Komentarz PISM: Światowa premiera filmu „Sobibór” w Warszawie
27.04.2018
23 kwietnia w warszawskim Teatrze Dramatycznym odbyła się światowa premiera filmu Sobibór w reżyserii Konstantina Chabienskiego. Kolejne projekcje odbędą się wkrótce w Wilnie i Moskwie. Film będzie dystrybuowany w kilkudziesięciu krajach. Opowiada o ostatnich dwóch tygodniach życia w obozie zagłady w Sobiborze, buncie i ucieczce więźniów. Przedstawia wydarzenia w sposób uwzględniający założenia rosyjskiej polityki historycznej.

23 kwietnia w warszawskim Teatrze Dramatycznym odbyła się światowa premiera filmu Sobibór w reżyserii Konstantina Chabienskiego. Kolejne projekcje odbędą się wkrótce w Wilnie i Moskwie. Film będzie dystrybuowany w kilkudziesięciu krajach. Opowiada o ostatnich dwóch tygodniach życia w obozie zagłady w Sobiborze, buncie i ucieczce więźniów. Przedstawia wydarzenia w sposób uwzględniający założenia rosyjskiej polityki historycznej.

Nas czym polegają kontrowersje wokół miejsca premiery filmu?

Organizacja światowej premiery w kraju, który nie uczestniczył w przygotowaniu produkcji (wyjątkiem byli grający w nim polscy aktorzy), nie jest powszechną praktyką. Film w reżyserii Konstantego Chabienskiego nie był realizowany na terenie Polski, a polscy producenci nie uczestniczyli w jego finansowaniu. Jest to produkcja rosyjska, zdjęcia kręcono na Litwie. Warszawską premierę relacjonowały niemal wyłącznie media rosyjskie. Jako jedyny oficjalny powód zorganizowania jej w Warszawie podano fakt, że obóz w Sobiborze znajdował się na terenie okupowanej Polski. Pokaz i promocja filmu są ukierunkowane na rynki kinowe inne niż polski.

Czy film Chabienskiego wiernie przedstawia wydarzenia historyczne?

Film fabularny jest dziełem podlegającym wolności twórczości artystycznej. W dziele artystycznym wierne odwzorowanie wydarzeń historycznych nie jest konieczne ani możliwe – choćby ze względów dramaturgicznych. Jednak usuwanie lub podkreślanie pewnych akcentów ma znaczenie z uwagi na odbiór przez publiczność. W filmie Chabienskiego pominięto np. fakt, że buntowi przewodził polski Żyd z Żółkiewki – Leon Feldhendler. Inicjatywę przejawiają wyłącznie Żydzi z Armii Czerwonej z lejtnantem Aleksandrem Pieczerskim na czele. Widzowie nieznający materiałów źródłowych mogą ulec wrażeniu, że bunt polegał wyłącznie na interakcji jeńców sowieckich, niemieckich SS-manów i ukraińskich strażników. Jest to niezwykle luźna interpretacja rzeczywistych wydarzeń.

Jaką rolę w rosyjskiej polityce historycznej odgrywa bunt w Sobiborze?

Tematyka Sobiboru zajmowała marginalne miejsce w sowieckiej, a potem rosyjskiej polityce pamięci. Symbolem wyzwolenia był najpierw obóz w podlubelskim Majdanku, a następnie w Auschwitz-Birkenau. Bunt w Sobiborze wyeksponowano dopiero w ostatnich latach istnienia ZSSR, gdy zaczęto podkreślać tragedię sowieckich Żydów. Sam Aleksandr Pieczerski był po wojnie prześladowany, nie pozwolono mu też na uczestnictwo w zagranicznych procesach zbrodniarzy. Dopiero w 2016 r. Władimir Putin odznaczył go pośmiertnie Orderem Męstwa, co nastąpiło już po uhonorowaniu go m.in. przez Polskę (w 2014 r. ambasador RP w Rosji Wojciech Zajączkowski przekazał córce Pieczerskiego Krzyż Kawalerski Orderu Zasługi RP). 29 stycznia 2018 r. film Sobibór był wyświetlany na zamkniętym pokazie z udziałem Władimira Putina i Benjamina Netanjahu. Obydwaj politycy podkreślali łączność dziejów Izraela i Rosji w kontekście powstania w obozie.

Dlaczego Zagłada ma tak duże znaczenie dla rosyjskiej polityki pamięci?

Mity związane z rolą Armii Czerwonej w wyzwoleniu obozów zagłady i z losami więzionych w nich obywateli sowieckich są wykorzystywane przez rosyjską politykę historyczną na wiele sposobów. Po pierwsze, chodzi o dołączenie do światowej narracji o Zagładzie i objęcie przez Rosję roli depozytariusza tej pamięci. Po drugie, jest to przykład zagarniania historii innych państw powstałych po upadku ZSRR – ofiary Zagłady mające obywatelstwo sowieckie w większości nie były Rosjanami. Po trzecie, jest to element zacieśniania relacji z Izraelem poprzez wzmacnianie poczucia jego historycznej łączności z Rosją. Po czwarte, sugerując, że Polacy i Ukraińcy byli „pomocnikami Hitlera”, Rosja stara się kontrować przekaz dotyczący zbrodni sowieckich z okresu II wojny światowej, popełnianych na Polakach i Ukraińcach.

Na czym polegają kontrowersje polityczne wokół upamiętniania ofiar obozu w Sobiborze i udziału Rosji w podobnych przedsięwzięciach?

Międzynarodowy komitet zarządzający projektem utworzenia nowego muzeum – miejsca pamięci na terenie byłego niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze składa się z przedstawicieli Polski, Izraela, Holandii i Słowacji. Nie wykluczają oni udziału Rosji w przedsięwzięciach związanych z upamiętnieniem ofiar, w tym podczas zbliżającej się rocznicy buntu. Rosja nie została zaproszona do komitetu, a jej próby wejścia do tego gremium zostały jednogłośnie zablokowane przez jego członków. Z poważnymi kontrowersjami wiązały się również rosyjskie wysiłki w celu zmonopolizowania pamięci o wyzwoleniu obozu Auschwitz-Birkenau, podejmowane w latach 1995, 2005 i 2015. Rosja uważa się za jednego z głównych depozytariuszy pamięci o Zagładzie, a starania o przywrócenie historycznej prawdy uznaje za chęć „czyszczenia historii”.