Bułgaria w rękach tłustego misia - Dariusz Kałan dla Polityki
16.07.2014
Amerykanie, Rosjanie i Delian Peewski, szemrany właściciel ponad połowy mediów, zrobili sobie z Bułgarii arenę zmagań. I mało brakowało, a puściliby ją z dymem.Wystarczyło kilka wrzeszczących na całą stronę tytułów i cały bułgarski sektor bankowy stanął nad przepaścią. Po czerwcowych atakach tabloidów na Korporacyjny Bank Handlowy, czwarty największy bank w kraju, pieniądze z jego kont zaczęły wycofywać państwowe i prywatne przedsiębiorstwa. Wybuchła panika, pod filiami banku ustawiły się kolejki Bułgarów żądających wypłaty swoich lokat. 11 lipca władze odebrały bankowi licencję i ogłosiły jego niewypłacalność. Ofiarą spekulacji padł też Pierwszy Bank Inwestycyjny. Sytuację musiał ratować rząd, który za zgodą Komisji Europejskiej wsparł sektor bankowy ponad miliardem euro - pisze Dariusz Kałan dla tygodnika Polityka.