Jak do tej pory Rosja nie zaangażowała się - a przynajmniej nie ma na to mocnych dowodów -  w wybory we Francji, na skalę podobną do wyborów prezydenckich w USA. Do momentu sukcesu Emmanuela Macrona  w zdobywaniu poparcia społecznego, Rosja nie musiała w ogóle ingerować w te wybory, ponieważ kilka miesięcy temu dwaj najsilniejsi kandydaci - Marine Le Pen oraz Francois Fillon - są przychylni Rosji. Nawet jeżeli proeuropejski Macron nie sprzyja Rosji, ostentacyjna ingerencja Kremla we francuskie wybory mogłaby być przeciwskuteczna, ponieważ wedle badań zdecydowana większość Francuzów sprzeciwia się aktualnej polityce Rosji - powiedział dr Łukasz Jurczyszyn dla TOK FM.