Rekonstrukcja rządu na Białorusi
Jakich zmian w kierownictwie rządu dokonał Alaksandr Łukaszenka?
Nowym premierem został Siarhiej Rumas, doktor nauk ekonomicznych. Dotychczas był dyrektorem Banku Rozwoju Białorusi – instytucji m.in. finansującej inwestycje w przemysł i infrastrukturę oraz przyciągającej zagraniczne inwestycje. W latach 2010–2011 Rumas pełnił funkcję wicepremiera. Łukaszenka zmienił też czterech (z pięciu) wicepremierów. Pierwszym wicepremierem został mianowany Alaksandr Turczin – dotychczasowy dyrektor Urzędu Rady Ministrów, a wicepremierami: Igor Liaszenko, dotąd szef Biełnieftiechimu, państwowego koncernu naftowo-chemicznego, Uładzimir Kucharew, który wcześniej był zastępcą przewodniczącego Komitetu Kontroli Państwowej, oraz Igor Petriszenko, który pełnił funkcję ambasadora w Rosji.
Kim są nowi ministrowie?
Prezydent wyznaczył też nowych ministrów: przemysłu – Pawła Utjupina, który dotychczas był wiceministrem gospodarki, architektury i budownictwa – Dzmitrija Mikułenkę, dotąd pełniącego funkcję dyrektora zarządu budownictwa mińskiego przedsiębiorstwa komunalnego, gospodarki – Dzmitrija Krutego, wcześniej pierwszego wiceministra w tym resorcie, oraz łączności i informatyzacji – Konstantina Szulgana, dotąd zastępcę naczelnika w Centrum Operacyjno-Analitycznym przy Prezydencie Republiki Białoruś. Wszyscy nowi członkowie rządu mają już zatem doświadczenie w pracy w urzędach państwowych. W większości są to osoby urodzone pod koniec lat 60. i młodsze.
Co było powodem rekonstrukcji?
Bezpośrednim powodem zmian było niezrealizowanie zainaugurowanego w 2017 r. planu rozwoju rejonu orszańskiego. Był to pilotażowy projekt zmian w sferze gospodarczej i społecznej, który w przyszłości miał być prowadzony w innych białoruskich miastach średniej wielkości. Jednak Łukaszenka już wcześniej negatywnie wypowiadał się o pracach rządu, krytykując m.in. zbyt niskie tempo wzrostu gospodarczego. Na złą ocenę wpłynęły też pogarszające się relacje z Rosją, w tym impas negocjacji w sprawie pozyskiwania gazu i ropy na preferencyjnych warunkach. Zmiany w rządzie należy ponadto rozpatrywać w kontekście przygotowań do wyborów prezydenckich i parlamentarnych. Powinny się one odbyć w 2020 r., trwają jednak spekulacje, że jedne z nich (najprawdopodobniej prezydenckie) zostaną przeniesione na 2019 r.
Jakie będą konsekwencje zmian?
Powołanie Rumasa, zwolennika reform gospodarczych, wskazuje, że Łukaszenka zdaje sobie sprawę z konieczności ich przeprowadzenia, szczególnie wprowadzenia ułatwień dla małego i średniego biznesu. Niemniej od nowego rządu trudno oczekiwać radykalnych działań, zwłaszcza mogących doprowadzić do zamknięcia części przedsiębiorstw i wzrostu bezrobocia. Ze względu na znaczenie państwowych zakładów dla gospodarki Białorusi, nie należy się też spodziewać ich prywatyzacji, choć niewykluczone jest zmniejszenie dotacji budżetowych. Łukaszenka będzie też oczekiwał zagwarantowania średniego wynagrodzenia w wysokości 1000 rubli (ok. 500 dol.), co było jego obietnicą z poprzednich kampanii wyborczych.
Jakie będą konsekwencje dla białoruskiej polityki zagranicznej?
Rekonstrukcja rządu nie objęła resortu spraw zagranicznych, co oznacza utrzymanie dotychczasowej polityki dialogu z Unią Europejską (w tym Polską). Podobnie jak w latach poprzednich zadaniem rządu będzie zwiększenie eksportu i poszerzenie rynków zbytu oraz pozyskanie inwestycji zagranicznych. Oznacza to, że Białoruś nadal będzie dążyła do intensyfikacji kontaktów gospodarczych z państwami UE i zwiększenia unijnych inwestycji. Współpraca ta będzie szczególnie cenna w obliczu pogarszających się relacji białorusko-rosyjskich: jeśli Rosja zaprzestanie dotychczasowej polityki kredytowania Białorusi, nowy rząd będzie m.in. zmuszony do powrotu do negocjacji z Międzynarodowym Funduszem Walutowym.