Nord Stream 2 – o czym Niemcy powinni rozmawiać ze swoimi sojusznikami
Spory wokół Nord Stream 2 wynikają zarówno z wątpliwości co do potrzeby budowy nowych gazociągów dla importu rosyjskiego gazu, jak i z politycznych konsekwencji projektu[1]. Od 2015 r., kiedy Gazprom i pięć europejskich koncernów podjęli decyzję o budowie NS2, kontrowersje te nie zostały wyjaśnione, a wiele obaw przeciwników gazociągu potwierdziło się. Mimo że podważono zasadność licznych argumentów wykorzystywanych dla uzasadnienia budowy NS2, a Rosja nadal prowadzi agresywną politykę, poparcie rządu Niemiec dla inwestycji nie słabnie. Rodzi to podziały w UE i NATO.
Europa nie potrzebuje Nord Stream 2
UE nie będzie potrzebować więcej (rosyjskiego) gazu
Zasadność budowy NS2 jest wątpliwa ze względu na spodziewany spadek popytu na gaz ziemny w UE. Ekspertyzy wykorzystane przez konsorcjum Nord Stream 2 AG w celu uzasadnienia inwestycji bardzo optymistycznie szacowały przyszłe zużycie gazu ziemnego. Zakładały one, że popyt na ten surowiec w Europie w 2050 r. pozostanie na mniej więcej tym samym poziomie co w 2015 r., a ze względu na znaczący spadek wydobycia potrzeby importowe wzrosną o ok. 22%[2]. Założenia takie są jednak podważane w niezależnych prognozach. Już w 2018 r. na przeszacowanie popytu na gaz w ekspertyzach Nord Stream 2 AG wskazywały np. analizy instytutu DIW Berlin, według których zużycie surowca ma spadać[3]. W kolejnych latach zmniejszenie zapotrzebowania na gaz w Niemczech przewidywały również niezależne niemieckie podmioty analityczne[4].
Scenariusze przedstawione przez Nord Stream 2 AG są jeszcze mniej prawdopodobne w związku z coraz ambitniejszą polityką klimatyczną Unii Europejskiej i planami rozwoju zielonych technologii na jej terytorium. Pod koniec 2020 r. państwa Wspólnoty zdecydowały o podniesieniu celu redukcyjnego emisji gazów cieplarnianych z 40% do 55% w 2030 r. Opublikowane w tym samym roku przez KE prognozy wskazują, że przy realizacji tego scenariusza import gazu ziemnego do UE spadnie w stosunku do 2015 r.: o 13–19% do 2030 r. oraz o 58–67% do 2050 r.[5]
Mimo to niemiecki rząd, by uzasadnić swe poparcie dla gazociągu, nadal posługuje się prognozami wykorzystywanymi przez Nord Stream 2 AG. Podczas debaty w Bundestagu w 2020 r. przedstawiciel rządu przekonywał, że roczne zapotrzebowanie na importowany gaz wzrośnie w UE o co najmniej 100 mld m3 (dla porównania – zużycie w Niemczech w 2019 r. wyniosło 88,7 mld m3). Powoływał się przy tym na wspomniane prognozy Nord Stream 2 AG, co sugeruje, że rząd Niemiec nie dysponuje własnymi opracowaniami lub sprzyja NS2, wykorzystując wyłącznie analizy faworyzujące pomysł jego budowy[6].
Europa nie potrzebuje nowych gazociągów z Rosji
Najnowsze prognozy potwierdzają, że w UE nie będzie popytu na dodatkowy gaz z NS2. Uruchomienie gazociągu nie będzie skutkować większymi dostawami, ale ominięciem Ukrainy jako kraju tranzytowego dla rosyjskiego gazu, co jest jednym z celów Rosji. Istniejące gazociągi są w stanie zaspokoić popyt na gaz w Unii Europejskiej, a NS2 nie jest uznawany za projekt o znaczeniu wspólnotowym (PCI) – w przeciwieństwie do np. Baltic Pipe, który dywersyfikuje szlaki oraz źródła dostaw do importera. Przedstawiciele Komisji Europejskiej niejednokrotnie wręcz krytykowali NS2[7].
