Nieskuteczna polityka sąsiedztwa Unii Europejskiej i uzależnienie energetyczne jej krajów od Rosji, to jedne z wielu problemów, które niezwykle wyraźnie uwydatnił ukraiński kryzys. Czy Bruksela wyciągnęła z tego wnioski? Na to pytanie odpowiadają autorzy najnowszego raportu, wydanego w ramach projektu GoodGov. 

 

Z bolączkami związanymi z ograniczonymi kompetencjami unijnych instytucji i trudnością godzenia rozbieżnych interesów państw członkowskich, Bruksela zmagała się już wcześniej. Kryzys na Ukrainie był jednak bodźcem do przyśpieszenia koniecznych reform w samej Unii – takich jak integracja państw członkowskich w ramach Unii Energetycznej, czy reformy polityki sąsiedztwa.  Ambicją nowej Komisji Europejskiej jest większa skuteczność działania, ale jej pomysły to dopiero pierwszy krok.

 

Aby móc stwierdzić czy Unia wyciągnęła wnioski  z kryzysu, musielibyśmy przyjrzeć się długotrwałym  zmianom  w różnych obszarach, nie tylko, bezpośrednio związanym z Ukrainą, np. polityce  imigracyjnej. Tymczasem nawet w dziedzinie bezpieczeństwa występują zdecydowane różnice w podejściu do konfliktu i tylko niektóre państwa zdecydowały się podnieść wydatki zbrojeniowe. Również porozumienie w sprawie dostaw gazu na Ukrainę tylko przesunęło w czasie, a nie rozwiązało kwestie bezpieczeństwa dostaw. Wiele zależeć będzie od inwestycji infrastrukturalnych na południowym wschodzie Unii, jak i dofinansowania reform wspierających Kijów. 

 

Klucz do reform, leży nie tylko w formułowaniu pomysłów, ale i w ich realizacji. Czy może  ona  być skuteczna Jak to wygląda z perspektywy Polski i Norwegii? O tym wszystkim w najnowszym raporcie PISM.

 

Publikacja powstała dzięki dofinansowaniu badań naukowych udzielonych w ramach programu Polsko—Norweska Współpraca Badawcza realizowanego przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju w ramach Norweskiego Mechanizmu Finansowego 2009-2014 w ramach Umowy nr Pol-Nor/202499/39/2013.