Komentarz PISM: „Decertyfikacja” umowy nuklearnej z Iranem przez administrację Trumpa

16.10.2017
13 października administracja Donalda Trumpa przedstawiła założenia swojej polityki wobec Iranu. Nie towarzyszył im jednak okresowy raport o umowie JCPOA (Joint Comprehensive Plan of Action) z 2015 r, czyli jej „certyfikacja”. Tym samym prezydent Trump oddał kluczowy element polityki USA wobec Iranu w ręce Kongresu.

Czym jest „decertyfikacja”?

Zgodnie ze specjalną ustawą z 2015 r. prezydent USA jest zobowiązany do przekazywania Kongresowi co 90 dni raportów (nazywanych „certyfikatami”) oceniających realizację  porozumienia JCPOA. Takie raporty przedstawiała administracja Obamy i dwukrotnie nowa administracja USA. „Decertyfikację” – czyli brak raportu – uzasadniono tym, że polityka Iranu jest niezgodna z duchem JCPOA i uderza w szereg interesów USA. Jednak ani Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA), ani wywiad USA nie stwierdziły dotychczas złamania przez Iran postanowień JCPOA. 

Czy USA wyszły z JCPOA?

„Decertyfikacja” nie jest wypowiedzeniem przez USA porozumienia nuklearnego. Zgodnie z intencją Obamy JCPOA nie jest traktatem, którego ratyfikacja lub wypowiedzenie wymagają zgody Senatu. Brak kolejnej „certyfikacji” porozumienia jest głównie gestem politycznym pokazującym, że choć Trump może je w każdej chwili wypowiedzieć, to wcześniej chce mieć w tej sprawie jednoznaczne poparcie Kongresu. Gest ten ma potwierdzać dążenie prezydenta USA do spełnienia obietnic w sprawie anulowania lub renegocjacji umowy, ale teraz ze współudziałem i współodpowiedzialnością Kongresu.

Co zrobi Kongres USA?

„Decertyfikacja” JCPOA daje Kongresowi możliwość określenia dalszej polityki USA wobec Iranu. Kongres ma 60 dni na przyjęcie zwykłą większością ustawy, która może przywrócić najdotkliwsze sankcje wobec Iranu, wprowadzone przed 2016 r. i zawieszone po wejściu w życie porozumienia. Choć większość republikańska była dotychczas krytyczna wobec JCPOA, to trudno przewidzieć ostateczny kształt spodziewanej, zupełnie nowej ustawy. Niewykluczone, że Kongres także nie będzie chciał ponosić odpowiedzialności za zerwanie JCPOA i określi zupełnie nowe warunki „certyfikacji”. Jeśli ustawa nie przywróci sankcji obowiązujących przed 2016 r., nie dojdzie też do złamania warunków JCPOA przez USA. Wówczas inicjatywa przejdzie ponownie w ręce administracji Trumpa, która musiałaby jednoznaczne określić, czy zamierza wycofać się z porozumienia, czy go przestrzegać.

Jak zareaguje Iran?

Iran przyjmie postawę wyczekującą. Na przełomie 2017/2018 r. wyklaruje się ostateczne stanowisko USA w sprawie JCPOA. „Decertyfikacja” daje Iranowi możliwość wykorzystania tej kwestii wewnętrznie (jako dowodu wrogości USA). Umożliwia także rozgrywanie różnic między Trumpem a UE, Rosją i Chinami. Z Teheranu będą płynęły sygnały o możliwości powrotu do wzbogacania uranu i ograniczenia współpracy z MAEA. Takie kroki Iranu będą jednak bardziej prawdopodobne dopiero w razie przywrócenia przez Kongres i administrację USA wszystkich sankcji sprzed 2016 r.  

Jakie będą konsekwencje „decertyfikacji”?

„Decertyfikacja” JCPOA nie oznacza końca tego porozumienia, ale może uruchomić proces prowadzący w tym kierunku. Wpływ UE na obecną administrację i Kongres USA wydaje się w tym zakresie ograniczony. Niepewność co do przyszłości JCPOA będzie dalej odstraszać potencjalnych inwestorów w Iranie. W następnych latach wobec braku odczuwalnych korzyści ekonomicznych Iran może też stopniowo odchodzić od przestrzegania ograniczeń jego programu nuklearnego.