W 2019 r., zanim popyt znacząco spadł z powodu pandemii COVID-19, import rosyjskiego gazu do UE przez gazociągi wyniósł ok. 170 mld m3. W tym samym roku przez gazociągi ukraińskie (łączna przepustowość ponad 140 mld m3 na kierunku europejskim) przesłano 86,6 mld m3 gazu. Oznacza to, że wolna przepustowość istniejących gazociągów jest wystarczająca, by zrealizować wyższy roczny tranzyt niż ten, który zapewni NS2 (tzn. 55 mld m3 gazu rocznie). Nawet szacunki analityków rosyjskiego Sbierbanku wskazują, że budowa NS2 nie spowoduje wzrostu wolumenu eksportowanego gazu[8].
Co więcej, rośnie możliwość importu gazu do UE z innych kierunków niż Rosja. Przykładowo, budowa gazociągów TANAP i TAP umożliwia import gazu z Azerbejdżanu do Włoch. Z kolei Polska w 2022 r. sfinalizuje budowę gazociągu Baltic Pipe, który umożliwi jej import 10 mld m3 norweskiego gazu. Zastąpi on surowiec rosyjski – polski PGNiG nie przedłużył długoterminowego kontraktu jamalskiego z Rosją na dostawy gazu[9] (wygaśnie z końcem 2022 r.), na którego podstawie w 2019 r. sprowadzono ok. 9 mld m3.
Rosną także możliwości importu do Europy gazu skroplonego (LNG). Rynek tego surowca staje się coraz bardziej konkurencyjny i elastyczny, a średnie ceny spadają[10], czyniąc LNG atrakcyjnym dla importerów. Europejskie terminale umożliwiają import ponad 200 mld m3 gazu rocznie – w 2019 r. sprowadzono ok. 107 mld m3 (wzrost o ponad 75% rok do roku), rekompensując mniejsze wydobycie oraz zastępując import gazociągami[11]. Daje to szanse zwiększenia importu gazu skroplonego także tym państwom, które sprowadzają rosyjski surowiec i jednocześnie posiadają terminale importowe (np. Włochy, Holandia, Francja)[12].
Dążenie Niemiec do budowy NS2 nie jest zatem związane z chęcią zapewnienia dodatkowych dostaw gazu lub zagwarantowania bezpieczeństwa dostaw. Finalizacja gazociągu stoi w sprzeczności z zaangażowaniem dyplomacji Niemiec w rozmowy ukraińsko-rosyjskie na temat zachowania ukraińskiego tranzytu[13] i zapewnieniami niemieckich władz, że rola Ukrainy jako kraju tranzytowego powinna zostać utrzymana[14]. Ukończenie NS2 ma na celu ominięcie Ukrainy i uczynienie Niemiec centralnym punktem dystrybucji rosyjskiego gazu w UE[15].
Nord Stream 2 jest sprzeczny z ambitną polityką klimatyczną UE
Wielomiliardowa inwestycja w NS2 (ok. 9,5 mld euro) może również utrudnić realizację ambitniejszej polityki klimatycznej UE. Długoterminowo gaz ziemny wykorzystywany w Unii ma zostać zastąpiony przez bezemisyjne źródło energii[16] – wodór, który może być produkowany przy wykorzystaniu odnawialnych źródeł energii (OZE), gazu ziemnego lub energii jądrowej. Strategia wodorowa UE priorytetyzuje wytwarzanie wodoru z OZE, co jest spójne z ambitną polityką rozwoju zielonych technologii. Lobbing władz rosyjskich i Gazpromu może sprawić, że NS2 będzie przedstawiany (np. przez Niemcy) jako przyjazny środowisku, choć w istocie nie będzie realizował polityki klimatycznej UE. Niemcy mogą wspierać także plany przesyłania wodoru gazociągiem lub wytwarzania surowca w UE przy wykorzystaniu nadwyżek gazu z Rosji. Niemieckie władze w kontekście NS2 podnoszą już argument, że gazociąg może się przyczynić do rozwoju branży wodorowej UE[17]. Może to utrzymać zależność Unii od rosyjskiego gazu lub utrudnić rozwój opartej na OZE unijnej branży wodorowej. Rosja chce bowiem wytwarzać ten surowiec, wykorzystując gaz i energię jądrową[18], ponieważ branże te są przez nią faworyzowane. Rosja może np. stosować dumping gazu i wodoru lub ukrywać ślad węglowy związany z ich produkcją. Sprawi to, że kraje Unii pozostaną zależne od dostaw rosyjskich surowców, których produkcja i zużycie wiążą się z emisjami gazów cieplarnianych w większym stopniu niż tych, które są wytwarzane w UE. Spowolni to osiągnięcie celów klimatycznych, tym bardziej że to od ambitnego rozwoju OZE zależeć będzie przyszłość gospodarki wodorowej Unii[19].
