklearnymi i konwencjonalnymi. Niektórzy eksperci postulują, by zamiast nakładów na amerykańską broń nuklearną rozmieszczaną w Europie, państwa NATO przeznaczyły swoje ograniczone środki finansowe na konwencjonalne instrumenty odstraszania. Niemniej trudno byłoby to wprowadzić w życie. Jeśli nawet amerykańska broń jądrowa zostanie wycofana z Europy, wzmocnienie konwencjonalnego odstraszania NATO mogłoby skłonić Rosję do zwiększenia roli swojego arsenału jądrowego, co jeszcze bardziej zdestabilizowałoby bezpieczeństwo europejskie. Z tego powodu NATO powinno unikać radykalnych zmian w swojej polityce jądrowej i skoncentrować się na odpowiednio zakrojonej obecności sił konwencjonalnych na wschodniej flance.