Komentarz PISM: Specjalne spotkanie NATO w Brukseli
Jakie są główne wnioski ze spotkania dla relacji transatlantyckich?
Amerykańskie zaangażowanie w NATO nie będzie bezwarunkowe, a relacje między USA a Europą pozostaną napięte. Decyzje o zwiększeniu wydatków obronnych i udziału Sojuszu w walce z terroryzmem wychodzą naprzeciw postulatom USA. Niemniej wielu członków NATO uznaje poziom wydatków na obronność równy 2% PKB za bardzo ambitny, natomiast Trump zaledwie za wymóg minimalny. Podtrzymaniu presji na sojuszników służy prawdopodobnie brak jasnego potwierdzenia przez prezydenta USA gwarancji dotyczących obrony zbiorowej wynikających z art. 5. Trump zaznaczył jednak potrzebę dalszej odpowiedzi NATO na zagrożenie ze strony Rosji, a Pentagon wnioskuje o zwiększenie przez Kongres z 3,4 do 4,8 mld dol. finansowania dodatkowej obecności wojskowej w Europie w 2018 r. w ramach European Reassurance Initiative (ERI).
Na czym polega nowa inicjatywa wydatkowa Sojuszu?
Członkowie NATO będą przedstawiać coroczne plany zwiększenia wydatków obronnych, tak by wzrosły do co najmniej 2% PKB do 2024 r. (obecnie kryterium to spełniają tylko USA, Estonia, Grecja, Wielka Brytania i Polska). Zobowiążą się też do inwestycji w kluczowe zdolności wojskowe, co ma zmniejszyć zależność militarną Europy od USA. Postanowienia te są sukcesem Amerykanów i zapowiadają przyspieszenie wzrostu wydatków obronnych w Europie. Jednak tempo i zakres realizacji tych planów stoi pod znakiem zapytania. Sojusz ma dokonywać corocznego przeglądu nie tylko zobowiązań wydatkowych i inwestycyjnych, lecz także udziału sojuszników w misjach i operacjach. Odpowiada to argumentacji części krajów, m.in. Niemiec, według których poziom wydatków obronnych nie jest adekwatnym miernikiem wkładu we wspólne bezpieczeństwo.
W jaki sposób NATO zwiększy swój udział w walce z terroryzmem?
Sojusz poczyni kolejne kroki w wymiarze instytucjonalnym i operacyjnym, choć bez włączania się bezpośrednio w działania bojowe. Wejście NATO do koalicji walczącej z tzw. Państwem Islamskim jest przede wszystkim sygnałem politycznym. Sojusz zintensyfikuje też loty zwiadowczych samolotów AWACS nad Turcją, powoła specjalnego koordynatora ds. walki z terroryzmem i usprawni wymianę informacji wywiadowczych. W dłuższym terminie mogą pojawić się wezwania ze strony USA do zwiększenia niewielkiej misji szkoleniowej NATO w Iraku. Na wniosek USA trwają prace nad wzmocnieniem misji „Resolute Support” w Afganistanie, przypuszczalnie o kilka tysięcy żołnierzy.
Co dalej w relacjach NATO–Rosja?
Zmianie nie ulega przyjęta na szczycie w Warszawie formuła polityki NATO wobec Rosji, oparta na dialogu i odstraszaniu. Oba elementy są również obecne w polityce USA: trwa wzmacnianie amerykańskiej obecności wojskowej w Europie, a prezydent Trump podkreśla znaczenie współpracy z Rosją w walce z terroryzmem. Znalezienie równowagi między odstraszaniem i dialogiem będzie wyzwaniem zarówno dla NATO, jak i dla USA. Poważnym testem dla Trumpa i spójności NATO będzie amerykańska reakcja na łamanie przez Rosję traktatu o zakazie wystrzeliwanych z lądu pocisków krótkiego i średniego zasięgu (INF). Republikanie w Kongresie coraz mocniej zabiegają o silną odpowiedź na te działania. Scenariusz taki może budzić obawy części członków NATO, m.in. Niemiec, o zaognienie relacji z Rosją, choć taką odpowiedź poparłyby zapewne państwa wschodniej flanki.
Jak ustalenia Sojuszu i plany USA wpłyną na bezpieczeństwo Polski i wschodniej flanki?
Sojusz będzie kontynuował wzmacnianie wschodniej flanki. Bezpieczeństwo Polski i regionu może zyskać na realizacji propozycji Pentagonu dotyczącej zwiększenia budżetu ERI. Oznaczałoby to dalszą intensyfikację wojskowej obecności USA w regionie. Plany te równoważą brak jednoznacznego potwierdzenia przez Trumpa gwarancji z art. 5. Korzystna dla Polski byłaby też realizacja zapowiedzianych planów wydatkowych, wzmacniających zdolności wojskowe sojuszników europejskich. Silny nacisk USA w tej kwestie niesie jednak ryzyko wzrostu napięcia w relacjach transatlantyckich i osłabienia spójności NATO. Polska powinna też liczyć się z apelami o zwiększenie udziału w misjach w Afganistanie i Iraku, czy też w koalicji przeciwko PI.
fot. Reuters