Podczas gdy europejskie koncerny w coraz większym stopniu inwestują w OZE, Gazprom w ostatnich latach zaangażował się w budowę gazociągów eksportowych do UE, Chin i Turcji, których łączny koszt (uwzględniając rozbudowę infrastruktury w kraju) wynosi ponad 90 mld dol.[20] Rosyjskiemu koncernowi zależy przede wszystkim na utrzymaniu udziałów w rynku gazu, a w odniesieniu do UE stara się forsować plan dekarbonizacji przy wykorzystaniu gazu ziemnego, który dopiero długoterminowo miałby zostać zastąpiony wodorem (three stage approach)[21]. Realizacja tego planu może prowadzić do uzależnienia Europy od rosyjskiego gazu, utrudniając osiągnięcie ambitniejszych celów klimatycznych.
Nord Stream 2 osłabia spójność UE i NATO
Nord Stream 2 tworzy podziały w UE i NATO
Działania niemieckiego rządu w sprawie NS2 mają także negatywny wpływ na spójność polityczną UE i NATO. W ostatnich latach o zatrzymanie NS2 apelowała część państw UE, Parlament Europejski, a nawet niektórzy politycy niemieccy[22]. Krytycznie wobec gazociągu nastawiona jest także Komisja Europejska: według przewodniczącej KE jego budowa nie leży w interesie Europy. Państwa sceptyczne wobec NS2 podejmowały inicjatywy mające rozwiązać przynajmniej część problemów związanych z gazociągiem. Jedną z nich było dążenie do zapewnienia, by w przypadku ukończenia funkcjonował on zgodnie z transparentnymi zasadami UE[23]. Niemcy oraz Austria nie wspierały tych wysiłków, a nawet opóźniały prace nad dyrektywą gazową gwarantującą przejrzyste działanie NS2 i starały się zablokować jej przyjęcie. Nie była to inicjatywa incydentalna: już w 2015 r. na spotkaniu z prezydentem Putinem w Moskwie niemiecki wicekanclerz i minister ds. ekonomii i energii, Sigmar Gabriel, sugerował, że Niemcy będą się starać, by NS2 nie został objęty prawem energetycznym UE[24].
Gdy w USA dojrzała decyzja o nałożeniu sankcji wobec NS2, niemiecki rząd podjął zdecydowane kroki, by im przeciwdziałać, i wsparł debatę w UE na temat niedopuszczalności takiego rozwiązania[25] (mimo że sam wcześniej konsekwentnie unikał dyskusji o negatywnych skutkach NS2). Wystąpił też do amerykańskiej administracji z ofertą m.in. wsparcia importu LNG z USA w zamian za odstąpienie od nakładania obostrzeń. Jednocześnie niemieckie władze zaczęły energiczniej popierać europejskie inicjatywy na rzecz przeciwdziałania amerykańskim sankcjom.
