Komentarz PISM: Więcej konsolidacji niż rewolucji: pogłębienie strefy euro według Komisji Europejskiej
07.12.2017
6 grudnia Komisja Europejska (KE) przedłożyła propozycje pogłębienia unii gospodarczej i walutowej. Wbrew oczekiwaniom zawierają one niewiele odniesień do rewolucyjnych pomysłów prezydenta Macrona. Jest to raczej plan konsolidacji istniejącej architektury, wzmacniający przy okazji rolę samej Komisji.

Europejski Fundusz Walutowy (EFW) – nowa jakość w strefie euro?

Flagowym pomysłem Komisji jest utworzenie funduszu wspierającego państwa znajdujące się w trudnej sytuacji finansowej (pośrednio także banki). W istocie chodzi jednak o zmianę nazwy istniejącego od pięciu lat międzyrządowego Europejskiego Mechanizmu Stabilności (ESM) i włączenie go do prawa unijnego, a tym samym w obręb wpływów Komisji. W tekście pojawiają się zapowiedzi rozbudowy kompetencji EFW, są one jednak bardzo ogólne. W podobnym kierunku – uporządkowania, a nie nowej jakości – zmierza propozycja włączenia do ustawodawstwa unijnego paktu fiskalnego, czyli traktatu międzyrządowego, którego celem było zwiększenie dyscypliny finansowej. To realizacja zobowiązania podjętego przez państwa członkowskie jeszcze w 2012 r.

Czy dojdzie do powstania osobnych instytucji politycznych dla strefy euro?

W ostatnich miesiącach wiele dyskutowano o powołaniu „ministra finansów i gospodarki”, a nawet osobnego parlamentu dla obszaru wspólnej waluty. Komisja podchwyciła pierwszy pomysł i zaproponowała, by „minister” łączył obowiązki przewodniczącego Eurogrupy oraz wiceprzewodniczącego KE. Miałaby to być osoba spoza grona ministrów finansów, co oznaczałoby wzmocnienie poziomu wspólnotowego i samej KE. W koncepcji brakuje jednak wskazania, jak istotny będzie wpływ „ministra” na przestrzeganie dyscypliny finansowej przez państwa członkowskie czy na ewentualne wspólne wydatki Eurogrupy. W tej sytuacji jego znaczenie może być dużo mniejsze, niż oczekują zwolennicy politycznej emancypacji strefy euro.

Czy powstanie osobny budżet strefy euro?

Komisja zrezygnowała z pomysłu utworzenia dużego, oddzielnego budżetu dla strefy euro – jednego z głównych postulatów Emmanuela Macrona. Proponowane rozwiązanie jest bardzo ostrożne: to jedynie sekcja w wieloletnich ramach finansowych UE, z której miałyby być finansowane: wsparcie reform strukturalnych, specjalny fundusz konwergencji dla państw przystępujących do strefy euro, „mechanizm ochronny” dla unii bankowej oraz mechanizm stabilizacyjny wspierający utrzymanie inwestycji na wypadek kryzysów. Skala tych środków pozostanie ograniczona, biorąc pod uwagę, że cały budżet to zaledwie 1% PKB UE i niewiele wskazuje, by miał on znacząco wzrosnąć. Nawet przesunięcia w ramach budżetu, kosztem np. wspólnej polityki rolnej, nie będą oznaczały nowej jakości.

Czy propozycje Komisji mają szanse na realizację?

Przemawia za tym przede wszystkim rezygnacja z forsowania pomysłów uwspólnotowienia długów, które mogłyby się zakończyć ostrym konfliktem między „południem” a „północą”. Planowi Komisji sprzyjają też inne czynniki: znakomite dane gospodarcze ze strefy euro i rosnące poparcie społeczeństw państw członkowskich dla wspólnej waluty (64%) oraz fiasko negocjacji w sprawie koalicji „jamajskiej” w Niemczech. Gdyby powstał rząd z udziałem liberalnej FDP, należałoby się spodziewać blokady ze strony władz w Berlinie. W nowej konstelacji do rządu może wejść SPD, która zapewne poprze większość pomysłów Komisji Europejskiej. Plan będzie przedmiotem obrad już na najbliższym szczycie państw strefy euro 15 grudnia 2017 r., ale realizacja jego poszczególnych punktów będzie trwała przynajmniej do połowy 2019 r.

Co propozycje Komisji oznaczają dla państw spoza strefy euro?

Z punktu widzenia państw, które nie należą do strefy euro, plan KE należy uznać za dość korzystny. Te, które planują szybką ścieżkę przyjęcia wspólnej waluty, mogą liczyć na polityczne wsparcie oraz dodatkowy fundusz ułatwiający akcesję. Z kolei te państwa członkowskie UE, które zamierzają na razie pozostać poza strefą euro – w tej grupie jest również Polska – mogą czuć się uspokojone tym, że KE zrezygnowała z pomysłów osobnego budżetu i nowych instytucji politycznych, które doprowadziłyby do powstania tzw. Europy wielu prędkości. Powinny one jednak w swych kalkulacjach uwzględnić możliwość korekty planów KE i dodania bardziej radykalnych propozycji, w tym np. ograniczenia środków na wspólną politykę rolną i politykę strukturalną na rzecz wydatków związanych ze stabilnością makroekonomiczną strefy euro.