Dziś trwa dyskusja, czy Państwo Islamskie jest słabsze niż było (traci przecież powoli podbite tereny) i czy organizowane przez nie zamachy w Europie to tylko próba odwrócenia uwagi jego członków i zwolenników od problemów, które trawią jego prowincje w Iraku i w Syrii. Mało kto potrafi rozstrzygnąć ten dylemat, ale pewne jest, że jeszcze przez wiele lat sukcesy Państwa Islamskiego i ich konsekwencje będą wpływać na sytuację bezpieczeństwa w Europie. Sytuacja jest znacznie gorsza niż w przeszłości, ponieważ kilkakrotnie więcej Europejczyków wyjechało do Syrii w latach 2012-2016 niż na dżihady w Afganistanie, Bośni, Czeczeni lub Iraku po 2003 r. W konsekwencji znacznie większa liczba doświadczonych w walce radykałów powróci, by dokonywać ataków terrorystycznych na terenie Europy. Dlatego warto wiedzieć, z kim tak naprawdę, jako członkowie globalnej koalicji, walczymy, bo nasz przeciwnik dosadnie informuje nas o swoich celach, działaniach i preferencjach. I choć nie zawsze działa według zachodniej racjonalności, to trudno uznawać go za szalonego - napisał dr Kacper Rękawek dla tygodnika Wprost.