Wsparcie Niemiec dla Nord Stream 2 rodzi negatywne konsekwencje polityczne
Nawet w przypadku kryzysów sprowokowanych przez Rosję oraz w sytuacji, gdy podejmuje ona agresywne kroki, przywódcy Niemiec skupiają się na zapewnieniu, że nie ucierpi na tym strategiczna współpraca obu państw (w tym przypadku – przy NS2). Jednym z ostatnich przykładów jest próba zabójstwa Aleksieja Nawalnego przez rosyjskie służby specjalne. Po otruciu opozycjonisty część niemieckich polityków skrytykowała wprawdzie NS2 (do zdecydowanych przeciwników projektu należą Zieloni cieszący się coraz większym poparciem), jednak najbardziej znaczący działacze zaczęli zapewniać, że inwestycja nie będzie zagrożona. Peter Altmaier, jeden z najbliższych współpracowników kanclerz Merkel, podważył nawet skuteczność sankcji w ogóle[26]. Retoryka ta nie zmieniła się, nawet gdy rosyjskie władze zaczęły sugerować, że otrucie Nawalnego było spiskiem Niemiec i innych państw NATO i UE. Tego typu reakcje stanowią sygnał dla rosyjskich władz, że ich agresywne działania (przeciw Ukrainie lub represje wobec opozycji) nie zagrożą strategicznej współpracy z Niemcami.
Obecna sytuacja rodzi obawy o gotowość państw takich jak Niemcy do odpowiedzi na agresywne działania Rosji w przyszłości. Niemcy mogłyby wpłynąć na politykę Rosji, wykorzystując współzależność gospodarczą i próbując np. zasygnalizować gotowość do wycofania swego politycznego poparcia dla NS2. Najważniejsi politycy unikają jednak takich deklaracji, sugerując wręcz, że NS2 jest ważnym elementem politycznej współpracy z Rosją[27]. Jednocześnie to władze Rosji sygnalizują gotowość do podjęcia radykalnych kroków w odpowiedzi na działania państw UE. Świadczy o tym m.in. wypowiedź rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa, który stwierdził, że jeśli Unia Europejska wprowadzi sankcje za uwięzienie Nawalnego, Rosja będzie gotowa zerwać z nią stosunki[28]. Należy to interpretować jako gotowość Rosji do konfrontacji z państwami Unii. Jednak mimo tego typu deklaracji Niemcy wspierają zbliżenie z Rosją m.in. w kwestiach klimatycznych[29], co rodzi pytania o długofalowy wpływ NS2 lub podobnych inwestycji na politykę Niemiec wobec tego państwa. Forsowanie takich inicjatyw jak np. „selektywne zaangażowanie” nie stawia przed rosyjskimi władzami wymogu rezygnacji z agresywnej polityki, a ponadto może doprowadzić do osłabienia polityki sankcji[30].
Wsparcie polityczne Niemiec dla Nord Stream 2 nie słabnie
Niemieckie władze mogą zatrzymać Nord Stream 2
Mimo wieloletnich zapewnień, że NS2 jest przedsięwzięciem biznesowym, na które rząd nie ma wpływu, niemieckie władze miały i mają możliwość wymuszenia zatrzymania realizacji projektu. Jednym z istotnych elementów, które wpłynęły na kalkulacje inwestorów, były niemieckie zapewnienia dotyczące przeciwdziałania próbom zastosowania przepisów UE do gazociągu. Deklaracja wycofania poparcia politycznego dla NS2 (np. po rosyjskich cyberatakach na Bundestag lub zabójstwach przeciwników Putina w Europie) mogłaby, wraz z sankcjami USA, przyczynić się do zatrzymania uruchomienia NS2. Stanowiłaby sygnał, że Niemcy nie podejmą działań na rzecz ochrony podmiotów zaangażowanych w NS2 przed obostrzeniami ze strony USA.
Gdyby władze Niemiec były rzeczywiście skłonne wstrzymać uruchomienie NS2, mogłyby zabiegać o wprowadzenie sankcji ekonomicznych na poziomie UE. Pewne możliwości daje im także ustawa o stosunkach gospodarczych z zagranicą (Außenwirtschaftsgesetz)[31], która pozwala na wprowadzenie restrykcji (dla osiągnięcia konkretnego celu), jeśli dana inwestycja zagraża np. „pokojowemu współistnieniu narodów”. Tak zdecydowane kroki – lub przynajmniej zasygnalizowanie gotowości ich podjęcia – byłyby najlepszą odpowiedzią na konfrontacyjną politykę Rosji. Nie jest to jednak możliwe w sytuacji, gdy niemieckie władze od lat zapewniają o korzyściach politycznych i gospodarczych płynących z NS2.
