Odsłonięcie pomnika ofiar obozu w Małym Trościeńcu

05.07.2018
29 czerwca br. w Małym Trościeńcu na Białorusi odbyła się uroczystość odsłonięcia pomnika upamiętniającego ofiary niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady. Obok prezydenta Białorusi wzięli w niej udział prezydenci Austrii i Niemiec, a także przedstawiciele innych państw (w tym Polski). Zorganizowanie ceremonii jest jednym z licznych działań władz białoruskich zmierzających do wyjścia z międzynarodowej izolacji.

Co wydarzyło się w Małym Trościeńcu?

Na terenie jednej z obecnych dzielnic Mińska w latach 1941–1943 znajdował się obóz zagłady, w którym zginęło około 200 tys. osób. Mordowano w nim jeńców radzieckich, białoruskich Żydów, deportowanych obywateli Niemiec, Austrii i Czechosłowacji pochodzenia żydowskiego, jak również polskich i białoruskich więźniów politycznych. W poprzednich upamiętnieniach przywoływano tylko nieokreślonych narodowo „pokojowo nastawionych obywateli sowieckich” lub „ofiary faszyzmu”. Zorganizowanie uroczystości na kilka dni przed Dniem Niepodległości Białorusi (3 lipca) wpisuje się w białoruską politykę historyczną – podkreślającą zarówno walkę narodu z okupantem, jak i skalę ofiar poniesionych przez Białorusinów.  

Czym charakteryzuje się białoruskie podejście do upamiętnienia Holokaustu?

Zagłada Żydów na terenie obecnej Białorusi nie była istotna w polityce historycznej ani ZSRR, ani niepodległego państwa białoruskiego. Jej upamiętnienie było dotychczas efektem inicjatywy zewnętrznej – wywodzącej się z Białorusi diaspory żydowskiej, polskich badaczy (jak projekt Muzeum POLIN „Wirtualny Sztetl”) czy niezależnych środowisk białoruskich historyków i opozycjonistów. Ten aspekt pamięci był obojętny większości społeczeństwa i nieużyteczny do celów politycznych. Białoruś znalazła się zatem na uboczu debat o wojennej Zagładzie, jakie toczyły się w innych państwach regionu. Pojawiają się jednak pierwsze próby zmiany tej sytuacji, jak choćby projekt utworzenia Muzeum Żydowskiego w Nowogródku.

Ze względu na coraz większe znaczenie polityki historycznej w relacjach międzynarodowych, spodziewać się można kolejnych białoruskich działań angażujących inne państwa, w tym Polskę.

O czym świadczy udział prezydentów Niemiec i Austrii w uroczystościach w Trościeńcu? 

Frank-Walter Steinmeier i Alexander van der Bellen wzięli udział w obchodach nie tylko jako przedstawiciele państw sprawców, lecz także z uwagi na chęć upamiętnienia ich pomordowanych obywateli żydowskiego pochodzenia. Wizyta wpisuje się w działania Austrii i Niemiec, które prócz tego, że współpracują z Białorusią gospodarczo (np. w sektorze bankowym), rozwijają kooperację środowisk eksperckich i dziennikarskich. W tych państwach Białoruś, obok Rosji i Ukrainy, stała się ważnym podmiotem w debacie historycznej poświęconej II wojnie światowej. Natomiast dla białoruskich władz organizacja ceremonii była kolejnym krokiem w polityce zmierzającej do wyjścia z izolacji i nawiązywania relacji politycznych z przywódcami państw Europy Zachodniej.

Czy następuje zmiana w białoruskiej polityce historycznej?

Mimo że oficjalny przekaz o II wojnie światowej otwiera się na pamięć o polskich i żydowskich ofiarach, czyni to w sposób wyrywkowy i często zmanipulowany. Dotychczas polscy badacze nie otrzymali m.in. dostępu do tzw. białoruskiej listy katyńskiej, czyli spisu Polaków zamordowanych przez NKWD na terenie BSRR. Najważniejszymi elementami polityki historycznej Białorusi pozostają pozytywny obraz Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, rola partyzantki białoruskiej w jej trakcie czy pamięć o zbrodniach nazistowskich (w tym o ponad 200 spacyfikowanych wsiach). Na poziomie państwowym nadal brakuje jednak debaty o zbrodniach stalinowskich, o czym świadczy m.in. brak upamiętnienia zamordowanych w Kuropatach.       

Czy polityka historyczna może wpłynąć na relacje polsko-białoruskie?

Problemem we wzajemnych stosunkach może być jednak podejście do roli, jaką odegrała Armia Czerwona – przez stronę białoruską jednoznacznie postrzegana jako wyzwoliciel. Ewentualne spory na tym tle oraz podkreślanie przez władze Białorusi braterstwa białoruskiego i rosyjskiego oręża mogą być też użyte przez Rosję do próby zaognienia polsko-białoruskich stosunków politycznych. Nadal będą też wykorzystywane w sporze o likwidację w Polsce tzw. pomników wdzięczności Armii Czerwonej (Białoruś wyraziła już protest w tej sprawie).