Jeżeli Rosja rzeczywiście wpłynęła na wynik wyborów w USA, to amerykańska reakcja powinna być natychmiastowa. - Zrobiono to dopiero po blisko dwóch miesiącach. Już wszyscy szefowie amerykańskich służb specjalnych wypowiedzeli się na ten temat jednoznacznie. Powstał wspólny front, a to dość rzadka sytuacja. A co do reakcji Putina, to w dyplomacji nie ma automatyzmu. To jest polityka, wysyłanie sygnałów. Skorzystał więc z sytuacji, aby odroczyć cały proces. Poczeka na to, w jaki sposób politykę wobec Rosji będzie prowadzić administracja Trumpa - powiedział dr Sławomir Dębski dla radiowej Jedynki.