Inicjatywy Niemiec mają chronić Nord Stream 2 a nie Ukrainę
Niemiecki rząd jest nadal skupiony na ochronie NS2 i umożliwieniu jego finalizacji. Oferty skierowane do USA dotyczące rezygnacji z sankcji w zamian za gwarancje udzielone przez niemiecki rząd (mające w jego opinii przeciwdziałać negatywnym skutkom NS2) należy uznać za element wsparcia jego własnych interesów. Jedną z propozycji jest stworzenie mechanizmu redukującego import przez NS2, gdy Rosja ograniczy tranzyt gazu przez Ukrainę. Zarówno jego automatyczny, jak i uznaniowy (preferowany przez władze Niemiec) wariant nie zagwarantuje jednak utrzymania ukraińskiego tranzytu – tym bardziej że NS2 ma stanowić dla niego alternatywę. Problemem formalnych regulacji jest nie tylko brak poparcia Niemiec, ale także fakt, że mogłyby one zostać podważone na drodze sądowej (np. przez Gazprom) jako niezgodne z prawem UE[32]. Przyjęcie uznaniowego mechanizmu sprawiłoby z kolei, że reakcja na zakłócenie tranzytu przez terytorium Ukrainy zależałaby od politycznej decyzji władz niemieckich. Dotychczasowa postawa Niemiec świadczy o tym, że nie byłyby gotowe na zdecydowane kroki. Równie wątpliwe jest podjęcie ich np. w okresie zimy, lub jeśli strona rosyjska przedstawiłaby wstrzymanie tranzytu przez Ukrainę jako efekt problemów technicznych. Niemieckie władze nie byłyby wówczas skłonne uznać takich działań Rosji za motywowane politycznie, a w okresie zimowym nie chciałyby ryzykować pogorszenia relacji z dostawcą gazu.
Inną propozycją Niemiec jest obietnica wsparcia zielonych technologii na Ukrainie, w tym produkcji wodoru[33]. Nie można jej jednak uznać za rozwiązanie problemów związanych z NS2 – jest to de facto użycie już istniejącej działalności biznesowej niemieckich spółek (zaangażowanych na Ukrainie bez związku z kwestią NS2) jako argumentu przetargowego w negocjacjach z Amerykanami. Niemcy forsują ponadto podobną współpracę z Rosją, co pokazuje, że służy ona jedynie realizacji ich interesu gospodarczego.
Perspektywy i rekomendacje
Sankcje USA oraz otrucie Nawalnego sprawiły, że debata na temat NS2 przybrała na sile. Dla władz Niemiec priorytetem pozostaje jednak ukończenie projektu, a nie wyjaśnienie kontrowersji. Osłabia to zaufanie partnerów z UE i NATO co do zdolności Niemiec do przeciwstawienia się wrogim działaniom Rosji, np. w przypadku eskalacji konfliktu w Donbasie czy represji politycznych.
Deklarowana przez władze Niemiec chęć odbudowy relacji transatlantyckich wymaga również wypracowania wspólnej polityki sojuszników wobec Rosji. Polityka ta nie może jednak skupiać się na wspieraniu niemieckich interesów gospodarczych kosztem interesów politycznych UE i NATO. Powinna koncentrować się na współpracy z sojusznikami, również gdy nie wynikają z tego bezpośrednie korzyści gospodarcze dla Niemiec. W interesie Polski leży nie tylko zabieganie o powstrzymanie NS2, ale także zainicjowanie z niemieckimi partnerami debaty o możliwości ograniczenia negatywnych skutków projektu. Elementem tej debaty muszą być też rozmowy na temat długofalowej polityki wobec Rosji. Polska może zaproponować uwzględnienie w niej następujących punktów:
- Szerokie konsultacje dotyczące NS2. Indywidualne negocjacje Niemiec z USA w sprawie NS2 osłabiają zaufanie wewnątrz NATO. Może to zostać zmienione dzięki włączeniu do dialogu sojuszników, np. Polski, a także poprzez uwzględnienie argumentów Ukrainy. Wciąż możliwe jest też wycofanie poparcia dla NS2 albo wstrzymanie jego uruchomienia nawet po ukończeniu, co da możliwość wywarcia nacisku politycznego na Rosję, np. w kwestii Donbasu i Krymu.
