Amerykańska scena polityczna po publikacji raportu Muellera

21/2019
29.04.2019
18 kwietnia prokurator generalny William Barr przekazał Kongresowi zredagowany raport ze śledztwa specjalnego prokuratora Roberta Muellera dotyczący rosyjskiej ingerencji w wybory prezydenckie w 2016 r. Publikacja raportu stanowi koniec dochodzenia, ale nie politycznego sporu wokół ewentualnego utrudniania śledztwa przez prezydenta.

Co publikacja raportu oznacza dla Donalda Trumpa?

Zakończenie śledztwa i nieprzedstawienie nowych oskarżeń przez Muellera wzmacnia pozycję Trumpa. Jednak opublikowane w raporcie szczegóły dotyczące wpływania przez prezydenta na śledztwo przyczyniły się do spadku poparcia dla niego do 39% i wzrostu dezaprobaty dla jego działań do 57%. Zdaniem Trumpa wyniki śledztwa dowodzą, że nie współpracował on z Rosją i nie utrudniał dochodzenia, a raport oczernia go, gdyż autorzy są mu nieprzychylni. Brak dalszych kroków prawnych po zakończeniu śledztwa ułatwia prezydentowi budowę retoryki o bezpodstawnym, politycznym ataku na jego osobę. Te argumenty będzie stosował w odniesieniu zarówno do debaty o impeachmencie, jak i do przyszłych działań Demokratów, których celem będzie zdyskredytowanie go przed wyborami.

Jaka jest perspektywa impeachmentu prezydenta?

Prawdopodobieństwo impeachmentu malało wraz z ujawnianiem kolejnych konkluzji z kończącego się śledztwa, stwierdzających brak dowodów na współpracę Trumpa z Rosją. Liderzy Partii Demokratycznej powtarzają, że prezydenta zweryfikują dopiero wyborcy w 2020 r. Jednak publikacja raportu otwiera Kongresowi drogę do poszukiwania nieodkrytych przewinień Trumpa w kwestii ingerencji w śledztwo, jak również jego działalności biznesowej, mogących stanowić podstawę do wszczęcia procedury impeachmentu. Wymagałoby to jednak niepodważalnych dowodów i ponadpartyjnego poparcia w Kongresie, co jest mało realne. Trump zapowiedział też, że wszelkie próby głosowania nad usunięciem go z urzędu będzie kwestionował przed Sądem Najwyższym.

Na jakich działaniach skupi się Partia Demokratyczna?

Najprawdopodobniej osią aktywności Demokratów będzie wątek utrudniania śledztwa. Przed komisję wymiaru sprawiedliwości Izby Reprezentantów zostaną wezwani urzędnicy administracji Trumpa, których zeznania w znaczący sposób przyczyniły się do postępów śledztwa Muellera. Demokraci będą również żądać przedłożenia dokumentów, które ich zdaniem mogą naprowadzić na trop przypadków niewłaściwego postępowania prezydenta, jak np. jego zeznania podatkowe. Działania te mogą dostarczyć Demokratom materiałów, które będą mogli wykorzystać w kampanii przeciwko Trumpowi. Niemniej koncentracja na kampanii negatywnej może nie wystarczyć Partii Demokratycznej do zwycięstwa w wyborach w 2020 r., ponieważ będzie nieprzekonująca dla wyborców niezależnych oraz rozczarowanych wyborców republikańskich, których głosy mogą zdecydować o zwycięstwie.

Jak zmieni się strategia prezydenta i Partii Republikańskiej?

Brak nowych oskarżeń wobec prezydenta i jego współpracowników wzmacnia Partię Republikańską i ułatwia jej budowę podwalin pod kampanię przed wyborami prezydenckimi i kongresowymi w 2020 r. Podstawowym celem republikańskich kongresmanów i prezydenckiej administracji będzie blokowanie działań Demokratów. Administracja Trumpa będzie starała się przeciwdziałać aktywnościom komisji wymiaru sprawiedliwości Izby Reprezentantów, a Republikanie podejmą próby udowodnienia, że śledztwo rozpoczęte przez FBI jeszcze w czasie kampanii 2016 r. miało podłoże polityczne. Republikańscy senatorowie będą w tym celu wzywać na przesłuchania przedstawicieli administracji Baracka Obamy, którzy odpowiadali wówczas za działania agencji wywiadowczych.

Czy publikacja raportu może mieć wpływ na skuteczność prezydenckiej administracji?

Prezydentura Trumpa wyróżnia się częstymi zmianami personalnymi w administracji. Wiele stanowisk kierowniczych jest obsadzonych przez osoby o statusie „pełniących obowiązki”, na co nie jest wymagana zgoda Senatu. Dotyczy to obsady szefa Departamentu Obrony oraz Bezpieczeństwa Krajowego, a także stanowiska ambasadora przy ONZ. Również wiele stanowisk niższego szczebla jest zajętych przez osoby „pełniące obowiązki” bądź pozostaje nieobsadzonych. Publikacja raportu może przyczynić się do kolejnych zmian w administracji. Zebrane przez Muellera dowody świadczą bowiem o tym, że niektórzy ze współpracowników Trumpa nie wykonywali jego poleceń bądź działali wbrew jego woli. Kolejne zmiany personalne utrwalą przekonanie, że niepewny jest kierunek polityki, w którym zmierza administracja Trumpa, jak również podadzą w wątpliwość osobowy skład gabinetu po ewentualnej reelekcji prezydenta.