- 2. Dostosowanie NS2 do prawa UE. Zastosowanie dyrektywy gazowej do NS2 ma gwarantować maksymalnie przejrzyste funkcjonowanie gazociągu w przypadku jego uruchomienia. Kraje i instytucje UE powinny dążyć do zminimalizowania ryzyka nieprzestrzegania przepisów przez Rosję[34]. Pomoże to także wzmocnić wiarygodność UE jako promotora przejrzystych i rynkowych zasad.
- 3. Wypracowanie strategii wobec Rosji. Wypracowanie długoterminowej, wspólnej polityki państw UE i NATO wobec Rosji powinno uwzględniać także opinię sojuszników, np. Polski. Polityka ta nie powinna opierać się na szukaniu zbliżenia z Rosją za wszelką cenę (na wzór np. „selektywnego zaangażowania”), ale na poszukiwaniu skutecznych narzędzi oddziaływania na rosyjskie władze. W bieżącej sytuacji jednym z nich może być np. realna groźba powstrzymania oddania NS2 do użytku.
- Wyrażenie gotowości do rozszerzenia sankcji. Wskazane byłoby solidarne zasygnalizowanie gotowości wszystkich sojuszników z NATO i UE do wprowadzenia kolejnych sankcji (nie tylko osobowych) w odpowiedzi na agresywną politykę Rosji.
- Maksymalne uniezależnienie UE od rosyjskiego gazu. Dywersyfikacja szlaków i źródeł dostaw gazu oraz rozwój OZE stwarzają szansę na zmniejszenie zależności energetycznej UE od Rosji, a co za tym idzie – niekorzystnych rosyjskich wpływów politycznych. Jednocześnie zabiegi Niemiec, by współpracować bliżej z Rosją – np. w kwestiach dotyczących wodoru – mogą te zależności podtrzymać. Polska i Niemcy powinny wspólnie dążyć, by rozwój zielonej energii realizował zarówno cele klimatyczne, jak i wzmacniał bezpieczeństwo UE.
- Współpraca z Ukrainą. Niemcy wraz z partnerami z UE powinny nadać priorytet kooperacji w kwestiach energetycznych z krajami takimi jak Ukraina, która jest ofiarą rosyjskiej agresji militarnej i ekonomicznej. Jednoczesne forsowanie współpracy z Rosją w tej dziedzinie może doprowadzić nie tylko do dalszego uzależnienia energetycznego UE od Rosji, ale stanowić zły sygnał polityczny dla Ukrainy, w którą NS2 uderzy bezpośrednio.
[1] A. Gawlikowska-Fyk, M. Terlikowski, B. Wiśniewski, S. Zaręba, Nord Stream 2: Inconvenient Questions, „PISM Policy Paper”, nr 5 (165), lipiec 2018, www.pism.pl.
[2] The EU Needs Additional Imports, Nord Stream 2 AG, www.nord-stream2.com.
[3] A. Neumann, L. Göke, F. Holz, C. Kemfert, C. von Hirschhausen, Natural gas supply: no need for another Baltic Sea pipeline, „DIW Weekly Report”, 27/2018, www.diw.de.
[4] F. Heilmann, The Future of Gas in the (German) Energy Transition, E3G, marzec 2021, www.e3g.org.
[5] Commission Staff Working Document impact Assessment, European Commission, 17 września 2020 r., https://ec.europa.eu, s. 72.
[6] G. Ismar, Bundesregierung arbeitet mit Gazprom-Zahlen, „Tagesspiegel Background”, 28 września 2020 r., https://background.tagesspiegel.de.
[7] EU leaders to debate Nord Stream 2 gas pipeline, „Argus Media”, 1 grudnia 2015 r., www.argusmedia.com.
[8] Russian Oil and Gas. Tickling Giants, Sberbank CIB, maj 2018, s. 11, 12.
[9] PGNiG: mniej gazu z Rosji, rośnie import LNG, PGNiG, 27 stycznia 2020 r., https://pgnig.pl.
[10] 2020 World LNG Report, International Gas Union, kwiecień 2020, s. 21–26.
[11] Shell LNG Outlook 2020, Shell, www.shell.com, s. 20.
[12] 2020 World LNG Report, International Gas Union, kwiecień 2020, s. 78.
[13] B. Bieliszczuk, Negocjacje w sprawie utrzymania tranzytu gazu przez Ukrainę, „Biuletyn PISM”, nr 108 (1681), 14 sierpnia 2018 r., www.pism.pl.
[14] Merkel: No Nord Stream 2 without guarantee for Ukraine’s gas transit role, EurActiv, 10 kwietnia 2018 r., www.euractiv.com.
[15] A. Gawlikowska-Fyk, M. Terlikowski, B. Wiśniewski, S. Zaręba, op. cit.
[16] B. Bieliszczuk, Czysty gaz – perspektywy rozwoju energetyki wodorowej w UE, „Biuletyn PISM”, nr 168 (2100), 12 sierpnia 2020 r., www.pism.pl.
[17] B. Wehrmann, German economy minister defies Nord Stream 2 sanctions, says more Russian gas needed, Clean Energy Wire, 19 lutego 2020 r., www.cleanenergywire.org.
[18] B. Bieliszczuk, Paint It Green: Russia and the Energy Transformation, 8 czerwca 2020, „PISM Policy Paper”, nr 5 (180), www.pism.pl.
[19] F. Heilmann, op. cit.
[20] Russian Oil and Gas. Tickling Giants, op. cit., str. 12.
[21] B. Bieliszczuk, Paint It Green, op. cit.
[22] V. Dezem, B. Jennen, Sanctioned Nord Stream 2 Faces Another Risk: Germany’s Greens, Bloomberg, 19 marca 2021 r., www.bloomberg.com; Nord Stream 2 schadet Europa, „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, 19 lutego 2018 r., www.faz.net.
[23] B. Bieliszczuk, S. Zaręba, Nowelizacja dyrektywy gazowej a Nord Stream 2 – konsekwencje prawne i polityczne, „Biuletyn PISM”, nr 88 (1836), 2 lipca 2019 r., www.pism.pl.
[24] Meeting with Vice-Chancellor and Minister of Economic Affairs and Energy of Germany Sigmar Gabriel, President of Russia, 28 października 2015 r., http://en.kremlin.ru.
[25] B. Bieliszczuk, Spór o Nord Stream 2 po otruciu Aleksieja Nawalnego, „Biuletyn PISM”, nr 202 (2134), 2 października 2020 r., www.pism.pl.
[26] B. Bieliszczuk, Spór o Nord Stream 2 po otruciu…, op. cit.
[27] Germany's Steinmeier angers Kyiv with his comments on Nord Stream, WWII, „Deutsche Welle”, 9 lutego 2021 r., www.dw.com.
[28] Russia 'ready' to break ties with EU if sanctions imposed — Lavrov, „Deutsche Welle”, 12 lutego 2021 r., www.dw.com.
[29] M. Peel, Germany urges new outreach to Moscow on climate change, „Financial Times”, 7 marca 2021 r., www.ft.com.
[30] A. Legucka, Ryzyko "selektywnego zaangażowania" UE we współpracę z Rosją, „Biuletyn PISM”, nr 148 (1896), 23 października 2019 r., www.pism.pl.
[31] B. Bieliszczuk, Spór o Nord Stream 2 po otruciu…, op. cit.
[32] B. Bieliszczuk, Perspektywa ukończenia Nord Stream 2 podczas prezydentury Bidena, „Biuletyn PISM”, nr 46 (2244), 4 marca 2021 r., www.pism.pl.
[33] M. Zaniewicz, Ukraińska Energiewende. Zaangażowanie Niemiec w transformację energetyki na Ukrainie, „Biuletyn PISM”, nr 55 (2253), 12 marca 2021 r., www.pism.pl.
[34] B. Bieliszczuk, Konkurencja pod kontrolą: perspektywa zastosowania prawa UE wobec Nord Stream 2, „Biuletyn PISM”, nr 122 (1564), 6 grudnia 2017 r., www.pism.pl.